Zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych (dalej: p.z.p.) o uwzględnieniu lub oddaleniu odwołania Izba orzeka w wyroku, w pozostałych przypadkach zaś wydaje postanowienie. Warto dodać, że prezes Krajowej Izby Odwoławczej ma możliwość zadecydować o łącznym rozpoznaniu kilku spraw. Najczęściej dochodzi do tego, gdy w ramach tego samego postępowania przetargowego odwołanie złoży więcej niż jeden odwołujący. Wówczas KIO może wydać jedno orzeczenie łączne odnoszące się do kilku złożonych odwołań.

Uwzględnienie odwołania

KIO uwzględni odwołanie, jeżeli stwierdzi naruszenie przepisów p.z.p., które miało wpływ lub może mieć istotny wpływ na wynik postępowania o udzielenie zamówienia. Wydawać by się mogło, że skoro rygoryzm w postępowaniu o zamówienie publiczne jest tak istotny, to każde nieuzasadnione odejście od zasad przez zamawiającego będzie zawsze skutkowało uwzględnieniem odwołania. Jednakże tak nie jest.

Oddalenie – nie było istotnego wpływu

Za naruszenie, które nie miało istotnego wpływu na wynik postępowania, jest uznane niezamieszczenie w specyfikacji istotnych warunków zamówienia informacji na temat środków ochrony prawnej czy też zaniechanie zamieszczenia tam informacji o sposobie porozumiewania się z wykonawcami.

Inny przykład nieuwzględnienia odwołania to sytuacja, gdy postępowanie przed KIO wykaże, że przy wyłanianiu oferty najkorzystniejszej doszło do istotnego naruszenia przepisów p.z.p. – między innymi z takiej przyczyny, że za najkorzystniejszą uznano ofertę, która podlegała wykluczeniu – wskutek czego oferta odwołującego zajęła dalsze miejsce, zaś prawidłowe zastosowanie przepisów prowadziłoby do tego, iż oferta ta i tak zajęłaby dalsze miejsce i tak nieuprawniające do uzyskania zamówienia. KIO odwołanie w takiej sytuacji oddali, ponieważ nawet jego uwzględnienie nie spowodowałoby, iż oferta odwołującego będzie uznana za najkorzystniejszą (wyrok KIO z 25 listopada 2010 r., KIO 2464/10, www.uzp.gov.pl).

Jakie rozstrzygnięcia w uwzględnieniu

Jeżeli KIO uzna, że podniesione w odwołaniu zarzuty znajdują oparcie w zgromadzonym w trakcie postępowania odwoławczego materiale dowodowym, a naruszenie zamawiającego ma istotny wpływ na wynik sprawy, odwołanie jest uwzględniane.

Istotne jest zawarcie w odwołaniu wyczerpującej listy zarzutów, ponieważ KIO nie może orzekać w zakresie zarzutów, które nie zostały ujęte w odwołaniu.

Jeżeli nie doszło jeszcze do zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego, a tym samym jest możliwość poprawienia błędów w postępowaniu, KIO – uwzględniając odwołanie – może nakazać wykonanie lub powtórzenie czynności przez zamawiającego lub nakazać unieważnienie czynności zamawiającego. Jeżeli czynność, której unieważnienia żąda odwołujący, jest następstwem innych czynności, KIO, oprócz unieważnienia czynności objętej żądaniem odwołania, powinna unieważnić także te czynności, które pozostają z nią w nierozerwalnym związku.

KIO w żadnym przypadku nie będzie mogła nakazać zawarcia umowy, ma jednak kompetencje do tego, aby raz zawartą unieważnić.

Unieważnienie umowy

Jeśli zaś zamawiający zdążył już zawrzeć umowę w sprawie zamówienia publicznego z wyłonionym wykonawcą, ale zostały spełnione określone przesłanki, KIO nadal może unieważnić umowę.

Przykładowo, KIO stwierdzi, że umowa podlega unieważnieniu, jeżeli zamawiający z naruszeniem przepisów p.z.p. zastosował tryb negocjacji bez ogłoszenia lub zamówienia z wolnej ręki, nie zamieścił ogłoszenia o zamówieniu w Biuletynie Zamówień Publicznych albo nie przekazał ogłoszenia o zamówieniu Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej. Przesłanką do unieważnienia umowy jest także m.in. uniemożliwienie składania wniosków o dopuszczenie do udziału w dynamicznym systemie zakupów wykonawcom niedopuszczonym dotychczas do udziału w dynamicznym systemie zakupów lub uniemożliwienie wykonawcom, z którymi została zawarta umowa ramowa, złożenia ofert w procedurze konkurencyjnej o udzielenie zamówienia na podstawie umowy ramowej, a także zastosowanie trybu zapytania o cenę z naruszeniem przepisów p.z.p.

Przepisy przewidują dwojakiego rodzaju wyjątki od obowiązku unieważnienia umowy.

Po pierwsze, ustawa pozwala KIO unieważnić tylko część umowy w zakresie zobowiązań niewykonanych. Ustawa zezwala na takie rozwiązanie w uzasadnionych przypadkach, w szczególności wtedy, gdy nie jest możliwy zwrot świadczeń spełnionych na podstawie umowy podlegającej unieważnieniu. Rozwiązanie to w doktrynie jest krytykowane, albowiem uważa się, że nawet najbardziej negatywne dla stron konsekwencje faktycznie nieprawidłowego dokonania czynności nie powinny stanowić podstawy do jej sanowania. Poza tym podnosi się, że odwoływanie się przez ustawodawcę do „uzasadnionych", ale bliżej niesprecyzowanych przypadków jako przesłanki pozwalającej odstąpić od unieważnienia umowy w całości charakteryzuje się zbyt dużym marginesem uznaniowości. Niezależnie od tych obiekcji interpretacyjnych, przepis pozostaje w mocy, a KIO ma prawo go stosować. Przy czym w takim przypadku KIO zawsze powinna także nałożyć na zamawiającego karę finansową.

Drugim wyjątkiem od unieważnienia umowy jest możliwość nałożenia kary finansowej albo skrócenia okresu obowiązywania umowy po stwierdzeniu, że utrzymanie umowy w mocy leży w ważnym interesie publicznym, w szczególności w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa.

Zdarzają się także przypadki, w których mimo wątpliwości co do prawidłowego działania zamawiającego umowa w sprawie zamówienia publicznego została zawarta w okolicznościach dopuszczonych przez ustawę. Przykładowo może się tak zdarzyć, w przypadku w którym zamawiający wystąpił o zgodę na zawarcie umowy, z uwagi na to, że niezawarcie umowy mogłoby spowodować negatywne skutki dla interesu publicznego, w szczególności w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa, które przewyższają korzyści związane z koniecznością ochrony interesów podmiotów uczestniczących w przetargu, w odniesieniu do których zachodzi prawdopodobieństwo doznania uszczerbku w wyniku czynności podjętych przez zamawiającego w postępowaniu o udzielenie zamówienia.

W takich przypadkach KIO stwierdza jedynie naruszenie przepisów ustawy.

Konsekwencje unieważnienia umowy

Konsekwencją prawomocnego wyroku KIO unieważniającego umowę jest nieważność umowy od momentu jej zawarcia. W praktyce ma to bardzo daleko idący skutek, ponieważ przyjmuje się, że zawarta umowa nie wywołuje wówczas żadnych skutków prawnych zamierzonych przez strony umowy. Jeżeli do czasu uprawomocnienia się orzeczenia o unieważnieniu umowy zostały spełnione jakiekolwiek świadczenia, to powinny one zostać zwrócone albo rozliczone między stronami w zgodzie z przepisami o nienależnym świadczeniu.

Jakie mogą być koszty

Nieodzownym elementem wyroku oraz postanowienia kończącego postępowanie odwoławcze jest rozstrzygnięcie o kosztach tegoż postępowania. Kwestię kosztów reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów z dnia 15 marca 2010 r. w sprawie wysokości i sposobu pobierania wpisu od odwołania oraz rodzajów kosztów w postępowaniu odwoławczym i sposobu ich rozliczania.

Do kosztów postępowania zalicza się wpis wnoszony przy odwołaniu oraz uzasadnione koszty stron postępowania odwoławczego, na które składają się wydatki związane z dojazdem na rozprawy KIO oraz wynagrodzenie pełnomocników, jednak nie wyższe niż kwota 3.600 zł.

Zgodnie z przepisami p.z.p. uczestnicy postępowania odwoławczego ponoszą jego koszty stosownie do wyników. Oznacza to, że obowiązuje w nim – analogicznie do procesu cywilnego – zasada odpowiedzialności za wynik procesu, a zgodnie z nią koszty postępowania obciążają ostatecznie stronę „przegrywającą" sprawę. I nie ma przy tym znaczenia, czy strona przegrała proces z przyczyn czysto formalnych, czy też dlatego, że jej żądanie było niezasadne.

W praktyce oznacza to tyle, że w przypadku uwzględnienia odwołania, KIO zasądza koszty od zamawiającego na rzecz odwołującego. Z kolei w przypadku odrzucenia albo oddalenia odwołania , KIO zasądza koszty od odwołującego na rzecz zamawiającego.

Uwaga! Jeżeli przedsiębiorca zamierza żądać zwrotu kosztów poniesionych z związku z postępowaniem odwoławczym, powinien jeszcze na rozprawie złożyć stosowne rachunki. W przeciwnym razie nie będą one brane pod uwagę.

Autorka jest radcą prawnym w kancelarii Chajec, Don-Siemion & Żyto