W zakładzie produkującym mydło w Szewni Dolnej inspektorzy w czasie kontroli stwierdzili ostatnio, że na 156 osób świadczących pracę aż 80 miało podpisane umowy-zlecenia.

- Będziemy dążyć do tego, aby samozatrudnienie mogło być w Polsce stosowane tylko w wyjątkowych wypadkach, gdy jest to uzasadnione -powiedział premier Jarosław Kaczyński.

- Oczywiście badamy, jaka więź prawna łączy dwa podmioty. Może się zdarzyć, że w określonych sytuacjach jak najbardziej uzasadnione jest podpisanie umowy innej niż o pracę. W tym zakładzie jednak ludzie pracowali tak, jakby byli zatrudnieni - mówi Piotr Skwarek z PIP w Zamościu, komentując sytuację w Szewni Dolnej.

Inspektorzy ustalili, że osoby te wykonywały czynności w ramach podporządkowania, prowadzono dla nich dokumentację pracowniczą, posiadały badania lekarskie. Inspektor skierował do pracodawcy wniosek o stwierdzenie w formie pisemnej zawarcia umowy o pracę z 80 osobami wykonującymi swoje obowiązki na podstawie umów cywilnoprawnych.

Wystąpienia do pracodawców nie są jedynym środkiem, który może doprowadzić do zastąpienia umowy-zlecenia umową o pracę. Zgodnie z art. 10 ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy inspektor ma prawo wnosić powództwa w sprawach o ustalenie istnienia stosunku pracy.

W ubiegłym roku do sądów pracy trafiło 375 takich powództw w sprawie 400 osób, z których 305 świadczyło pracę w ramach tzw. samozatrudnienia. Aktywność inspekcji pracy rośnie. Powództw jest o 39 proc. więcej w porównaniu z 2005 r.

- Wciąż jednak zdarza się, że w trakcie postępowania sądowego pracujący na podstawie umów cywilnoprawnych oświadczają, że nie są zainteresowani zawarciem umowy o pracę. W takich wypadkach zazwyczaj sąd umarza postępowanie - mówi Beata Krajewska z Głównego Inspektoratu Pracy.

Jeżeli pracownik podtrzymuje swoje roszczenia, w przeważającej części są one uznawane przez sąd. Prawo wyraźnie zabrania stosowania umów cywilnoprawnych, jeśli praca jest wykonywana na warunkach charakterystycznych dla zatrudnienia.

Pracodawcy, którzy wiążą się z osobami świadczącymi pracę na tych warunkach innymi umowami, muszą pamiętać, że popełniają wykroczenie. Karze podlega pracodawca lub osoba działająca w jego imieniu, jeżeli zawiera umowę cywilnoprawną w warunkach, w których powinna być zawarta umowa o pracę. W takim wypadku zgodnie z nowymi przepisami może być ukarany przez inspektora mandatem do 2 tys. zł, a gdy skala naruszenia prawa jest duża, sąd może nałożyć na niego grzywnę do 30 tys. zł.

Organizacje pracodawców są zaniepokojone zapowiedziami wzmożonych działań aparatu państwowego, które mają weryfikować stosunki łączące pracobiorców z pracodawcami.

- W demokratycznym państwie każdy ma prawo do sądu. Jeżeli pracownik uważa, że pracodawca łamał prawo, to niech zakłada sprawę. Państwo nie powinno stosować nadzwyczajnych rozwiązań. Wystarczy egzekwować obowiązujące przepisy. One też pozwalają stwierdzić, czy mamy do czynienia z faktycznym czy z fikcyjnym samozatrudnieniem - uważa Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Prywatnych.

masz pytanie do autora, e-mail: t.zalewski@rzeczpospolita.pl

¦ ... zatrudniony zobowiązuje się wykonywać na rzecz pracodawcy pracę określonego rodzaju ¦ ... praca jest wykonywana pod kierownictwem ¦ ... pracodawca wyznacza miejsce, w którym zatrudniony pracuje ¦ ... firma określa czas, w jakim praca ma być wykonywana