Inspektor, który otrzymał skargę, chcąc sprawdzić, czy rzeczywiście firma zatrudnia na czarno, zamiast podjąć niezwłoczne działania, musiał się zapowiedzieć z siedmiodniowym wyprzedzeniem. Wiadomo, że taka kontrola była nie tylko bezskuteczna, ale też pozbawiona sensu, bo uprzedzony o wizycie inspektora przedsiębiorca zdążył się do niej odpowiednio przygotować. Takie sytuacje dotyczyły zwłaszcza usługowych firm budowlanych i zakładów usług leśnych, gdzie wiele osób jest zatrudnianych na czarno. Ze względu na istotę i charakter tego typu kontroli skuteczność działania PIP zależy w dużej mierze od możliwości ich przeprowadzenia bez uprzedzenia.