Pracownik przebywający na zwolnieniu lekarskim otrzymał pocztą zwolnienie dyscyplinarne z pracy. Z powodu choroby nie zdążył się odwołać do sądu pracy w terminie. Czy na jego prośbę sąd może rozpatrzyć sprawę mimo tego uchybienia? – pyta czytelniczka.

Tak. Sąd może uwzględnić taką uzasadnioną prośbę i przywrócić pracownikowi termin na złożenie odwołania.

Pracownik ma 14 dni na wniesienie do sądu pracy odwołania od rozwiązania z nim umowy w trybie dyscyplinarnym (art. 264 § 2 kodeksu pracy). Termin ten liczy się od dnia doręczenia mu zawiadomienia o decyzji pracodawcy.

Termin na odwołanie się od oświadczenia pracodawcy o rozwiązaniu umowy to termin prawa materialnego (tzw. zawity). Uchybienie mu powoduje, że sąd oddala pozew. Istnieje jednak możliwość przywrócenia terminu do wniesienia odwołania osobie, która nie dotrzymała go bez swej winy.

Jeżeli pracownik bez swojej winy nie wniósł w odpowiednim czasie pozwu, na jego prośbę sąd pracy postanowi o przywróceniu mu uchybionego terminu (art. 265 k.p.). Wniosek w tej sprawie wnosi się do sądu w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu. Należy w nim uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wystąpienie przez pracownika z powództwem po terminie należy traktować jako zawierające w sobie wniosek o jego przywrócenie.

Reklama
Reklama

Choroba może stanowić okoliczność wyłączającą winę pracownika w uchybieniu terminu z art. 264 k.p. (wyrok Sądu Najwyższego z 25 sierpnia 1998 r., I PKN 270/98, OSNP 1999/18/576).

Anna Telec radca prawny, prowadzi kancelarię prawa pracy