Czytelnicy miesięcznika PC Format mogli zostać wprowadzeni w błąd co do zasad korzystania z bezpłatnego oprogramowania antywirusowego, oferowanego razem z czasopismem – uznał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ponieważ wydawca zobowiązał się do wyeliminowania skutków zakwestionowanej praktyki, a urząd uznał je za wystarczające, skończyło się na wydaniu decyzji w tzw. trybie art. 28 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Dzięki temu przedsiębiorca uniknął kary finansowej. A warto przypomnieć, że za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów urząd antymonopolowy ma prawo ją nałożyć. I to nawet w wysokości 10 proc. obrotu generowanego przez firmę.
Materiały promocyjne
Postępowanie przeciwko przedsiębiorcy zostało wszczęte w marcu tego roku. Analizowane były m.in. materiały promocyjne na temat oprogramowania antywirusowego oferowanego jako dodatek do wydania gazety z grudnia 2014 r. Wykazało ono, że do informowania o programie antywirusowym użyto sformułowań: „wersja na cały rok" i „roczna wersja". Tymczasem nabywcy czasopisma otrzymywali jedynie trzymiesięczną licencję na korzystanie z oprogramowania. W celu jej przedłużenia należało skorzystać z kodów, które miały ukazywać się w czasopiśmie co kwartał. Zatem w praktyce, aby rzeczywiście przez rok korzystać z systemu, należałoby kupować kolejne wydania magazynu.
Przedsiębiorca reklamował swój numer czasopisma także w internecie. Na jednym z portali zamieszczona została następująca informacja: „(...) najciekawszym punktem jest dołączona na płycie pełna wersja uznawanego za jeden z dwóch najlepszych, o ile nie najlepszy, pakietu zabezpieczającego (X). Jest to najnowsza wersja najbardziej rozbudowanej wersji aplikacji tego producenta. Jest to pełna roczna wersja". Z kolei na swojej stronie internetowej wydawca zamieścił następujący opis zawartości czasopisma: „Najlepszy antywirus – pełna wersja programu do ochrony komputera (...) na cały rok do domu i firmy".
Korzystna oferta
W ocenie urzędu antymonopolowego informacje na temat oprogramowania antywirusowego mogły wprowadzać konsumentów w błąd poprzez sugerowanie, że oferta była bardziej korzystna niż w rzeczywistości. Tymczasem zgodnie z prawem przedsiębiorca ma obowiązek informować o cechach oferowanego produktu w sposób prawdziwy, rzeczowy i kompletny.
Takie działanie przedsiębiorcy może zostać zakwalifikowane jako stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej, o której mowa w art. 5 ust. 1 i 3 pkt 2 w zw. z art. 4 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. nr 171, poz. 1206 ze zm.), a polegającej na wprowadzeniu konsumentów w błąd co do istotnych cech oferowanego produktu. W tym konkretnym wypadku czasu trwania licencji na używanie programu antywirusowego. W konsekwencji firmie może zostać postawiony zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, co z kolei wynika z art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.).
Stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych jest zakazane na mocy art. 3 pierwszej wymienionej ustawy. W myśl jej art. 4 ust. 1, praktyka jest nieuczciwa, jeżeli pozostaje w sprzeczności z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu. Ustawa dokonuje także podziału nieuczciwych praktyk rynkowych na wprowadzające w błąd oraz agresywne praktyki rynkowe (art. 4 ust. 2 ustawy).
Zgodnie z art. 5 ust. 1 za praktykę rynkową wprowadzającą w błąd uznaje się działanie, które w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, jak i rozpowszechnianie nawet prawdziwych informacji, ale w sposób mogący wprowadzać w błąd. Taka praktyka może dotyczyć m.in. cech produktu >patrz ramka.
Istota błędu
W opisywanej sprawie UOKIK uznał, że firma, posługując się w materiałach promocyjnych oraz na okładce czasopisma sformułowaniami „wersja na cały rok" i „roczna wersja", mogła wprowadzać konsumentów w błąd co do rzeczywistego okresu, na jaki uzyskują licencję na używanie programu przy zakupie jednego numeru czasopisma. W opinii urzędu (Decyzja UOKiK nr RWA-3/2015) przeciętny konsument, odczytując powyższe zwroty, mógł uznać, iż zakupując gazetę, otrzyma program antywirusowy wraz z roczną licencją na jego używanie. Tymczasem, jak zostało już zauważone, otrzymywał program z jedynie trzymiesięczną licencją.
Przykładowe wyliczenie
Jak zostało zauważone, art. 5 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom uznaje za taką praktykę działanie wprowadzające w błąd, jeżeli w jakikolwiek sposób powoduje ono lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Ust. 3 tego artykułu wymienia także przykłady, czego takie działanie może dotyczyć. I tak, zgodnie z tym przepisem, odnosi się to w szczególności do:
- istnienia produktu, jego rodzaju lub dostępności,
- cech produktu, w szczególności jego pochodzenia geograficznego lub handlowego, ilości, jakości, sposobu wykonania, składników, daty produkcji, przydatności, możliwości i spodziewanych wyników zastosowania produktu, wyposażenia dodatkowego, testów i wyników badań lub kontroli przeprowadzanych na produkcie, zezwoleń, nagród lub wyróżnień uzyskanych przez produkt, ryzyka i korzyści związanych z produktem,
- obowiązków przedsiębiorcy związanych z produktem, w tym usług serwisowych i procedury reklamacyjnej, dostawy, niezbędnych usług i części,
- praw konsumenta, w szczególności prawa do naprawy lub wymiany produktu na nowy albo prawa do obniżenia ceny lub do odstąpienia od umowy,
- ceny, sposobu obliczania ceny lub istnienia szczególnej korzyści cenowej,
- rodzaju sprzedaży, powodów stosowania przez przedsiębiorcę praktyki rynkowej, oświadczeń i symboli dotyczących bezpośredniego lub pośredniego sponsorowania, informacji dotyczących sytuacji gospodarczej lub prawnej przedsiębiorcy lub jego przedstawiciela, w tym jego imienia, nazwiska (nazwy) i majątku, kwalifikacji, statusu, posiadanych zezwoleń, członkostwa lub powiązań oraz praw własności przemysłowej i intelektualnej lub nagród i wyróżnień.
Definicja praktyki
Przedstawiony przypadek dotyczył wprowadzenia w błąd poprzez sformułowania użyte w materiałach promocyjnych i reklamowych. Czy takie działanie mieści się w pojęciu „praktyka rynkowa"? Przepisy nie pozostawiają wątpliwości. Definicja takiej praktyki, zawarta w art. 2 pkt 4 ustawy o przeciwdziałaniu, wskazuje, że rozumie się przez to działanie lub zaniechanie przedsiębiorcy, sposób postępowania, oświadczenie lub informację handlową, w szczególności reklamę i marketing, bezpośrednio związane z promocją lub nabyciem produktu przez konsumenta.