W przejęciowym wyścigu jako pierwsza wystartowała w tym roku polska spółka austriackiej grupy Trenkwalder. Jutro ma oficjalnie poinformować o zawartej tuż przed sylwestrem umowie kupna 70 proc. łódzkiej agencji Patron Inwestycji, która w ubiegłym roku skierowała do pracy 1500 osób.

– Pozwoliło nam to na awans na szóste miejsce wśród największych agencji pracy tymczasowej w Polsce – podkreśla Jeroen van der Weijde, dyrektor zarządzający Trenkwalder & Partner. Jego zdaniem w ciągu kilku lat na polskim rynku zostanie najwyżej dziesięć dużych ogólnopolskich agencji zatrudnienia, reszta wejdzie w ich skład albo postawi na specjalizację.

Latem 2007 r. jego firma przejęła Benefit, czołowe przedsiębiorstwo tej branży w Małopolsce, płacąc za nią 22 mln zł. Dzięki tej transakcji grupa Trenkwalder zakończyła w Polsce ubiegły rok z 56 mln zł obrotów i 5 tysiącami pracowników tymczasowych. Teraz przejęcie łódzkiej spółki zwiększa jej przychody do 80 mln zł. Wzmacnia też pozycję grupy w centralnej Polsce. Jeroen van der Weijde zapowiada, że na tym nie koniec.

– W 2008 r. chcielibyśmy jeszcze dokupić co najmniej jedną firmę. Szukamy agencji na północy, która uzupełniłaby naszą ofertę – wyjaśnia. Przewiduje, że tegoroczne przychody Trenkwaldera, nawet bez kolejnych zakupów, przekroczą 120 mln zł.

Jeszcze większy apetyt na przejęcia ma numer jeden na krajowym rynku pracy tymczasowej – wrocławska grupa Work Service. Ta jedyna w czołówce agencja z polskim kapitałem przygotowuje się do wejścia na warszawską giełdę. Niedawno złożyła prospekt emisyjny w Komisji Nadzoru Finansowego i zapowiada, że część szacowanych na 150 – 200 mln zł wpływów z publicznej oferty przeznaczy na przejęcia. Już prowadzi rozmowy z kilkoma firmami w kraju i za granicą. – Do tej pory koncentrowaliśmy się na rozwoju organicznym, jednak by w pełni wykorzystać szanse pojawiające się na dynamicznie rosnących rynkach i mocniej zaznaczyć naszą pozycję w nowych branżach, zdecydowaliśmy się na akwizycje podmiotów, które tak jak my zajmują się zarządzaniem zasobami ludzkimi i posiadają już znaczącą pozycję rynkową – wyjaśnia Tomasz Szpikowski, prezes i jeden z założycieli Work Service'u.

Negocjowane już przejęcia pomogą umocnić pozycję grupy, która w prognozach na ubiegły rok przewidywała ok. 400 mln zł przychodów ze sprzedaży. Pozwolą też utrzymać dystans dzielący Work Service od jego głównych rywali – Randstadu i Adecco, potentatów na globalnym rynku pracy tymczasowej.

Adecco, światowy lider, też zresztą rozważa udział w konsolidacji branży. – Obserwujemy rynek i jeśli pojawią się interesujące możliwości, na pewno będziemy je wykorzystywać - stwierdza Anna Wicha, dyrektor generalna Adecco Poland.

Wzmożona aktywność konsolidacyjna agencji pracy tymczasowej nie jest charakterystyczna wyłącznie dla Polski. Na wiosnę mają się połączyć dwaj giganci – nr 2 i 3 na rynku – grupy Randstad i Vedior. Transakcja będzie też miała wpływ na polski rynek, gdzie Randstad połączy się zapewne z kontrolowaną przez Vediora agencją Active Plus. To zwiększy roczne obroty firmy do ponad 325 mln zł (według danych z 2006 r ). – Nasze przedsiębiorstwa bardzo dobrze się uzupełniają – podkreśla Kees Stroomer, dyrektor zarządzający Randstad Poland. Nie wyklucza też przejęć, choć podkreśla, że w swej strategii Randstad stawia na organiczny rozwój.

Zdaniem Kajetana Słoniny, prezesa Active Plus, konsolidacja będzie w bieżącym roku jednym z głównych trendów na rynku pracy tymczasowej (obok wzrostu cen za usługi i wzrostu liczby klientów).