[b]Nasza firma zamierza pierwszy raz ubiegać się o pomoc publiczną. Czy wobec tego każdy przedsiębiorca jest prześwietlany przez Komisję Europejską i czy to ta instytucja wydaje odpowiednią decyzję?[/b] – pyta czytelnik.

Na szczęście tak nie jest. Trudno byłoby sobie nawet wyobrazić, jak długo trwałyby postępowania i procedury związane z przyznawaniem wsparcia, gdyby rzeczywiście każda taka sprawa była badana przez pracowników Komisji Europejskiej. Nie oznacza to jednak dowolności po stronie konkretnego państwa członkowskiego i jego organów.

W tym zakresie, tzn. w ramach udzielania pomocy publicznej, rządy (centralne, regionalne, lokalne) muszą ściśle trzymać się przepisów unijnych. A te wskazują, kiedy takie wsparcie może być udzielane i na jakich warunkach. Jeżeli państwo postępuje zgodnie z tymi zasadami, to nie musi zgłaszać z wyprzedzeniem takiej pomocy i czekać na jej zatwierdzenie (zgodę Komisji).

Podstawowym aktem regulującym te kwestie jest w tej chwili rozporządzenie o tzw. wyłączeniach grupowych (rozporządzenie Komisji nr 800/2008 z 6 sierpnia 2008 r. uznające niektóre rodzaje pomocy za zgodne ze wspólnym rynkiem w zastosowaniu art. 87 i 88 traktatu).

Przykładowo, pod pewnymi warunkami, zezwala ono na udzielanie wsparcia:

- na regionalną pomoc inwestycyjną i pomoc na zatrudnienie,

- na inwestycje i zatrudnienie w małych i średnich przedsiębiorstwach,

- małym firmom nowo utworzonym przez kobiety,

- na ochronę środowiska,

- na usługi doradcze i udział w targach,

- poprzez kapitał podwyższonego ryzyka,

- na działalność badawczą, rozwojową i innowacyjną,

- na szkolenia i kursy.

Jeżeli zatem państwo (np. Polska) przygotowało tzw. program pomocowy (np. ustawę lub rozporządzenie regulujące zasady udzielania dotacji) i jest on zgodny z unijnym prawem, to pomoc udzielona na jego podstawie nie podlega zatwierdzeniu przez Komisję. Podobnie będzie z pomocą indywidualną udzieloną konkretnemu podmiotowi (czyli bez podstawy w postaci programu pomocowego). Jeżeli taki grant, pożyczka, zwolnienie itp. są zgodne z rozporządzeniem Komisji, ta także nie musi ich zatwierdzać.

Innym przypadkiem wsparcia, które nie podlega obowiązkowi zgłoszenia, jest pomoc de minimis. Ze względu na niewielką wartość tej pomocy (maksymalnie 200 tys. euro w ciągu trzech lat) uznano, że jej udzielanie nie wpływa negatywnie na funkcjonowanie unijnego rynku. Dlatego także nie musi być uprzednio badane przez Komisję.

Odpowiadając jednak dokładnie na pytanie czytelnika, należy stwierdzić, że firma może zostać prześwietlona przez Komisję. Jest tak dlatego, że informacje o prawie każdej przyznanej w Polsce pomocy trafiają do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten przekazuje je Komisji. Jest to zawiadomienie wyłącznie o charakterze informacyjnym.

Należy jednak pamiętać, że Komisja w ramach prowadzonego monitoringu ma prawo sprawdzić, czy pomoc udzielana np. w ramach wyłączeń grupowych jest zgodna z prawem. Może więc zapukać do przedsiębiorcy. We wszystkich innych przypadkach, czyli udzielania pomocy niewpisującej się w ramy rozporządzenia Komisji lub pomocy de minimis, państwo ma obowiązek zgłosić chęć jej udzielenia.

Do momentu podjęcia przez Komisję decyzji o zgodności notyfikowanej pomocy z prawem unijnym należy wstrzymać się z jej udzieleniem. W takim wypadku rzeczywiście należy liczyć się z uprzednią kontrolą ze strony Komisji.

[ramka] [b] Więcej o pomocy publicznej w serwisie [link=http://www.rp.pl/temat/86058.html]rp.pl » Dobra Firma » Firma » Dotacje » Pomoc publiczna[/link] [/b][/ramka]