W 2014 r. zbankrutowały 822 spółki, podczas gdy w 2013 r. 926 – wynika z danych firmy Euler Hermes.
Według Grzegorza Błachni, jednego z autorów raportu, poprawę w 2014 r. można przede wszystkim wiązać z rosnącym popytem krajowym, a najbardziej widać było ją w branży budowlanej i produkcyjnej. Mimo niższej liczby upadłości były jednak regiony, w których ona wzrosła, np. w województwie podkarpackim i małopolskim.
Tak samo było w największym sądzie upadłościowym – dla Warszawy lewobrzeżnej, gdzie w zeszłym roku upadło 118 firm, a rok wcześniej 105. Cezary Zalewski, wiceszef tego sądu, powiedział „Rz"‚ że takie kilku- czy kilkunastoprocentowe zmiany liczby bankructw nie mówią nic pewnego o trendach gospodarczych, to wymaga zbadania dłuższego okresu.