Wszystko przez zakaz pracy w święta obowiązujący już 26 października. Wprowadzano go przy okazji jednej z ostatnich nowelizacji kodeksu pracy (DzU nr 176, poz. 1239). Wynika z niej, że w święta i świąteczne niedziele nie można zatrudniać pracowników w placówkach handlowych (art. 1519a k.p.). Zdaniem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (DPR-079-578/JS/MF/07) chodzi o każde miejsce, w którym prowadzi się sprzedaż detaliczną i hurtową. Będzie to zatem sklep, w którym pracownik stoi za ladą lub przy kasie, hurtownia, stragan, dom wysyłkowy, a nawet firma, w której pracownik obsługuje sprzedaż internetową. Resort pracy nie ma wątpliwości, że zakaz obejmuje też stacje benzynowe. Te tymczasem są innego zdania.
– Zakaz pracy w święta nie dotyczy stacji benzynowych. 1 listopada oraz w inne święta będziemy pracować, bo nie jesteśmy placówką handlową, lecz usługową. Ponadto w grę wchodzą względy użyteczności społecznej i codzienne potrzeby ludności – tłumaczy Krystyna Antoniewicz-Sas, rzecznik prasowy Statoil Polska. Dodaje, że zakaz nie obejmuje pracy zmianowej, a tak właśnie działają wszystkie stacje paliw. Nie zgadza się z tym Piotr Wojciechowski, zastępca dyrektora Departamentu Prawnego w Głównym Inspektoracie Pracy. – Przepis wprowadzający zakaz pracy w święta musi być stosowany bez względu na sposób organizacji czasu pracy. Nie ma zatem znaczenia, że praca jest zmianowa lub wykonywana w systemie weekendowym. Gdy inspektor skieruje sprawę do sądu, stacja za złamanie zakazu może zapłacić nawet do 30 tys. zł – tłumaczy. Zdaniem Sławomira Parucha, wspólnika w kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak, wszystko zależy od tego, czy wprowadzony do kodeksu pracy art. 1519a stanowi lex specialis wobec art. 151
10
k.p., który w wyjątkowych sytuacjach dopuszcza pracę w święta. Jeżeli nie jest lex specialis, to stacje benzynowe mogłyby prowadzić handel 1 listopada tak jak inne placówki handlowe, które pracują na zmiany – wyjaśnia mec. Paruch. Koncerny paliwowe bronią swoich interesów, ale Polska Izba Paliw Płynnych jest ostrożna w ocenach. – Sprawa jest bardzo skomplikowana, dlatego o interpretację przepisów, w tym definicji placówki handlowej, zwróciliśmy się do resortu pracy i GIP – wyjaśnia Iwona Dąbrowska, dyrektor biura w PIPP.
Zakaz pracy w święta nie oznacza, że placówka handlowa musi być zamknięta. Chodzi jedynie o to, aby do pracy w niej nie angażować osób zatrudnionych na etacie. Tak więc sklep, aptekę czy stację benzynową można otworzyć pod warunkiem, że właściciel sam stanie za ladą. Przedsiębiorcy rozważają też zatrudnianie zleceniobiorców. Nie jest to zabronione, ale eksperci i resort pracy podkreślają, że praca w święto wykonywana na podstawie umowy o dzieło czy zlecenia nie może zawierać elementów charakterystycznych dla stosunku pracy. Nie można zatem zatrudnić osoby na podstawie umowy cywilnoprawnej i polecić jej np., że ma wykonywać swoje obowiązki w określonych godzinach i na polecenie pracodawcy. Zdeterminowani przedsiębiorcy chcą też zakładać z pracownikami spółki komandytowe. – Pracownik stawałby się wówczas komandytariuszem, a takiemu wspólnikowi nie liczy się czasu pracy – tłumaczy Grzegorz Orłowski, radca prawny w spółce Orłowski, Patulski i Walczak. Rozwiązaniem może być również zmiana wewnętrznej definicji niedziel i świąt (art. 151
9
k.p.). Jeżeli pracodawca określi, że doba świąteczna trwa przykładowo od 12 do 12 następnego dnia, to pracownik będzie stał za ladą do południa w święto. Nie dojdzie do złamania przepisów, bo dla pracownika będzie to jeszcze dzień roboczy.
Krzysztof Rączka, prof. Uniwersytetu Warszawskiego
Nie mam wątpliwości, że dodany do kodeksu pracy art. 151
9
zakazujący pracy w święta jest przepisem szczególnym wobec katalogu, który wyjątkowo dopuszcza pracę w święta i niedzielę. Oznacza to zatem, że zatrudnieni przez stacje benzynowe na podstawie umowy o pracę nie mogą pracować w święta. Nie ma znaczenia nawet to, że stacje paliw zatrudniają ich w systemie pracy zmianowej.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorkim.gadomska@rp.pl