Nie jest prosto zaangażować obywatela Ukrainy czy Białorusi, zwłaszcza gdy ma się on zajmować w Polsce zawodem kierowcy. Dlaczego? Po pierwsze: nie zatrudnimy ich, jeśli mamy licencję wspólnotową na międzynarodowy przewóz osób. Taki jest pogląd Departamentu Transportu w resorcie infrastruktury. Po drugie: szoferem może zostać tylko osoba z uprawnieniami, a kursy zrobione na Ukrainie czy Białorusi nie mają u nas żadnego znaczenia. Wymienieni obcokrajowcy musieliby więc w Polsce uczyć się od początku. Po trzecie: podjęcie tu pracy jest możliwe dopiero, gdy zalegalizują tu pobyt i dostaną dokumenty pozwalające na legalną pracę.

Osoby spoza Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego angażujemy bowiem w Polsce, co do zasady, tylko na podstawie zezwolenia na pracę. Wyjątki przewidują:

- art. 87 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=269029]ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (tekst jedn. DzU z 2008 r. nr 69, poz. 415 ze. zm.)[/link] oraz

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=183260]rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 30 sierpnia 2006 r. w sprawie wykonywania pracy przez cudzoziemców bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę (DzU nr 156, poz. 1116 ze zm.)[/link].

[b]Jeśli chcesz przyjąć osobę tej narodowości jako szofera, występujesz o zezwolenie na pracę do wojewody lub zatrudniasz go wyłącznie na podstawie wizy z prawem do pracy, ale maksymalnie pół roku[/b]

Ukraińców, Rosjan i Białorusinów wolno zatrudniać bez zezwolenia na pracę na nie dłużej niż sześć miesięcy w ciągu 12 kolejnych. Dla przy-kładu: Białorusin może pracować dla polskiego przewoźnika przy transporcie rzeczy np. od 1 sierpnia do końca stycznia 2009 r. Wynika tak z rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 30 sierpnia 2006 r. w sprawie wykonywania pracy przez cudzoziemców bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. Po sześciu miesiącach powinien opuścić Polskę. Współpracę z przewoźnikiem na dotychczasowych zasadach będzie mógł podjąć ponownie nie wcześniej niż w sierpniu przyszłego roku. Przypominamy jednak, że na razie prawo do sześciomiesięcznej pracy bez zezwolenia obwiązuje do końca 2009 r.

Firma transportowa zainteresowana przyjęciem obcokrajowca ze wschodu składa najpierw specjalne oświadczenie w urzędzie pracy a cudzoziemiec w konsulacie odpowiednim dla miejsca zamieszkania tego ostatniego. W oświadczeniu podaje dane identyfikacyjne swoje i cudzoziemca oraz wskazuje okres, na jaki chce go zatrudnić. Ten czas warto określić z pewną tolerancją, aby opieszałość związana z wydaniem wizy nie skróciła pracy bez zezwolenia w naszym kraju. Ostrzegaliśmy już w DF, że szczególnie konsulaty na Ukrainie wydają wizy ze znacznym opóźnieniem. Pisaliśmy też, że nie ma urzędowego wzoru oświadczenia składanego do pośredniaka. Wolno skorzystać z formularza opracowanego samodzielnie albo przygotowanego przez resort pracy. Na podstawie złożonego oświadczenia konsul wydaje cudzoziemcowi wizę z prawem do pracy.

Gorzej jest, gdy firmy przewozowej nie satysfakcjonuje półroczne zatrudnienie Ukraińca lub Białorusina. Wtedy trzeba postarać się o zezwolenie na pracę dla niego. Z informacji uzyskanych w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Warszawie wynika, że do wniosku o wydanie tego dokumentu przewoźnik dołącza zaświadczenie potwierdzające, że ma uprawnienia do prowadzenia określonej działalności transportowej. Chodzi o licencję na międzynarodowy przewóz rzeczy.

Na tym nie koniec formalności. Za zezwolenie przewoźnik musi uiścić na konto wojewody 50 zł, gdy praca na stanowisku kierowcy nie przekroczy trzech miesięcy, a jeśli potrwa dłużej, to zapłacić trzeba dwa razy więcej. Jeżeli natomiast kierowcę do pracy w Polsce deleguje firma zagraniczna, w ramach usługi eksportowej, to na zezwolenie wykłada 200 zł. Przypominamy, że usługa eksportowa polega na tym, że podmiot zagraniczny wykonuje działalność w naszym kraju incydentalnie. Gdyby miał to robić stale i ciągle, musiałby założyć w Polsce oddział i tym samym świadczona przez niego usługa przestanie być incydentalna.

Wydanie zezwolenia na pracę poprzedzają jednak liczne formalności. Wojewoda nie wyda tego dokumentu dopóty, dopóki szofer ze wschodu nie zalegalizuje pobytu w naszym kraju. On tymczasem potrzebuje do tego przyrzeczenia wykonywania pracy. Pozwala ono bowiem wystąpić o wizę lub zezwolenie na zamieszkanie. Ten dokument nie jest potrzebny, gdy obcokrajowiec ma prawo zamieszkania lub pobytu w Polsce. Wówczas wojewoda może od razu wydać zezwolenie na pracę.

[b]– Jestem właścicielem firmy przewozowej, ale w praktyce prowadzi ją mój syn. Czy może w moim imieniu złożyć wniosek o zezwolenie na pracę dla białoruskiego szofera?[/b] – pyta czytelnik DF.

Tak. Co do zasady wniosek o takie zezwolenie składa pracodawca. Nie ma jednak przeszkód prawnych, aby zrobił to jego pełnomocnik lub inna osoba upoważniona, w tym jego dziecko.

Kolejny przedsiębiorca się dopytuje, jakie wymogi trzeba spełnić, jeśli szofera delegują do pracy w Polsce. Wówczas wniosek składa polski przedsiębiorca, u którego będzie wykonywana usługa, albo podmiot zagraniczny. Przy usługach eksportowych wniosek o zezwolenie na pracę składa natomiast zagraniczny szef.

Pracodawca, który zatrudnia cudzoziemca bez wymaganej dokumentacji, musi liczyć się z ryzykiem zapłaty co najmniej 3 tys. zł grzywny. Natomiast obcokrajowcowi świadczącemu pracę bez zezwolenia na innym stanowisku lub w innych warunkach niż określone w zezwoleniu na pracę grozi minimum 1 tys. zł kary. Poza tym nielegalne wykonywanie pracy może stanowić przyczynę deportacji. Zatrudniony cudzoziemiec może, tak jak pozostali pracownicy, dochodzić roszczeń wynikających ze stosunku pracy przed sądem właściwym dla siedziby firmy.

Zarówno przyrzeczenie, jak i zezwolenie na pracę wydaje się na czas określony, dla konkretnego cudzoziemca i pracodawcy. I co najważniejsze dotyczy ono określonego stanowiska lub rodzaju wykonywanej pracy. Jeżeli przełożony będzie chciał wypowiedzieć cudzoziemcowi warunki pracy i tym samym rodzaj jego pracy, ponownie musi wystąpić o zezwolenie na pracę.

[ramka][b]Decyduje uczciwość i rynek pracy[/b]

Zezwolenie na pracę wydaje wojewoda. Wcześniej jednak starosta ocenia sytuację na lokalnym rynku pracy. Sprawdza np., czy bezrobotni zarejestrowani w powiatowym urzędzie pracy są gotowi podjąć zawód kierowcy. Jeżeli uzna, że do firmy transportowej urząd będzie w stanie skierować Polaka, to zgody na pracę Ukraińca czy Białorusina u nas nie będzie. Możemy o niej zapomnieć również wtedy, gdy m.in.

- złożymy wniosek lub załączniki z nieprawdziwymi danymi osobowymi lub fałszywymi informacjami,

- zeznamy nieprawdę lub ją zataimy, podrobimy lub przerobimy dokument albo takiego dokumentu używaliśmy jako autentycznego,

- odmówimy bez uzasadnionej przyczyny zatrudnienia osób bezrobotnych lub poszukujących pracy skierowanych przez starostę na stanowisko proponowane cudzoziemcowi,

- wnioskujemy o zezwolenie dla obcokrajowca, którego kwalifikacje, umiejętności lub proponowane wynagrodzenie nie są odpowiednie do pracy, którą ma on wykonywać,

- proponujemy cudzoziemcowi niższą płacę w porównaniu z wynagrodzeniem, jakie dostaje polski pracownik za porównywalną pracę. [/ramka]

[b]Przewoźnik z licencją na międzynarodowy transport drogowy rzeczy nie zatrudni białoruskiego kierowcy, jeśli ten nie przejdzie w Polsce odpowiednich kursów i nie uzyska świadectwa kierowcy[/b]

Angażując zawodowego kierowcę, trzeba sprawdzić, czy:

- ukończył 21 lat,

- posiada odpowiednie uprawnienie do kierowania pojazdem,

- nie ma przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku kierowcy,

- nie ma przeciwwskazań psychologicznych do wykonywania pracy na stanowisku kierowcy,

- ukończył kurs dokształcający dla kierowców wykonujących przewozy drogowe rzeczy.

Tak wynika z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=232414]ustawy z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (DzU z 2007 r. nr 125, poz. 874 ze zm.)[/link]. Ukraińcy i Białorusini zwerbowani do pracy w Polsce na stanowisko kierowcy w przewozie drogowym muszą przejść kurs dokształcający. Trzeba go odbyć w Polsce i na dodatek w języku polskim. Tryb tego szkolenia reguluje [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=173743]rozporządzenie ministra infrastruktury z 15 kwietnia 2004 r. w sprawie kursów dokształcających kierowców wykonujących transport drogowy (DzU nr 122, poz. 1269 ze zm.)[/link]. Taka edukacja obejmuje część ogólną oraz dodatkową w zakresie rzeczy lub osób w zależności od tego, co kierowca będzie przewoził. W części ogólnej kurs nie może przekroczyć 24 godzin lekcyjnych zajęć teoretycznych i 35 minut praktycznych, a część dodatkowa to z kolei sześć godzin teorii i cztery godziny praktyki. Informowaliśmy już w DF, że przepisy nie określają kosztów takiego szkolenia. Jako przykład podawaliśmy Pomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych, gdzie kurs doszkalający kosztuje 700 zł.

Mimo że nie wszyscy eksperci zgadzają się z tym poglądem, to resort infrastruktury twierdzi, że kierowców z państw nienależących do UE wolno zatrudniać w międzynarodowym transporcie drogowym tylko do przewozu rzeczy, czyli do kierowania samochodami ciężarowymi (patrz ramka 2 pod tekstem). Jeżeli zatem ci kierowcy uzyskają prawo jazdy na samochody ciężarowe (kategorii C) po 10 września 2009 r., to zamiast kursu dokształcającego dla kierowców przewożących rzeczy będą musieli ukończyć kwalifikację wstępną.

Kwalifikacja wstępna kończy się wydaniem świadectwa kwalifikacji zawodowej. W ciągu pięciu lat od otrzymania świadectwa kwalifikacji zawodowej potwierdzającego ukończenie kwalifikacji wstępnej kierowca będzie musiał przedstawić jeszcze świadectwo kwalifikacji zawodowej potwierdzające ukończenie szkolenia okresowego. Na tym nie koniec. Przy niektórych przewozach wymagane są dodatkowe uprawnienia. Przykładowo, gdy ktoś wozi materiały niebezpieczne albo zwierzęta.

Szofer niebędący obywatelem państwa członkowskiego Unii Europejskiej, wykonujący międzynarodowy transport drogowy rzeczy, musi mieć dodatkowo świadectwo kierowcy. Dokumenty o wydanie świadectwa kierowcy składa się w Biurze Obsługi Transportu Międzynarodowego (BOTM), mieszczące się w Warszawie przy ul. Prostej 69. Wniosek w tej sprawie zgłasza przedsiębiorca zatrudniający Ukraińca lub Białorusina, mający licencję na międzynarodowy transport drogowy rzeczy. Przewoźnik z licencją na międzynarodowy transport drogowy osób nie dostanie świadectwa kierowcy dla obywatela z państw trzecich. We wniosku o wydanie świadectwa szofera pracodawca powinien podać:

- dane przedsiębiorstwa,

- dane osobowe i obywatelstwo kierowcy.

Ponadto do wniosku należy dołączyć:

- kserokopię licencji,

- zaświadczenie o zatrudnieniu kierowcy oraz spełnieniu przez niego wymagań z ustawy o transporcie drogowym; chodzi o zdrowie, wiek i uprawnienia do kierowania pojazdem,

- kserokopię dokumentu tożsamości, prawa jazdy oraz dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie społeczne kierowcy.

BOTM nie wymaga i nie sprawdza, czy przedsiębiorca zatrudniający kierowcę przedstawił zaświadczenia o kursach ukończonych w Polsce. Biuro poprzestaje jedynie na oświadczeniu przedsiębiorcy. To, czy kierowca ma świadectwo, sprawdzi na drodze m.in. Inspekcja Transportu Drogowego i Straż Graniczna.

Przedsiębiorcy pytają, ile kosztuje takie świadectwo. To zależy od okresu, na jaki biznesmen chce uzyskać ten dokument dla swojego pracownika. Opłaty wynoszą odpowiednio:

- na okres do roku 10 zł,

- do dwóch lat 15 zł,

- do trzech lat 20 zł,

- do czterech lat 30 zł,

- do pięciu lat 40 zł.

Świadectwo kierowcy – tak samo jak zezwolenie na pracę – wydaje się dla konkretnego przewoźnika i kierowcy. Zatem każda zmiana pracodawcy powoduje, że o te dwa dokumenty trzeba ubiegać się ponownie. Swojej aktualności nie stracą jedynie zaświadczenia o ukończonych w Polsce kursach.

[ramka][b]Zdaniem eksperta

Bohdan Szuszkiewicz, specjalista w Ośrodku Szkoleń Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce[/b]

W każdym państwie członkowskim kierowcę z państwa trzeciego zatrudnia się zgodnie z warunkami kształcenia zawodowego i zasadami zatrudnienia kierowców stosowanymi w tym państwie. Wynika tak z art. 6 rozporządzenia (WE) nr 484/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z 1 marca 2002 r. zmieniającego rozporządzenia Rady (EWG) nr 881/92 i (EWG) nr 3118/93 w celu wprowadzenia zaświadczeń dla kierowców.

Zatem jeśli obywatel ze wschodu uzyska w swoim kraju uprawnienia do wykonywania zawodu kierowcy, to przy zatrudnieniu w Polsce te dokumenty nie mają żadnego znaczenia. Przykładowo Ukrainiec lub Białorusin musi przejść wszystkie szkolenia obowiązkowe dla polskiego kierowcy. Obecnie jest to kurs dokształcający, a później kwalifikacja wstępna i szkolenie okresowe. Te same zasady dotyczą badań lekarskich, psychologicznych i szkoleń bhp.[/ramka]

[ramka][b]Zdaniem eksperta

Ryszard Bolimowski, główny specjalista w Departamencie Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury[/b]

Kierowców spoza państw Unii Europejskiej, w międzynarodowym transporcie drogowym, wolno zatrudniać tylko do przewozu rzeczy. Zatem kierowcy z Ukrainy czy Białorusi nie zatrudni polski przewoźnik zajmujący się transportem osób. To ograniczenie wynika z przepisów unijnych. Mówią one bowiem, że świadectwo kierowcy wystawia się tylko dla przedsiębiorców posiadających licencję na międzynarodowy przewóz rzeczy. Bez tego dokumentu kierowcy, który jest obcokrajowcem z kraju nienależącego do UE, nie wolno przyjąć do pracy. Ograniczenie związane z przewozem rzeczy wpływa też na obowiązek odbycia kwalifikacji wstępnej. Kierowcy z Ukrainy czy Białorusi, którzy uzyskają prawo jazdy kategorii C po 10 września 2009 r., będą zobowiązani do uzyskania kwalifikacji wstępnej. Pozostali będą podlegali obowiązkowi ukończenia szkolenia okresowego lub kursu dokształcającego w zakresie przewozu rzeczy.[/ramka]

[b]Dopiero teraz możemy go formalnie zatrudnić na umowę o pracę lub kontrakt cywilnoprawny. Ten ostatni jest korzystniejszy, ale coraz częściej kierowców przyjmuje się na etaty[/b]

Wśród umów o pracę najbardziej popularna jest ta na czas określony. Można ją bowiem rozwiązać za dwutygodniowym wypowiedzeniem, jeśli strony wcześniej to zastrzegą. Zgodnie z art. 29 § 1 k.p. każda umowa o pracę powinna mieć formę pisemną i określać jej strony, rodzaj umowy i datę jej zawarcia oraz warunki pracy i płacy, a w szczególności:

- rodzaj pracy,

- miejsce jej wykonywania,

- wynagrodzenie ze wskazaniem jego składników,

- wymiar czasu pracy,

- termin rozpoczęcia pracy.

Jeśli chodzi o miejsce pracy, to w umowie o pracę nie wolno zapisać, że znajduje się ono na terenie całego kraju. To ograniczy prawo kierowcy do świadczeń z racji podróży służbowych i grozi grzywną od inspektora pracy. Cały kraj może stanowić tylko miejsce wykonywania obowiązków pracowniczych. Przewoźnik, który określi miejsce pracy ogólnikowo, musi liczyć się z tym, że będzie ono nieprecyzyjne, i w takiej sytuacji będzie wiążące miejsce wykonania zobowiązania (art. 454 § 2 kodeksu cywilnego w związku z art. 300 k.p.).

Standardowo strony podpisują umowę o pracę w co najmniej dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, a w ciągu siedmiu dni od zawarcia tego kontraktu szef przedstawia etatowcowi pisemną informację o zatrudnieniu. Jeżeli nie ma w swojej firmie regulaminu pracy, to dodatkowo przekazuje kierowcy dane dotyczące: pory nocnej, miejsca, terminu i czasu wypłaty wynagrodzenia, sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w niej (art. 29 § 3 pkt 5 k.p.).

Warto też zwrócić uwagę na system czasu pracy, w jakim zatrudnimy szofera z Ukrainy czy Białorusi. W praktyce najbardziej sprawdzi się system zadaniowy i równoważny czas pracy. Ten ostatni zwłaszcza gdy w niektórych dniach tygodnia kierowca ma jeździć dłużej niż osiem godzin dziennie. Równoważna organizacja czasu pracy pozwala bowiem wydłużyć w niektórych dniach tygodnia wymiar czasu pracy np. do dziesięciu godzin. W pozostałych dniach trzeba jednak zrównoważyć zajęcia krótszą pracą albo dniem wolnym.

W systemie zadaniowym natomiast kierowca sam decyduje, kiedy i jak wykonywać pracownicze obowiązki. To szef wyznacza zadania, które ma wykonać szofer, ale rozkład czasu pracy na wykonanie tego zlecenia kierowca ustala sam. Stosując zadaniowy system czasu pracy, przełożeni określają zakres zadań tak, aby ich faktyczne wykonanie nie przekraczało ośmiu godzin na dobę i 40 w tygodniu. W odróżnieniu od innych pracodawców przewoźnikom wolno jeszcze stosować wobec kierowców system mieszany. Pozwala on np. wydłużyć dobowy wymiar pracy do dziesięciu godzin i podzielić go przerwą.

Ponadto kierowcę trzeba przeszkolić w zakresie bhp oraz wysłać na badania lekarskie i psychologiczne.

[ramka][b]Prościej w transporcie krajowym[/b]

Firmie transportowej z licencją na krajowy transport drogowy łatwiej zatrudnić obywatela ze wschodu. Nie musi bowiem występować o świadectwo kierowcy dla niego. Wystarczy, że potencjalny szofer spełni warunki z ustawy o transporcie drogowym, a pracę w Polsce podejmie na podstawie zezwolenia na pracę lub wizy z prawem do pracy. Nie ma też wątpliwości co do tego, czy taki obcokrajowiec może być kierowcą autobusu lub ciężarówki.Jest jeszcze prościej, gdy Ukrainiec lub Białorusin ma prowadzić samochód osobowy, np. jako szofer prezesa w jednej z polskich spółek. Wówczas ustawy o transporcie drogowym w ogóle nie trzeba stosować. Musi on jedynie spełniać wymogi legalizacji pracy w Polsce. [/ramka]