Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 16 maja 2024 r. (nr 0114-KDIP2-2.4010.118.2024.2.SJ), którą na łamach „Rzeczpospolitej” opisał Przemysław Wojtasik.

Sprawa dotyczyła polskiej spółki specjalizującej się w nowoczesnych technologiach pakowania. Spółka otrzymała cztery zamówienia od firmy z Belgii. Zweryfikowała kontrahenta zgodnie z wewnętrzną procedurą, m.in. sprawdziła w bazie VIES, czy jest czynnym podatnikiem VAT. Dostała od niej też wyciąg z rejestru handlowego oraz sprawozdanie finansowe. 

Spółka dostarczyła zamówione towary do magazynu we Francji. Wystawiła także faktury. Nie dostała jednak zapłaty za towar, nie mogła się też skontaktować z osobami biorącymi udział w transakcji. Okazało się, że pod kontrahenta ktoś się podszył.

Poszkodowana firma sporządziła protokoły szkód i poinformowała o oszustwie prokuraturę polską oraz francuską. W maju 2023 r. otrzymała postanowienie o umorzeniu śledztwa. W uzasadnieniu wskazano, że nie ma możliwości wykrycia sprawców. Spółka wniosła zażalenie na to postanowienie.

Spółka chciała zaliczyć stratę do kosztów. Fiskus jednak nie dał jej na to zielonego światła. Uznał, bowiem że strata poniesiona w związku z oszustwem nie została udokumentowana bowiem prawomocnym orzeczeniem. W interpretacji urzędnicy stwierdzili, że „podstawą do ujmowania kosztu w rachunku podatkowym są dokumenty potwierdzające definitywne poniesienie wydatku”. Tymczasem "nie zapadło żadne prawomocne orzeczenie, nie została więc urzędowo poświadczona okoliczność, że odzyskanie środków utraconych w związku z zaistniałą stratą nie jest możliwe".