Powód? Takie osoby nie są pracownikami w rozumieniu kodeksu pracy, a przy takim transporcie etat jest konieczny.

[b]– Przedsiębiorstwo produkujące wodę mineralną przyjęło w maju dwie osoby z agencji pracy tymczasowej. Każda z nich rozwozi towar po hurtowniach. Przedsiębiorca ma zaświadczenie o transporcie na potrzeby własne. Okazuje się jednak, że to nie wystarczy, bo osoby wypożyczone z agencji pracy tymczasowej takiego przewozu nie mogą wykonywać. Tak stwierdził inspektor transportu drogowego podczas kontroli. Uznał, że wykonywane przewozy to transport drogowy, bo osoby je wykonujące nie są pracownikami. Czy inspektor ma rację?[/b] – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Z przewozem na potrzeby własne mamy do czynienia wtedy, gdy przedsiębiorca wykonuje go pomocniczo przy prowadzonej przez siebie działalności. Ale to nie wszystko, co charakteryzuje ten rodzaj transportu. Z art. 4 pkt 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=55217C216AB274C9A6BE3EC49BA8781C?id=232414]ustawy z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (DzU z 2007 r. nr 125, poz. 874 ze zm.)[/link] wynika jeszcze, że samochody używane do przewozu na potrzeby własne muszą być prowadzone przez przedsiębiorcę lub jego pracowników. Ustawa ta nie definiuje pojęcia „pracownik”. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie potwierdził jednak dwukrotnie, że należy posłużyć się definicją z kodeksu pracy [b](wyrok z 29 listopada 2005 r., VI SA/Wa 794/2005, i wyrok z 6 listopada 2006 r., VI SA/ Wa 1524/2006)[/b].

[srodtytul]Bez pracownika ani rusz[/srodtytul]

Chodzi zatem o osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru lub spółdzielczej umowy o pracę (art. 2 k.p.). Tymczasem wytwórnia wód mineralnych nie jest związana z pracownika-

Reklama
Reklama

mi tymczasowymi (kierowcami) żadną umową: ani o pracę, ani cywilnoprawną. Tzw. czasownika zatrudnia agencja pracy tymczasowej. To ona jest dla niego pracodawcą i to ona wypłaca mu wynagrodzenie. Pracodawca użytkownik ponosi jedynie koszty świadczonych przez nią usług. Przy pracy tymczasowej obowiązki ze stosunku pracy są rozłożone na trzy podmioty:

- pracownika tymczasowego,

- agencję pracy tymczasowej,

- pracodawcę użytkownika, w opisywanym wypadku przedsiębiorstwo produkujące wodę mineralną.

Wszystko wskazuje więc na to, że inspektor transportu drogowego miał rację. [b]Dostarczanie wody do hurtowni nie jest przewozem na potrzeby własne. Osoby, które prowadziły pojazd, nie są pracownikami firmy, która ma zaświadczenie pozwalające na takie przewozy.[/b]

Czytelnik nie pisze, jaką grzywnę zastosował inspektor, ale mogła ona wynieść nawet [b]8 tys. zł. Tyle bowiem grozi, gdy przedsiębiorca zatrudni kierowcę wykonującego przewozy na potrzeby własne na podstawie umowy cywilnoprawnej lub w ogóle nie zawrze z nim żadnej umowy.[/b]

[srodtytul]Zaświadczenie zamiast licencji[/srodtytul]

[b]Przewóz na potrzeby własne różni się od transportu drogowego wymaganą dokumentacją. W pierwszym wypadku niezbędne jest odpowiednie zaświadczenie, o którym mowa w art. 33 ustawy. W drugim natomiast potrzebna jest licencja.[/b] Ale mimo tych rozbieżności w obu sytuacjach zawodowego kierowcę wolno zaangażować do pracy, jeżeli:

- ukończył 21 lat; wymóg ten nie dotyczy kierowcy wykonującego przewóz drogowy rzeczy pojazdem samochodowym lub zespołem pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony, ale nieprzekraczającej 7,5 tony,

- ma uprawnienia do kierowania pojazdem,

- nie ma przeciwwskazań zdrowotnych i psychologicznych do wykonywania takiej pracy,

- uzyskał kwalifikację wstępną i szkolenie okresowe.

Takie ogólne zasady wynikają z ustawy o transporcie drogowym. W praktyce jednak każdy szofer musi mieć zaświadczenie o ważnych badaniach lekarskich i psychologicznych oraz ukończony w Polsce kurs dokształcający.

Natomiast osoby, które do 10 września 2008 r. nie uzyskały prawa jazdy kategorii D, w miejsce tego kursu przechodzą kwalifikację wstępną. Ponadto szoferzy spoza UE mający jeździć w transporcie międzynarodowym muszą mieć świadectwo kierowcy.