Fundusze unijne działają na zasadzie refundacji wydatków. Oznacza to konieczność zrealizowania całej inwestycji objętej umową o dofinansowanie przed otrzymaniem jakichkolwiek pieniędzy.

Jest to szczególnie kłopotliwe dla firm, które przy projektach inwestycyjnych nie mogą liczyć na żadne zaliczki (z pewnymi wyjątkami). Taką możliwość mają natomiast np. samorządy. Przedsiębiorca musi zgromadzić wszystkie niezbędne środki, wydając oszczędności bądź wspomagając się kredytem. Szczególnie to ostatnie rozwiązanie automatycznie przyczynia się do podniesienia kosztów realizacji projektu (odsetki, marże i prowizje za jego udzielenie).

Dzięki zmianie przepisów sytuacja ta może się zmienić.

[srodtytul]Pomoc na starcie[/srodtytul]

[b]Nowelizacja [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=300531]rozporządzenia ministra rozwoju regionalnego w sprawie wydatków związanych z realizacją programów operacyjnych (DzU z 2009 r. nr 23, poz. 140)[/link] stwarza nowe możliwości udzielania zaliczek.

Rozporządzenie weszło w życie 12 lutego.[/b] Znosi ono generalny zakaz wypłacania zaliczek dla podmiotów działających dla zysku (czyli w praktyce firm).

Zgodnie z § 8 dofinansowanie inwestycji może zostać dokonane poprzez:

- refundację części tzw. wydatków kwalifikowanych poniesionych wcześniej przez beneficjenta (firmę wnioskodawcę),

- przekazanie wnioskodawcy całości dofinansowania w formie zaliczki w jednej lub kilku transzach,

- przekazanie firmie części przyznanego dofinansowania w formie zaliczki w jednej lub kilku transzach, przy czym pozostała kwota dofinansowania stanowi refundację części wydatków poniesionych przez nią wcześniej,

- przekazanie dotacji na utworzenie lub wniesienie wkładu do funduszy kapitału podwyższonego ryzyka, funduszy gwarancyjnych, pożyczkowych i powierniczych.

Jednocześnie nowelizacja uchyliła dotychczasowy § 9, który ograniczał możliwość wypłacania zaliczek podmiotom prowadzącym działalność w celu osiągnięcia zysku. Szansa uzyskania zaliczki to możliwość zaciągnięcia mniejszego kredytu. Firma od początku będzie mogła realizować projekt za środki własne i pochodzące z dotacji. Kredyt będzie potrzebny np. tylko na część nieobjętą dofinansowaniem. Ponadto wykorzystując mechanizm zaliczki, można starać się podzielić inwestycję na etapy, tak aby po zakończeniu każdego z nich od razu ubiegać się o refundację części wydatków i o zaliczkę na następny etap. To wszystko może się przyczynić do poprawy płynności finansowej firmy i sprawnej realizacji całej inwestycji.

[srodtytul]W rękach urzędników[/srodtytul]

Zmiany te pozytywnie ocenia Artur Bartoszewicz z PKPP Lewiatan. Dodaje jednak, że decydujące będzie, jak urzędy odpowiedzialne za realizację konkursów będą stosować nowe przepisy w praktyce, w szczególności jakie zastosują procedury formalne i biurokratyczne.

Zwraca na to uwagę również Beata Tylman z Deloitte. Wskazuje, że udzielanie zaliczek było możliwe także w dotychczasowych przepisach pod pewnymi warunkami, np. na projekty badawczo-rozwojowe, a mimo to w praktyce niemal w ogóle się to nie zdarzało. – Wprowadzona właśnie nowelizacja nie wskazuje już typów inwestycji, których dotyczą zaliczki. Jednak rozporządzenie nie nakazuje ich udzielania, a daje tylko taką możliwość. Ważne więc, aby odpowiednie instytucje uwzględniły ją w praktyce – dodaje Tylman.

Pozostaje mieć nadzieję, że zarówno urzędy centralne, jak i urzędy marszałkowskie, odpowiedzialne za realizację własnych programów regionalnych, wykorzystają szansę, jaką dał resort rozwoju regionalnego. Szczególnie w obecnej sytuacji rynkowej, kiedy firmy mają problem z pozyskaniem finansowania zewnętrznego, może to być bardzo istotne.

[srodtytul]Weksel na 4 mln zł[/srodtytul]

Zgodnie z przepisami wypłata zaliczki jest możliwa tylko w razie ustanowienia i wniesienia przez wnioskodawcę odpowiedniego zabezpieczenia. Do tej pory w wypadku, gdy wartość dofinansowania nie przekraczała 1 mln zł, wystarczał weksel in blanco. Nowelizacja rozporządzenia zwiększyła ten limit. Takie zabezpieczenie będzie można stosować do dotacji nieprzekraczających 4 mln zł. To na pewno duże ułatwienie dla firm, chociaż należy się liczyć, że w związku z tym jeszcze skrupulatniej będą badane kondycja finansowa przedsiębiorstw i sposób realizacji projektu.

[ramka][b]Komentuje Łukasz Dobrzyński, analityk finansowy Abbeys EDF[/b]

Zaliczka przy dotacji unijnej dla inwestycji to bardzo dobre rozwiązanie dla wszystkich zainteresowanych. Ze strony rządu to wyjątkowo intratna zachęta inwestycyjna, a w efekcie realizacja planu wykorzystania pomocy z UE.

Dla banków również, bo przecież zaliczki nie zastąpią kredytów inwestycyjnych. A dotację będą mogły one uwzględnić w swoich kalkulacjach i istotnie ograniczyć ryzyko. Jednak zaliczka to korzyść przede wszystkim dla przedsiębiorcy, zwłaszcza w obecnej sytuacji rynkowej. Zaliczka zwiększy pewność inwestora, umożliwi terminowe rozpoczęcie inwestycji i zachowanie płynności finansowej podczas jej realizacji. Ponadto pozwoli odsunąć w czasie moment zaciągnięcia kredytu i jednocześnie zmniejszyć jego wysokość już na starcie.[/ramka]