Jak podaje radiostacja, Główny Inspektorat Sanitarny chce, by kontrole w tych miejscach odbywały się pod pozorem sprawdzania żywności, choć ich prawdziwym celem ma być nałożenie kary za łamanie obostrzeń epidemicznych. Kontrolerzy mają też mieć ze sobą wcześniej przygotowane "prawie gotowe" decyzje administracyjne.
W przypadku sprawdzenia żywności nie trzeba bowiem wcześniej zawiadamiać przedsiębiorcy o pojawieniu się kontrolerów w lokalu. W dokumencie zastrzeżono, że "nie należy przed kontrolą informować podmiotu o tym, że jest ona przeprowadzana w kierunku nałożenia kary za nieprzestrzeganie zakazów". Lista obiektów do sprawdzenia ma być pozyskiwana wprost z interaktywnej mapy "otwieraMY się", przesłanej przez Komendę Główną Policji.