Trybunał Konstytucyjny w środę nie podzielił zastrzeżeń rzecznika praw obywatelskich, że stosowanie skargi pauliańskiej w interesie fiskusa przekracza kompetencje państwa i nakłada na podatników ciężary nieprzewidziane w ustawie.

Skarga pauliańska pozwala na sądowe wzruszenie umowy, najczęściej sprzedaży. Jej uwzględnienie oznacza, że wierzyciel (tu: fiskus) może ściągać dług z nieruchomości, choć właścicielem jest już inna osoba. Oczywiście transakcja musi utrudniać ściąganie długu, czego dłużnik jest świadomy. Skargę można wnieść w ciągu pięciu lat od transakcji i jest dość częsta w relacjach biznesowych osób prywatnych z firmami, ale sądy dopuściły ją też do egzekucji danin publicznych. RPO zarzucił, że przeniesienie cywilistycznego narzędzia w obszar podatkowy uprzywilejowuje fiskusa.

W środę TK potwierdził legalność takiej praktyki.

– Korzystający ze skargi pauliańskiej organ podatkowy nie działa władczo, ale dochodzi swych praw – wskazał sędzia TK Marcin Warciński. – Wyrok wydany na skutek skargi nie rodzi nowych obowiązków podatkowych, tylko ułatwia ich egzekucję.

Prawnicy krytykują wyrok.

Reklama
Reklama

– Nikt nie będzie miał pewności, czy skarbówka, ZUS lub celnicy nie przyjdą egzekwować cudzego długu od kogoś, kto nabył dom, samochód czy linię produkcyjną – tłumaczy mec. Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy.

– Werdykt TK jest nietrafny – ocenia prof. Michał Romanowski. – Droga cywilna nie może służyć eliminacji błędów urzędników, np. po przedawnieniu zobowiązania podatkowego. Władza ma inne instrumenty i nie może sięgać do narzędzi służących w sporach między prywatnymi osobami.

Innego zdania jest prof. Aleksander Chłopecki.

– Skarb Państwa jest w pewnym zakresie wierzycielem uprzywilejowanym, ale też przedstawicielem ogółu podatników w tym sensie, że ucieczka z majątkiem przed podatkiem jest sprzeczna z interesem ogółu.