RZ: W Polsce w szarej strefie może pracować ponad milion osób. Czy działalność kontrolna Państwowej Inspekcji Pracy to potwierdza?
Bożena Borys-Szopa:
Walką z zatrudnianiem na czarno inspektorzy pracy zajmują się dopiero od roku, mimo to przeprowadzili już ponad 25 tys. kontroli. W co drugiej skontrolowanej firmie ujawnili nieprawidłowości związane z nielegalnym zatrudnieniem i naruszaniem ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.
W porównaniu z wynikami służb wojewodów, którzy wcześniej odpowiedzialni byli za zwalczanie pracy na czarno, nasze kontrole okazały się zdecydowanie skuteczniejsze. Odzyskaliśmy blisko 3,5 mln zł niezapłaconych przez przedsiębiorców składek na Fundusz Pracy. W sumie blisko 12 mln zł musieli wpłacić pracodawcy z tytułu zaległych składek na ubezpieczenie społeczne pracowników. Ujawniliśmy kilka tysięcy osób pracujących, a jednocześnie zarejestrowanych jako bezrobotne. Część nadal pobierała zasiłki i inne świadczenia z tego tytułu.
Wygląda to jednak na walkę z nielegalnym zatrudnieniem zza biurka. Tymczasem działalność inspektora w roli urzędnika czasami nie wystarcza, potrzebne są działania policyjne.
Ależ inspektor pracy nie działa zza biurka. Nasze kontrole legalności zatrudnienia prowadzimy wspólnie z policją, strażami Graniczną i celną, a nawet miejską. Inspektorzy obserwują podejrzany zakład, robią zdjęcia, przeprowadzają wywiad itp. Głośne były przecież sprawy firm koreańskich zatrudniających swoich ziomków, którzy przedstawiali się jako wycieczka. Są też zakłady poukrywane w odludnych miejscach, ze skoszarowanymi pracownikami. W takich sytuacjach potrzebne jest nam wsparcie innych służb – najczęściej policji i Straży Granicznej. Przypomnę, że inspektorzy nie są uzbrojeni i nie stosują żadnych środków przymusu bezpośredniego.
A co się dzieje z osobami, które wcześniej w urzędach wojewódzkich zajmowały się legalnością zatrudnienia?
Na razie się szkolą, bo ustawodawca zobowiązał je do zdobycia uprawnień inspektora pracy. Pierwsza grupa, mniej więcej 80-osobowa, przystąpi do egzaminu państwowego już we wrześniu. Najprawdopodobniej na początku przyszłego roku zasili nas blisko 200-osobowa rzesza nowych inspektorów pracy, byłych pracowników legalności zatrudnienia.
To znaczy, że nie będą tworzyli odrębnej grupy zajmującej się tylko legalnością zatrudnienia?
Zwalczanie pracy na czarno jest tylko jednym z obowiązków inspektorów pracy. Jest nas zbyt mało, by wyłączać dużą grupę na stałe do ściśle określonych czynności. Poza tym inspektor musi być wszechstronny w swoich działaniach, by podczas kontroli zareagować na każde naruszenie przepisów – również zasad bezpieczeństwa, czasu pracy itp.
A co z nadużywaniem umów cywilnoprawnych przez firmy? Czy wciąż jest to problem?
Niestety, tak. Nadal wiele osób pracuje bez podpisanej umowy o pracę. Są branże, takie jak ochrona, budownictwo, gastronomia czy usługi, w których większość zatrudnionych ma podpisaną umowę-zlecenie bądź umowę o dzieło, mimo że sposób wykonywania obowiązków spełnia wszystkie cechy charakterystyczne dla stosunku pracy.
Inspekcja służy tym osobom pomocą. Kierujemy w ich sprawach tzw. wystąpienia do pracodawców. Informujemy ich np. o tym, że sposób zatrudnienia jest nieprawidłowy i umowę-zlecenie należy zastąpić umową o pracę. Niestety, wystąpienie nie jest decyzją administracyjną i w związku z tym jego wykonania nie można egzekwować w drodze przymusu administracyjnego.
W skrajnych sytuacjach występujemy z powództwami do sądów, by nakazały zawarcie umowy o pracę. Jednak często zainteresowani, w obawie przed utratą zajęcia, zapewniają, że to z ich woli zawarto umowę cywilnoprawną. Sądowi to z reguły wystarcza i firma nie musi podpisywać umowy o pracę. Mimo to w ub.r. ponad 32 tys. osób uzyskało dzięki staraniom inspektorów takie umowy.
W wielu branżach brakuje rąk do pracy. Ratunkiem może być zatrudnianie cudzoziemców. Czy również tu są problemy?
Trudno mówić o masowej skali nielegalnej pracy imigrantów, ale oni także są zatrudniani z naruszeniem prawa. Ujawniliśmy nielegalną pracę obywateli 33 państw. Najliczniejszą grupą byli Ukraińcy. Nielegalnie pracowali także obywatele Rosji i Białorusi, i to mimo uproszczonych reguł ich zatrudniania w naszym kraju. Generalnie procedura i przepisy legalizujące pracę cudzoziemców są skomplikowane i sformalizowane. Jeśli jednak cudzoziemiec uzyska pozwolenie na pracę, to jej warunki są z reguły przestrzegane.