Byli podwładni są skłonni walczyć z byłym pracodawcą. Najczęściej zwolnieni z firmy przypominają sobie o braku zapłaty za nadgodziny i o niewłaściwym traktowaniu. – Dyskryminacja i mobbing występują w bardzo wielu sprawach prowadzonych przez naszą kancelarię – przyznaje Bartłomiej Raczkowski, adwokat z Bartłomiej Raczkowski Kancelaria Prawa Pracy.

[srodtytul]Niejasne pojęcia[/srodtytul]

Przepisy jednak nie ułatwiają dochodzenia roszczeń. Zwalniani często podnoszą oba zarzuty jednocześnie – mobbingu i dyskryminacji. A powszechnie wiadomo, że pojęcia te są zdefiniowane w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=79C4D4B0ED83CCBFA801CC907DFB7F34?id=76037]kodeksie pracy [/link]niejasno i nieprecyzyjnie (pisaliśmy o tym: [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=185138]„Trudno udowodnić przełożonemu mobbing”, „Rz” z 18 lipca[/link]). Poza tym granica między dyskryminacją, zwłaszcza o charakterze molestowania, a mobbingiem jest płynna.

– Pracownicy często nieprawidłowo rozumieją to pojęcie. Nawet agresywne egzekwowanie obowiązków to jeszcze nie mobbing, który musi być kierunkowym, celowym i świadomym upokarzaniem pracownika – zauważa Waldemar Gujski, adwokat z Kancelarii Gujski, Zdebiak.

Wiele spraw o mobbing kończy się ugodami. – Firmy wprowadzają systemy wczesnego wykrywania takich zachowań (k.p. nakazuje im przeciwdziałanie mobbingowi), dzięki czemu dowiadują się o nieprawidłowościach wcześniej, co pozwala uniknąć procesów – mówi Raczkowski.

[srodtytul]Dowody i roszczenia[/srodtytul]

Niełatwo też o dowody. Jak wskazują praktycy, dziś przed sądami liczą się w zasadzie dwa ich rodzaje – świadkowie i wydrukowane e-maile.

Ze względów procesowych przed sądem łatwiej udowodnić, że doszło do dyskryminacji. Wynika to z tego, że [b]w wypadku zarzutu nierównego traktowania to pracodawca musi udowodnić, że jest niewinny. W wypadku mobbingu zaś to pracownik musi wykazać, że do niego doszło.[/b]

Inaczej też kształtują się roszczenia. Za naruszenie zasady równego traktowania można żądać odszkodowania nie niższego niż minimalne wynagrodzenie (art. 183d k.p.). Górnej granicy nie ma. Pracownik, który w wyniku mobbingu doznał rozstroju zdrowia, może żądać zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 943 § 3 k.p.). Kwota w ogóle nie jest ograniczona. Może także dostać odszkodowanie, ale tylko gdyby się zwolnił z powodu mobbingu (art. 933 § 4 – 5 k.p.).

[srodtytul]Kilka pensji[/srodtytul]

Zazwyczaj osoby, które czują się niewłaściwie traktowane, wysuwają roszczenia o wielokrotność swojego miesięcznego uposażenia. – Górną granicą często jest 50 tys. zł. Wynika to z tego, że powyżej tej kwoty wniesienie pozwu do sądu pracy podlega opłacie stosunkowej (5 proc.) od wartości przedmiotu sporu – wyjaśnia Marcin Wojewódka, radca prawny z kancelarii Wojewódka.

Prawnicy przyznają, że zdarzają się też roszczenia sięgające kilku milionów złotych. W praktyce jednak wygranie przed sądem takiej kwoty jest niemożliwe. [b]Zwykle można liczyć na kilkadziesiąt tysięcy złotych. – Ta tendencja powinna się zmienić. Nie widzę powodu, dla którego Polak ma otrzymywać ułamek tego, co jego amerykański i brytyjski kolega[/b], gdy dochodzi do łamania tych samych praw, a pracodawcą obu jest ta sama międzynarodowa korporacja. Nawet gdy formalnie zatrudnia go jej polska spółka córka – uważa Gujski.

W I półroczu br. wpłynęły do PIP 183 skargi dotyczące dyskryminacji (mniej więcej tyle samo co w pierwszym półroczu 2008) i 493 w sprawie mobbingu (o ponad 40 więcej).

[ramka][b]Jacek Męcina - ekspert PKPP Lewiatan[/b]

Jeśli są przesłanki do uznania, że zwolnienie nastąpiło z naruszeniem zasady równego traktowania, to pracownicy oczywiście powinni dochodzić swych praw. Przestrzegałbym jednak przed pochopnym wysuwaniem bezpodstawnych i wygórowanych roszczeń. W ten sposób można zniechęcić do siebie potencjalnych pracodawców. Obserwujemy, że w stosunkach pracy częściej dochodzi do dyskryminacji niż do mobbingu. Ten drugi nie jest wcale zjawiskiem tak powszechnym, jak się wydaje. Badania wykazały, że zetknęło się z nim ok. 0,5 proc. pracowników, i to niekoniecznie na własnej skórze.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=m.januszewska@rp.pl]m.januszewska@rp.pl[/mail][/i]