W artykule „[link=http://www.rp.pl/artykul/264403.html]O podstawach wzruszania opcji walutowych[/link]” („Rz” z 17 lutego) mec. Beata Komarnicka-Nowak twierdzi, iż transakcje opcyjne, w szczególności opcje walutowe, zawierane poza rynkiem regulowanym mogą zostać uznane za grę w rozumieniu art. 413 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], co mogłoby skutkować tzw. niezaskarżalnością tych czynności, czyli niemożnością dochodzenia roszczeń z tych umów na drodze sądowej, w praktyce – zamknięciem bankom drogi do wyegzekwowania ich należności od dłużników. Pogląd ten nie jest odosobniony, co więcej, można wskazać wiele argumentów za nim przemawiających. Za koncepcją taką w odniesieniu do opcji nierzeczywistych chyba jako pierwszy opowiedział się już ponad 12 lat temu L. Koziorowski („Umowa opcji kupna lub sprzedaży jako gra i zakład”, „Przegląd Prawa Handlowego” nr 5/1996), co nie oznacza, że był jedyny (m. in. J. T. Miller „Opcje walutowe jako gra i zakład wzajemny”, „Przegląd Prawa Handlowego” nr 7/ 1998; G. Wiaderek, „Umowa opcyjna – konstrukcja prawna”, „Glosa” nr 3/1999). Dla uzupełnienia argumentacji za takim stanowiskiem pozostaje zatem jedynie odesłać do tych pozycji literatury.

Niemniej ogromna większość transakcji opcyjnych, o których ostatnio tak głośno, została zawarta między przedsiębiorcami a bankami, a od czasu, gdy opinie takie wyrażano, ustawodawca usunął możliwość stosowania art. 413 k. c. do m.in. transakcji opcyjnych oraz kontraktów terminowych zawieranych w ramach czynności bankowych. W myśl art. 7a [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=165971]prawa bankowego[/link]: „Do terminowych operacji finansowych, o których mowa w art. 4 ust. 1 pkt 7 lit. h oraz w art. 5 ust. 2 pkt 4, będących przedmiotem umów zawartych przez bank lub instytucję finansową, nie stosuje się przepisów o grach losowych i zakładach wzajemnych oraz art. 413 k.c.”.

Opcje walutowe zaś to nic innego niż owe „terminowe operacje finansowe”. Dotyczy to w tej samej mierze kontraktów terminowych lub innych pochodnych instrumentów finansowych opartych na walutach, oferowanych przez banki. Tym samym argument o możliwości wykorzystania art. 413 k.c. do wzruszania skutków transakcji opcyjnych zawartych poza rynkiem regulowanym jest chybiony w odniesieniu do transakcji zawieranych przez banki, a także instytucje finansowe w rozumienia prawa bankowego.Na marginesie można jednak stwierdzić, iż przez samo ustanowienie art. 7a prawa bankowego ustawodawca poniekąd przyznał, iż poglądy poczytujące opcje za swoisty rodzaj gry lub zakładu nie były błędne – i w tej mierze co do samej zasady należy się zgodzić z mec. Komarnicką-Nowak, co jednak, niestety, nie ratuje przedsiębiorców.