Pani Katarzyna pracowała jako pracowniczka agencji ochrony - najpierw na umowę o pracę, a potem – na zlecenie, choć jej zadania i tryb pracy się nie zmieniły. Przez kolejne sześć lat pracodawca podpisał z nią ponad dwadzieścia następujących po sobie umów zlecenia. Pracowała w jednym z supermarketów w godzinach otwarcia sklepu przez siedem dni w tygodniu, średnio 180-230 godzin miesięcznie.
W końcu pani Katarzyna poskarżyła się Państwowej Inspekcji Pracy, a ta przeprowadziła w sprawie kontrolę. Skończyło się wytoczeniem przez Inspekcję w grudniu 2015 r. powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy przeciwko pracodawcy pani Katarzyny. W marcu do sprawy dołączył się RPO.