Warto więc jeszcze przed rozpoczęciem starań wiedzieć, czego można się spodziewać po gruncie, na którym chcemy budować. Najlepiej sprawdzić to w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który zawsze powinien uwzględniać aspekty środowiskowe.

[b]Problem jednak w tym, że większość terenów w naszym kraju takimi planami nie jest objęta. A form ochrony przyrody wcale nie jest mało (patrz ramka niżej) i zajmują się nimi różne instytucje.[/b]

Przykładowo obszarami Natura 2000 zajmują się regionalne dyrekcje ochrony środowiska. Natomiast parki krajobrazowe są w kompetencji wojewodów. Jeśli nie bardzo wiadomo, do kogo trzeba się zgłosić po informacje, najlepiej zapytać w tej pierwszej instytucji.

[srodtytul]W otulinie też ostrożnie[/srodtytul]

Chociaż zakazy i nakazy związane z ochroną dotyczą przede wszystkim ściśle wyznaczonych terenów, to niekiedy takie obszary mają jeszcze swoje otuliny. Inwestowanie w otulinie może się okazać równie kłopotliwe jak w rezerwacie czy parku. O to, jakie dotyczą konkretnych obszarów, najlepiej pytać w RDOŚ lub w urzędzie wojewódzkim. Często takimi informacjami dysponują też gminy. O tym, jakie ograniczenia mogą dotyczyć konkretnych form ochrony przyrody, mówi[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=89B59B80E42B05A647246820AFE1651C?id=173275] ustawa o ochronie przyrody (DzU z 2004 r. nr 92, poz. 880 ze zm.)[/link]. Najwięcej problemów należy się z obszarami Natura 2000, na które mogą oddziaływać inwestycje położone nawet dosyć daleko od wyznaczonych na mapie działek.

[ramka][b]Formy ochrony [/b]

Mogą to być:

- parki narodowe,

- rezerwaty przyrody,

- parki krajobrazowe,

- obszary chronionego krajobrazu,

- obszary Natura 2000,

- pomniki przyrody,

- stanowiska dokumentacyjne,

- użytki ekologiczne,

- zespoły przyrodniczo-krajobrazowe.Dodatkowo trzeba się też liczyć z ochroną gatunkową roślin, zwierząt i grzybów. [/ramka]

[srodtytul]NIE PŁOSZ JERZYKA I UWAŻAJ NA MOTYLA MODRASZKA[/srodtytul]

[b]Chyba najtrudniej przewidzieć problemy z chronionymi gatunkami roślin i zwierząt. Mogą się bowiem pojawiać w nieprzewidywalnych miejscach[/b]

Trudno sobie wyobrazić inwestora, który przejąłby się tym, że do szczelin pod dachem wymagającego pilnego remontu budynku wlatują małe, podobne do jaskółek, jerzyki. Te wcale nie tak rzadko spotykane w dużych miastach ptaki bardzo lubią gniazdować w dawno nieremontowanych domach, zwłaszcza w szczelinach pod dachem. Od lat 90. XX wieku obserwuje się jednak stopniowe zmniejszanie liczebności jerzyków w miastach. Dlatego m.in. są pod ścisłą ochroną. Za jedną z przyczyn zmniejszania się liczebności gatunku ornitolodzy uznają remonty i prace termomodernizacyjne oraz zastępowanie starych budynków nowymi. W ten sposób zmniejsza się bowiem liczba miejsc lęgowych tych ptaków. Dlatego nie wolno niszczyć ich siedlisk, a tym bardziej gniazd.

[srodtytul]W najlepszym do prac czasie[/srodtytul]

Problem w tym, że okres gniazdowania jerzyków to wiosna i lato, a to najlepsza pora do prowadzenia dociepleń budynków. Nie da się więc ominąć stosowania przepisów ustawy o ochronie przyrody oraz [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C15BA49849D663211010E5FF8BC18C2C?id=175213]rozporządzenia w sprawie dziko występujących zwierząt objętych ochroną (DzU z 2004 r. nr 220, poz. 2237)[/link]. Zgodnie z tymi regulacjami gniazda ptasie można usuwać z obiektów budowlanych i terenów zieleni tylko od 16 października do końca lutego, pod warunkiem że wymagają tego względy bezpieczeństwa i sanitarne.

[srodtytul]Zakaz niszczenia gniazd[/srodtytul]

Jednak jerzyki są chronione, a jeżeli chodzi o ptaki objęte ścisłą ochroną – obowiązuje całoroczny zakaz niszczenia gniazd. Prace budowlane, ze swojej natury ograniczające dostęp jerzyków do miejsc ich regularnego występowania i rozrodu, traktuje się jako niszczenie miejsc lęgowych i schronień tego gatunku.

Żeby więc nie wejść w konflikt z prawem, prace związane z docieplaniem budynków należy prowadzić w sposób uwzględniający potrzeby tego gatunku.

„Jeżeli prace termomodernizacyjne będą prowadzone w sezonie lęgowym jerzyka, co niewątpliwie powoduje płoszenie osobników tego gatunku, to przed przystąpieniem do tych prac inwestor powinien zwrócić się z wnioskiem do generalnego dyrektora ochrony środowiska o wydanie zezwolenia na umyślne płoszenie i niepokojenie osobników jerzyka” – czytamy w komunikatach RDOŚ.

[srodtytul]Konieczna inwentaryzacja[/srodtytul]

W takiej sytuacji przed rozpoczęciem prac remontowych czy termomodernizacyjnych zarządca budynku powinien zlecić doświadczonemu ornitologowi inwentaryzację przyrodniczą, która ustali zakres występowania chronionych gatunków ptaków. Jeżeli podczas prac budowlanych nie da się uniknąć zniszczenia miejsc, w których schronienia szuka jerzyk, także trzeba się zwrócić do regionalnego dyrektora ochrony środowiska o wydanie stosownego zezwolenia. Na tym nie koniec. Ptakom należy zapewnić zastępcze miejsca lęgowe.

Według wyjaśnień regionalnych dyrekcji za niszczenie siedlisk jerzyków można też uznać montowanie kratek w otworach wentylacyjnych budynków, w których one gniazdują. Uniemożliwia im to bowiem powrót do miejsc lęgowych, z których korzystały w poprzednich latach. Jeśli zamontowanie kratek jest niezbędne, inwestor powinien zapewnić ptakom budki lęgowe. Jeżeli zaś udało się pogodzić docieplanie z zachowaniem miejsc dla ptaków, to należy pamiętać, żeby otwory będące siedliskami jerzyków po remoncie zachowały chropowate krawędzie, bo ułatwia to ptakom wlatywanie do nich.

[srodtytul]Niewielki motyl, wielkie kłopoty[/srodtytul]

Jerzyki to niejedyne utrapienie inwestorów. Niewielki motyl modraszek telejus spędza sen z powiek zarówno warszawskim, jak i krakowskim przedsiębiorcom. Znalezienie go na działce, na której ma być prowadzona inwestycja, może skutkować objęciem jej ochroną (często siecią Natura 2000), a tym samym nierzadko zakazem inwestycji na tym gruncie lub znacznymi ograniczeniami w tym zakresie.

Podobnie jest z wieloma gatunkami chrząszczy czy zwierząt wodnych. Na przykład minóg ukraiński może utrudnić inwestycje nad rzeką Świder (bo go tam znaleziono), a mała, rzadko spotykana rybka – strzebla błotna – już sprawia kłopoty budowniczym stołecznej obwodnicy.

[ramka][b]Przykład[/b]

Właściciel działki chce dobudować do domu jednorodzinnego warsztat krawiecki. Okazało się, że na jego nieruchomości znajduje się siedlisko chronionego motyla modraszka telejusa. Będzie musiał więc przejść postępowania oceniające, czy budowa nie zagrozi temu motylowi. Bez pozytywnej decyzji środowiskowej nie ma szans na uzyskanie pozwolenia budowlanego.[/ramka]

[b]Ustawa o ochronie przyrody nakłada sankcje za niestosowanie się do przepisów chroniących zwierzęta. Zgodnie z art. 127 pkt 2 lit. e tej ustawy, kto umyślnie narusza zakazy obowiązujące w stosunku do zwierząt objętych ochroną gatunkową, podlega karze aresztu lub grzywny. W tych sprawach orzeka się na podstawie przepisów kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.[/b]

[srodtytul]WYSOKA CENA ZA WYCIĘCIE DRZEWA[/srodtytul]

[b]Nadmierna ilość zieleni na działce może okazać się kłopotliwa dla inwestora. W tym wypadku chodzi nie tylko o chronione gatunki, ale nawet o dziko rosnące pospolite krzewy[/b]

Ich wycięcie może wymagać zezwolenia wydanego przez wójta, burmistrza albo prezydenta miasta (art. 83 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody). Czasami na wycinkę zezwala kto inny. Wojewódzki konserwator zabytków musi się zgodzić na wycięcie drzew lub krzewów z nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków. Natomiast dyrektor parku narodowego albo regionalny dyrektor ochrony środowiska wydaje zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów na obszarach objętych ochroną krajobrazową w granicach parku narodowego albo rezerwatu przyrody.

Uwaga! Urzędnik może uzależnić wydanie zezwolenia na wycięcie od przesadzenia drzew lub krzewów we wskazane miejsce albo zastąpienia ich innymi drzewami lub krzewami – nie może ich być wówczas mniej niż usuwanych drzew lub krzewów.

Przedsiębiorcy muszą się liczyć z opłatami za wycinkę drzew. W lepszej sytuacji są osoby fizyczne, które uzyskały zezwolenie, a konieczność wycinki nie wynika z działalności gospodarczej. One nie poniosą kosztów.

[b]Płaci się wtedy, gdy zieleń jest usuwana na cele związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Czasami urzędnik ustali wprawdzie opłatę za wycięcie, ale odroczy jej płacenie. Stanie się tak wtedy, gdy drzewa lub krzewy nie muszą być wycięte, lecz mogą zostać przesadzone w inne miejsce. Z reguły będzie to dotyczyć stosunkowo młodych roślin. Podobną możliwość daje posadzenie młodych drzew. Jednak nasadzenia te muszą przeżyć przynajmniej trzy lata, żeby nie trzeba było płacić.[/b]

[ramka][b]Przykład[/b]

Właściciel działki rozbudowuje swój dom. Dobudowaną część przeznacza na usługi – zamierza prowadzić tam salon fryzjerski. Ponieważ z inwestycją kolidują dwa kasztanowce, wystąpił o zezwolenie na ich wycięcie. Złożył stosowny wniosek w urzędzie gminy. Będzie jednak musiał zapłacić za wycinkę, chyba że urząd zgodzi się na ich przesadzenie lub na nowe nasadzenia w innym miejscu posesji. Nowych drzew trzeba posadzić nie mniej, niż wycięto starych.[/ramka]

[srodtytul]W zależności od obwodu[/srodtytul]

Opłatę za usunięcie drzew ustala się na podstawie stawki zależnej od obwodu pnia oraz rodzaju i gatunku drzewa. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=818E5960E6DAEAA297AE755E3042CBCB?id=175321]Rozporządzenie w sprawie stawek opłat dla poszczególnych rodzajów i gatunków drzew (DzU z 2004 r. nr 228, poz. 2306)[/link] określa współczynniki różnicujące stawki w zależności od obwodu pnia. Natomiast aktualnych stawek trzeba szukać w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=777B8F5362534B64F23B66111DC45CEB?id=288381]obwieszczeniu ministra środowiska z 14 października 2008 r. w sprawie stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów oraz kar za zniszczenie zieleni na rok 2009 (MP nr 82, poz. 725)[/link]. Minister środowiska ustalił też stawkę za usunięcie mkw. krzewów (wynosi ona obecnie 222,54 zł).

Warto też pamiętać, że opłaty za usunięcie drzew lub krzewów z terenu uzdrowisk, obszaru ochrony uzdrowiskowej, terenu nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków oraz terenów zieleni są o 100 proc. wyższe od opłat ustalonych w rozporządzeniu. Dlatego wycięcie okazałego drzewa może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Mniej niż w innych sytuacjach natomiast można zapłacić za wycięcie drzew przy budowie dróg publicznych. Opłatę zmniejsza się o koszty poniesione na tworzenie zadrzewień w miejsce usuniętych w granicach pasa drogowego.

Wysokość opłat wójt, burmistrz lub prezydent miasta określają w zezwoleniu. Nie robią tego jednak wyłącznie na podstawie informacji od wnioskodawcy – urzędnik gminny bądź miejski osobiście sprawdza wymiary przeznaczonych do wycinki drzew na posesji. Podanie zaniżonych wielkości niewiele więc da.

[srodtytul]Bez zezwolenia drożej[/srodtytul]

Usunięcie drzewa lub krzewu bez zezwolenia oznacza dotkliwe konsekwencje finansowe. Jeśli urząd się o tym dowie, wójt, burmistrz albo prezydent miasta wymierzy karę pieniężną. Za zniszczenie drzew czy krzewów przedsiębiorca zapłaci tyle, ile wynosi trzykrotna opłata za ich usunięcie. Uważać muszą też przedsiębiorcy wykonujący pracę w sąsiedztwie drzew, krzewów czy innych rodzajów zieleni. Mogą bowiem zapłacić karę za ich zniszczenie (stawki za zniszczenie kwietników i trawników są ujęte w rozporządzeniu w sprawie stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów).

[ramka][b]Co to jest Natura 2000[/b]

To forma ochrony przyrody wymagana przez Unię Europejską. Są to miejsca określane jako obszary specjalnej ochrony ptaków i specjalne obszary ochrony siedlisk. Wyznaczane są na podstawie unijnych dyrektyw: 79/409/EEC (zwanej dyrektywą ptasią) i 92/43/EEC (zwanej dyrektywą siedliskową). W Polsce tworzy się je zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=29FC4BB334906CC5464BF1FCE9458EA4?id=173275]ustawą o ochronie przyrody (DzU z 2004 r. nr 92, poz. 880 ze zm.)[/link]. Na razie tylko część tych obszarów została określona w rozporządzeniach. Wkrótce ma przybyć ponad 100 kolejnych takich obszarów (szczegóły można znaleźć na stronie internetowej Ministerstwa Środowiska ([link=http://www.mos.gov.pl]www.mos.gov.pl[/link]). To znaczy, że znacznie więcej przedsiębiorców może stanąć przed koniecznością wykonania raportu środowiskowego.

Tereny, na których występują siedliska roślin lub ptaki znajdujące się na liście Natura 2000, można wprawdzie użytkować gospodarczo, ale z ograniczeniami. Nowy sposób użytkowania nie może zaburzyć dotychczasowego stanu siedliska, zmniejszyć jego powierzchni ani populacji chronionych gatunków. [/ramka]

[ramka][b]Kiedy wycinka bez opłaty[/b]

Nie płaci się za usunięcie drzew, wtedy gdy:

- na wycinkę nie trzeba zezwolenia (bo np. są to drzewa owocowe albo mają mniej niż pięć lat),

- dotyczy to osób fizycznych występujących o wycinkę niezwiązaną z celami gospodarczymi,

- drzewa są usuwane w związku z odnową i pielęgnacją drzew na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków,

- drzewa zagrażają bezpieczeństwu ludzi lub mienia w istniejących obiektach, bezpieczeństwu ruchu drogowego, kolejowego albo żeglugi,

- drzewa przeszkadzają w przebudowie dróg publicznych i linii kolejowych,

- drzewa wyrosły lub posadzono je na nieruchomości już po zakwalifikowaniu jej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele budowlane,

- chodzi o zabiegi pielęgnacyjne na terenach zieleni komunalnej, parków gminnych, ogrodów działkowych i zadrzewień,

- drzewa obumarły lub nie rokują szansy na przeżycie (z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości – czyli nie wtedy, gdy ktoś np. celowo ociosał pień, by drzewo obumarło),

- wycinane są niektóre gatunki topoli o obwodzie pnia powyżej 100 cm (na wysokości 130 cm), jeżeli zostaną zastąpione w najbliższym sezonie wegetacyjnym drzewami innych gatunków,

- drzewa są usuwane ze względu na ochronę roślin, zwierząt i grzybów objętych ochroną gatunkową lub ochrony siedlisk przyrodniczych,

- drzewa mają być wycięte z grobli stawów rybnych,

- usunięcie jest niezbędne i związane z regulacją oraz utrzymaniem koryt rzek, wykonywaniem i utrzymaniem niektórych urządzeń wodnych. [/ramka]

[srodtytul]TRUDNA DROGA DO DECYZJI ŚRODOWISKOWEJ[/srodtytul]

[b]Jednym z większych problemów, z jakimi się borykają przedsiębiorcy zamierzający prowadzić inwestycje, jest uzyskanie decyzji środowiskowej. Trwa to niekiedy dłużej i wymaga obszerniejszych opracowań niż sam projekt budowlany[/b]

Decyzja środowiskowa poprzedza najczęściej wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania przestrzennego terenu. Niekiedy niezbędna jest przed uzyskaniem pozwolenia budowlanego lub niektórych innych decyzji administracyjnych. O jakie chodzi? Precyzuje to art. 72 ust. 1 ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (DzUrz z 2008 r. nr 199, poz. 1227 ze zm.).

[srodtytul]Dla papierni i parkingu[/srodtytul]

Ważne jest też [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=722BF9CF0DC0C6CC13DF0784B246643C?id=175842]rozporządzenie w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko oraz szczegółowych uwarunkowań związanych z kwalifikowaniem przedsięwzięcia do sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko (DzU z 2004 r. nr 257, poz. 2573 ze zm.)[/link]. Zgodnie z nim dla niektórych przedsięwzięć raport jest obowiązkowy, dla innych fakultatywny. Chodzi m.in. o takie inwestycje, jak: niektóre zakłady chemiczne (np. wytwarzające nawozy sztuczne), duże obiekty metalurgiczne, energetyczne, papiernie, cementownie, lotniska, składowiska odpadów, autostrady i drogi ekspresowe. Ale przed koniecznością sporządzenia raportu może też stanąć osoba zamierzająca otworzyć stację benzynową czy zakład demontażu, tartak, stolarnię, większy ośrodek wczasowy, duży parking lub centrum handlowe.

[srodtytul]Liczy się też okolica[/srodtytul]

Najczęściej przedsiębiorcy będą musieli wykonać ocenę, występując o warunki zabudowy w pobliżu lub na terenie obszarów Natura 2000. Stanie się tak, gdy organ (najczęściej gmina) będzie miał wątpliwości, czy inwestycja (nawet pojedynczy warsztat czy garaż) nie będzie miała negatywnego wpływu na obszar Natura 2000. Ponieważ wielu gminnych urzędników nie ma wystarczających kwalifikacji, by ocenić wpływ inwestycji na ten chroniony obszar, przekazują sprawę do regionalnej dyrekcji ochrony środowiska. Ta ostatnia instytucja albo stwierdza, że inwestycja nie stwarza zagrożeń (i wydaje odpowiednie postanowienie), albo uznaje, że może ona zagrozić Naturze 2000, i wówczas nakłada na inwestora obowiązek sporządzenia raportu środowiskowego. Czasem może się też okazać, że pojedyncza inwestycja danego rodzaju nie wpływa szkodliwie na Naturę, natomiast ich skupisko – już tak.

Dlatego zanim przedsiębiorca zdecyduje się na inwestycje, powinien dokładnie przeanalizować dostępne na stronach Ministerstwa Środowiska ([link=http://www.mos. gov.pl]www.mos. gov.pl[/link]) mapki pokazujące, gdzie znajdują się tereny zakwalifikowane do obszarów Natura 2000. Jeżeli nie chce mieć kłopotów z inwestowaniem, to najlepiej, jeśli nie będzie ani tam, ani nawet w sąsiedztwie lokował swoich przedsięwzięć. Nie powinien tego robić zwłaszcza wówczas, gdy inwestycja może niekorzystnie oddziaływać na środowisko.

[srodtytul]Kłopotliwy raport[/srodtytul]

Skomplikowanej procedury uzyskiwania takiej decyzji nie będziemy dokładnie opisywali. Dla przedsiębiorcy ważne jest, że musi się liczyć z przynajmniej kilkumiesięcznym opóźnieniem, zanim dostanie warunki zabudowy. Musi się też spodziewać częstych kontaktów z gminą i regionalną dyrekcją. I tego, że niezbędne będą konsultacje społeczne, a decyzja może zostać oprotestowana choćby przez organizacje ekologiczne.

Zanim urząd wyda decyzję, zażąda karty informacyjnej przedsięwzięcia (to taki uproszczony raport) albo pełnego raportu środowiskowego. Jeśli przedsiębiorca nie chce miesiącami uzupełniać i poprawiać dokumentów, od razu powinien zlecić to specjalistom. Tych naprawdę dobrych wcale nie jest łatwo znaleźć. Nie muszą bowiem mieć konkretnych uprawnień ani być zrzeszonymi w określonych stowarzyszeniach. Nie dość tego. W zależności od rodzaju działalności czy chronionych w okolicy gatunków do przygotowania dokumentacji potrzebni będą specjaliści różnych branż. Dlatego o dobrych ekspertów radzimy pytać osoby, które wcześniej przeszły w danej okolicy podobną procedurę. Trzeba też się liczyć z tym, że niekiedy sporządzenie raportu zajmie nawet rok, a przynajmniej cały okres wegetacyjny – trzeba bowiem wykonać odpowiednie obserwacje przyrodnicze. Taki raport liczy nierzadko setki stron, trzeba w nim też często określić nie tylko podstawowy wariant przedsięwzięcia, ale i alternatywne.

Czasem na przedsiębiorcę, który wykonuje raport na etapie warunków zabudowy, zostaje nałożony obowiązek wykonania kolejnego – na etapie pozwolenia budowlanego. Dotyczy to na ogół większych i bardziej skomplikowanych inwestycji.

Raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko i kartę informacyjną przedsięwzięcia przedkłada się odpowiednim organom (patrz ramka) w trzech egzemplarzach wraz z ich zapisem w formie elektronicznej.

– Warto od razu przy sporządzaniu raportu założyć prawidłowe, a nawet nieco zawyżone, parametry inwestycji – radzi Jacek Skorupski, kierownik Pracowni Ochrony Środowiska w Biurze Planowania Rozwoju Warszawy. – Jeśli się one istotnie podniosą w trakcie prac projektowych, to potrzebna będzie nowa decyzja.

Raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko i kartę informacyjną przedsięwzięcia przedkłada się w trzech egzemplarzach wraz z ich zapisem w formie elektronicznej.

[ramka][b]Kto wydaje decyzje o środowiskowych uwarunkowaniach[/b]

Nie ma jednego organu wydającego takie decyzje. W zależności od rodzaju przedsięwzięcia przedsiębiorca otrzyma je od:

- regionalnego dyrektora ochrony środowiska – gdy chodzi o: przedsięwzięcia mogące zawsze znacząco oddziaływać na środowisko, drogi, linie kolejowe, napowietrzne linie elektroenergetyczne, instalacje do przesyłu ropy naftowej, produktów naftowych, substancji chemicznych lub gazu, sztuczne zbiorniki wodne, przedsięwzięcia realizowane na terenach zamkniętych lub na obszarach morskich, zmianę lasu niestanowiącego własności Skarbu Państwa na użytek rolny, niektórych lotnisk,

- starosty – gdy chodzi o scalanie, wymianę lub podział gruntów,

- dyrektora regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych – przy zmianie lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa na użytek rolny,

- wójta, burmistrza, prezydenta miasta – w przypadku pozostałych przedsięwzięć. [/ramka]

[ramka][b]Komentuje Aleksandra Atłowska, regionalny dyrektor ochrony środowiska[/b]

Inwestor musi się liczyć z tym, że oceny oddziaływania na środowisko nie da się przeprowadzić natychmiast. Składają się na nią trzy istotne elementy: weryfikacja raportu o oddziaływaniu na środowisko, uzyskanie opinii i uzgodnień wymaganych przez prawo i zapewnienie udziału społeczeństwa. Najczęstszym powodem opóźnień są zła jakość raportu i wezwania do uzupełnień. Warto zadbać o to, aby złożony raport zawierał wszelkie wymagane elementy i opierał się na aktualnych badaniach terenowych wykonanych przez fachowców z dziedzin objętych raportem. Często musi być wykonany w okresie wegetacyjnym przez osobę (lub osoby), która potrafi ocenić, jaki jest stan środowiska w danym miejscu, czy występują tam chronione siedliska lub zwierzęta. Szczególnie starannie trzeba przygotować raporty dla projektów, które korzystają ze środków unijnych. W przeciwnym razie może wystąpić cofnięcie wsparcia, a UE bardzo dokładnie sprawdza, czy postępowanie jest przeprowadzone zgodnie z wymaganiami. Nie można zapomnieć choćby o konsultacjach ze społeczeństwem. Nowa ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko daje możliwość niemal trzykrotnego skrócenia czasu postępowania, ale bardzo często konieczne są uzupełnienia raportu na skutek braków lub uwag wniesionych podczas konsultacji społecznych.[/ramka]