Potwierdził to Sąd Najwyższych w wyroku z 7 grudnia 2007 r. (III CSK 172/07).

Wyrok dotyczy sprawy wszczętej przez Janusza Z. i Jacka Z. przeciwko Bankowi Gospodarki Żywnościowej. Powodowie domagali się obniżenia swego długu wobec tego banku.

W sprawie chodziło o zadłużenie wynikające z dwu umów o kredyt inwestycyjny zawartych w 1995 r. Kredyt był przeznaczony na dofinansowanie zakupu przez powodów nieruchomości, modernizacji obiektów do produkcji drobiarskiej i trzody chlewnej, a także pierwszego zasiedlenia i uruchomienia produkcji brojlerów oraz trzody chlewnej.

Już wówczas kredytobiorcy mieli trudności finansowe. Toczyły się przeciwko nim sprawy sądowe wszczynane przez innych wierzycieli. Jednakże do czasu powodzi z lipca 1997 r., która doprowadziła do zniszczeń w gospodarstwie, kredyty były spłacane.

Po tej klęsce żywiołowej na wniosek rolników bank odroczył na koniec 1998 r. płatność rat przypadających na 1997 r. Udzielił im też na warunkach preferencyjnych dwóch dalszych kredytów na likwidację skutków powodzi. Następnie zgodził się na prolongatę raty kredytu przypadającej na 30 października 1998 r., a także rat kredytów zaciągniętych w 1995 r. Umorzył im też część odsetek.

BGŻ, idąc na rękę kredytobiorcom, uwzględnił, że przeprowadzili wówczas gruntowny remont gospodarstwa oraz przywrócili produkcję i odtworzyli hodowlę trzody chlewnej, jednak ponieśli dalsze straty wskutek radykalnego spadku cen tuczników we wrześniu i październiku 1998 r. To nie wszystko. Przyczyną strat była też salmonelloza, która pojawiła się po powodzi, a potem w 1998 i 1999 r. Na przełomie 1999 r. i 2000 r. Janusz Z. i Jacek Z. wstrzymali hodowlę drobiu.

Ostatecznie pogrążyła ich panująca w tym czasie dekoniunktura na rynku trzody chlewnej. Wierzyciele wszczęli przeciwko nim dalsze sprawy sądowe. W 2001 r. ich gospodarstwo zostało zlicytowane. BGŻ przyłączył się do egzekucji wszczętej przez innych wierzycieli, ale środki z niej uzyskane pokryły tylko część zadłużenia. Z powodu narastania odsetek Januszowi Z. i Jackowi Z. pozostało do spłaty z umów kredytowych prawie 900 tys. zł.

W 2003 r. Janusz Z. i Jacek Z., powołując się na art. 357

1

kodeksu cywilnego, wystąpili do sądu przeciwko BGŻ z żądaniem innego ukształtowania łączącego ich z bankiem stosunku kredytowego. Domagali się zmniejszenia kwoty spłaty jednego kredytu z 1995 r. z 287 tys. zł do 261 tys. zł, a drugiego z 123 tys. zł do 104 tys. zł. Oznaczałoby to, że po zaliczeniu dokonanych wcześniej spłat przestaliby już być dłużnikami banku. Argumentowali, że w trakcie spłacania kredytu bank otrzymał od nich znacznie więcej, niż im pożyczył.

Nadzwyczajną zmianę stosunków w rozumieniu art. 357

1

k.c., uzasadniającą to żądanie, miały spowodować niezależne od nich zdarzenia, tj. powódź, samonelloza, dekoniunktura na rynku mięsnym.

Sąd I instancji oddalił żądania wobec BGŻ, a sąd II instancji nie znalazł podstaw do podważenia tego werdyktu. W ocenie sądów nadzwyczajną zmianą stosunków, która mogłaby uzasadniać zmniejszenie na podstawie tego przepisu ich zobowiązań wobec banku, były straty spowodowane powodzią. Jednak wskutek pomocy, jakiej BGŻ wówczas im udzielił, przywrócili zdolność produkcyjną gospodarstwa. Nie było więc adekwatnego związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 k.c. między powodzią a brakiem możliwości spłaty kredytów. Wynikały one z innych zdarzeń, których w ocenie sądu nie można uznać za nadzwyczajną zmianę stosunków.

W skardze kasacyjnej Janusz Z. i Jacek Z. zarzucili naruszenie art. 357

1

k.c. przez jego błędną wykładnię. Ich zdaniem sąd błędnie przyjął, że przepis ten nie ma zastosowania, gdy przyczyną nadmiernych trudności lub groźby rażącej straty są – oprócz nadzwyczajnej zmiany stosunków – także okoliczności mieszczące się w pojęciu zwykłego ryzyka kontraktowego.

Sąd Najwyższy był w tej kwestii innego zdania i skargę kasacyjną oddalił. Zaznaczył jednak, że wbrew stanowisku sądu II instancji dla ingerencji sądu (na podstawie art. 357

1

k.c.) w stosunek zobowiązaniowy nie jest konieczne istnienie adekwatnego związku przyczynowego między nadzwyczajną zmianą stosunków a nadmierną trudnością w wypełnieniu zobowiązania lub groźbą rażącej straty. Wystarczy zwykły związek kauzalny – stwierdza SN.Słusznie jednak w jego ocenie sądy przyjęły, że między klęską powodzi z 1997 r. a sytuacją, w jakiej znaleźli się powodowie na przełomie lat 1999 i 2000, brak także takiego związku. Sytuację tę spowodowały wyłącznie zdarzenia objęte ryzykiem gospodarczym, a takie ryzyko obciążało wyłącznie powodów.

W przedstawionym wyroku SN jeszcze raz potwierdził słuszność poglądu przyjętego powszechnie w orzecznictwie sądowym, a także w nauce prawa, że tarapaty finansowe będące skutkiem ryzyka gospodarczego nie stanowią nadzwyczajnej zmiany stosunków i nie uzasadniają zmniejszenia obciążeń wynikających z umów zawartych przez przedsiębiorcę.

Sądy przy rozważaniu tej możliwości muszą uwzględniać także to, że stanowi ona odstępstwo od fundamentalnej zasady: umowy są święte – pacta sunt servanda. Dlatego stosowanie art. 357

1

k.c. wchodzi w rachubę w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak klęski żywiołowe, przyczyny techniczne, np. wycofanie z produkcji określonych materiałów, części, odczynników, zawieszenie określonych tras lub środków transportu. Chodzi o nadzwyczajne okoliczności niezależne od kontrahentów, a nie o tzw. zwykłe ryzyko kontraktowe.

W razie nadzwyczajnej zmiany stosunków po zawarciu umowy sąd może ingerować w jej treść, a nawet ją rozwiązać. Taką możliwość dopuszcza art. 357

1

kodeksu cywilnego. Jest to tzw. klauzula rebus sic stantibus. Wchodzi w rachubę, jeśli wykonanie umowy:

- byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo

- groziłoby jednej ze stron rażącą stratą,czego kontrahenci nie przewidzieli przy zawarciu umowy.

Wtedy sąd może po rozważeniu ich interesów, zgodnie z zasadami współżycia społecznego:

- zmienić sposób wykonania zobowiązania,

- zmienić wysokość świadczenia lub

- rozwiązać umowę.

Jeśli sąd zadecyduje o rozwiązaniu umowy, może także w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron. Wówczas także musi rozważyć interesy obu stron i kierować się zasadami współżycia społecznego.