Przepisy dotyczące odpadów są tak skomplikowane, że nie radzi sobie z nimi nawet część urzędników.

Problemy zaczynają się już przy ustalaniu, czy przedsiębiorca musi się ubiegać o pozwolenie na wytwarzanie odpadów czy o decyzję zatwierdzającą program gospodarowania odpadami. Czasami wystarczy tylko przedłożyć informację o wytwarzanych odpadach. A niekiedy firma wytwarzająca nawet dosyć pokaźne ilości śmieci nie musi w ogóle nikogo o tym informować. Decyzje wydaje starosta (prezydent miasta dla miast na prawach powiatu), niekiedy wojewoda lub marszałek województwa, zazwyczaj na okres nie dłuższy niż dziesięć lat i zawsze na czas określony.

Kto o czym musi informować lub jaki dokument uzyskać, podajemy w tabeli obok. Pod tabelą wyjaśniamy też, w jakich sytuacjach uzyskiwanie decyzji czy informowanie nie jest wymagane.

Pozwolenie jest niezbędne dopiero wtedy, gdy instalacja ma wytwarzać więcej niż tonę odpadów niebezpiecznych rocznie lub więcej niż 5 tys. ton odpadów innych niż niebezpieczne.

Jeżeli firma nie ma instalacji (>patrz ramka), to nie musi uzyskiwać pozwolenia niezależnie od tego, ile odpadów wytwarza.

Jeżeli zaś kwalifikuje się do pozwolenia zintegrowanego, to w jego ramach ma też podane warunki na wytwarzanie odpadów. Nie musi więc występować o nie odrębnie.

Warto też wiedzieć, że jedno pozwolenie dotyczy jednej lokalizacji. Przepisy w tym zakresie wynikają z prawa ochrony środowiska (tekst jedn. DzU z 2008 r. nr 25, poz. 150 ze zm.) – art. 184 i nast., a także z ustawy o odpadach (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 39, poz. 251 ze zm.) – art. 18.

Jeżeli firma ma np. trzy warsztaty samochodowe w jednym powiecie, ale każdy w innej miejscowości, i w każdym wytwarza ilości odpadów wymagające pozwolenia, to zazwyczaj musi wystąpić o trzy odrębne decyzje, choć do tego samego starosty.

Gdy choćby z jednego powodu niezbędne jest pozwolenie, to uwzględnia się w nim wszystkie odpady wytwarzane przez danego wytwórcę w tym miejscu, i to zarówno w instalacji, jak i poza nią. Nie ma wtedy potrzeby ubiegania się o decyzję zatwierdzającą program gospodarki odpadami ani składania informacji o wytwarzanych odpadach. Pozwolenie jest wymagane już przy oddawaniu instalacji do użytku.

Producent wytwarza w swojej instalacji 10 tys. ton odpadów innych niż niebezpieczne. Powstaje też u niego w instalacji 900 kg (0,9 t) odpadów niebezpiecznych. Z terenu zakładu zbiera też w tym czasie 200 kg (0,2 t) zużytych świetlówek (są odpadem niebezpiecznym). Musi uzyskać pozwolenie, ponieważ przekracza limity dotyczące odpadów innych niż niebezpieczne. Jednak we wniosku o pozwolenie uwzględnia wytwarzane w tym zakładzie odpady niebezpieczne i inne niż niebezpieczne zarówno z instalacji, jak i z zakładu.

Są też sytuacje, w których wprawdzie przedsiębiorca prze- kracza ogółem limit wymagający pozwolenia, ale nie musi go uzyskiwać. – Liczy się bowiem ilość odpadów wytwarzanych w instalacji – mówi Joanna Wilczyńska, ekspert opolskiej firmy Atmoterm SA zajmującej się ochroną środowiska. – Te powstające w wyniku działalności samego zakładu, ale poza instalacją, traktuje się niejako odrębnie. Tak interpretuje przepisy Ministerstwo Środowiska.

Producent wytwarza w swojej instalacji rocznie 2 tys. ton odpadów innych niż niebezpieczne i 900 kg (0,9 t) odpadów niebezpiecznych. W zakładzie zbiera też 200 kg (0,2 t) świetlówek. Chociaż w sumie ilość odpadów niebezpiecznych przekracza 1 tonę, to przedsiębiorca nie musi mieć pozwolenia.

Jednak będzie musiał uzyskać decyzję zatwierdzającą program gospodarki odpadami niebezpiecznymi, przekracza bowiem dotyczące tego limity.

Firmę, która musi mieć pozwolenie, czeka żmudne przygotowanie danych i dokumentów. Wiele zależy od rodzaju działalności i wytwarzanych odpadów.

Przy produkcji elementów drewnianych w zakładzie stolarskim powstają m.in. ścinki drewna zawierające szkodliwe substancje i oleje przepracowane. Są one kwalifikowane zgodnie z katalogiem odpadów jako odpady niebezpieczne. Rocznie ilość takich odpadów przekracza tonę. Do tej pory zakład nie miał pozwolenia na wytwarzanie odpadów. Teraz będzie musiał je uzyskać, bo instalacja wytwarza więcej niż tonę odpadów niebezpiecznych.

Dane, które przedsiębiorca będzie musiał podać we wniosku, określa nie tylko prawo ochrony środowiska, ale i ustawa o odpadach. Są to m.in.:

- informacje o rodzaju instalacji, urządzeniach i technologiach,

- charakterystyka techniczna źródeł powstawania odpadów,

- bilans i rodzaje wykorzystywanych materiałów, surowców i paliw wraz ze schematem technologicznym,

- dane o rodzajach odpadów wraz z kodami klasyfikacji odpadów zgodnie z rozporządzeniem o katalogu odpadów (DzU z 2001 r. nr 112, poz. 1206),

- informacje o ilości odpadów przewidzianych do wytworzenia w ciągu roku,

- informacje o sposobach zapobiegania powstawaniu odpadów lub ograniczaniu ich ilości i negatywnego wpływu na środowisko,

- opis sposobów gospodarowania odpadami z uwzględnieniem zbierania, transportu, odzysku lub unieszkodliwiania,

- opis miejsc i sposobów oraz rodzajów magazynowania odpadów

- informacja o istniejącym lub przewidywanym oddziaływaniu na środowisko.

Ponieważ sporządzenie takiego wniosku nie jest proste, lepiej w tym celu zatrudnić wykwalifikowanego specjalistę.

Jeśli odpadów niebezpiecznych jest więcej niż 100 kg, ale mniej niż tona, to zakład ma obowiązek uzyskać decyzję zatwierdzającą program gospodarki odpadami. Dotyczy to także większej ilości odpadów, gdy nie powstają w instalacji, np. gdy firma prowadzi działalność usługową lub ma obiekt biurowy, w trakcie eksploatacji którego powstają odpady niebezpieczne w określonej ilości.

O tym, co musi się znaleźć we wniosku o wydanie takiej decyzji, mówi art. 20 ustawy o odpadach. Wymagania nie są jednak tak duże jak przy pozwoleniach i w prostszych przypadkach można pokusić się o samodzielne sporządzenie programu gospodarki odpadami. Urząd, zazwyczaj starosta, wyda decyzję na nie dłużej niż dziesięć lat. Trzeba pamiętać, żeby o decyzję wystąpić odpowiednio wcześnie – na dwa miesiące przed rozpoczęciem działalności

Firma budowlano-rozbiórkowa rozbiera także elementy azbestowe (są to odpady niebezpieczne). Szacuje, że ich ilość wyniesie 50 t rocznie. Mimo że z ilości wytwarzanych odpadów niebezpiecznych wynika, iż powinna mieć pozwolenie, to ponieważ nie prowadzi instalacji, wystąpi tylko do starosty o zatwierdzenie programu gospodarki odpadami niebezpiecznymi.

Gdy przedsiębiorca wytwarza mniej niż 100 kg odpadów niebezpiecznych lub powyżej 5 t odpadów innych niż niebezpieczne, to musi przedstawić (staroście, wojewodzie lub marszałkowi) informację o wytwarzanych odpadach oraz sposobach gospodarowania nimi. Wymagania wydają się pozornie proste (art. 24 ustawy o odpadach) i firma powinna sobie z nimi poradzić, jednak zmiana przewidywanych ilości czy rodzajów wytwarzanych odpadów powoduje konieczność złożenia nowej informacji, co – gdyby ktoś sumiennie przestrzegał przepisów – może utrudnić prowadzenie działalności. Informację przedkłada się bowiem na 30 dni przed rozpoczęciem działalności powodującej powstawanie odpadów lub jej zmianą. Ma ona formę milczącej zgody (tak jak zgłoszenie budowlane), czyli dopóki się nie uprawomocni, działalności nie można wykonywać. Wymagane są aż cztery egzemplarze takiej informacji.

Przepisy o odpadach nakładają też na przedsiębiorców obowiązek uzyskiwania zezwoleń. Muszą się o nie starać posiadacze odpadów, w tym m.in. podmioty zajmujące się gospodarowaniem odpadami – zbieraniem, transportem, odzyskiem czy unieszkodliwianiem.

Zgodnie ze słowniczkiem do prawa ochrony środowiska chodzi albo o jedno stacjonarne urządzenie techniczne, albo o zespół takich urządzeń powiązanych ze sobą technologicznie, przy czym tytułem prawnym do nich dysponuje ten sam podmiot i znajdują się one na terenie jednego zakładu.Instalacjami mogą być też budowle niebędące urządzeniami technicznymi ani ich zespołami (obecnie nie dotyczy to budynków). Obiekty mogą być uznane za instalacje, jeżeli ich eksploatacja może spowodować emisję zanieczyszczeń.

Uzyskanie pozwolenia na wytwarzanie odpadów to wydatek 2011 zł (506 zł dla małej, średniej i mikrofirmy). Zatwierdzenie programu gospodarki odpadami jest tańsze i kosztuje 505 zł. Informację urzędy przyjmują nieodpłatnie. Problemem są jednak potrzebne niektórym dosyć często zmiany decyzji. To od urzędnika zależy, czy potraktuje przekazane przez przedsiębiorcę nowe dane jako rozszerzenie działalności, i ustali opłatę na połowę obowiązującej stawki, czy uzna, że niezbędna jest nowa decyzja i całą opłatę trzeba będzie wnieść powtórnie.