Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 10 kwietnia 2014 r. ?(II PK 179/13).

Stan faktyczny

Pracownik był zatrudniony na podstawie umowy na okres próbny, ?a następnie na dwóch kolejnych na czas określony. Przed zakończeniem drugiej terminowej umowy zażądał zmiany w swoich aktach osobowych przez odnotowanie, że jest zatrudniony na czas nieokreślony. W ostatnich dniach trwania stosunku pracy przebywał na zwolnieniu lekarskim. Po jego zakończeniu pracodawca odmówił dopuszczenia go do świadczenia pracy, informując, że druga z umów na czas określony uległa już rozwiązaniu. Podwładny wniósł pozew o ustalenie, że łączy go z pracodawcą umowa na czas nieokreślony, ponieważ jako pracownik samorządowy nie mógł być zatrudniony na podstawie umowy na okres próbny. Zatem już pierwszą umowę należy traktować jako nawiązaną na czas określony.

Rozstrzygnięcia

Sądy obu instancji oddaliły powództwo, uzasadniając, że pracownik nie ma interesu prawnego w ustaleniu istnienia umowy na czas nieokreślony w sytuacji, gdy nie został dopuszczony do pracy. W takim przypadku może on wystąpić z powództwem o nakazanie dopuszczenia do pracy na podstawie art. 22 § 1 kodeksu pracy. Skoro zaś przysługuje mu powództwo ?o konkretne świadczenie, nie ma interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia prawa na podstawie art. 189 k.p.c.

SN przyznał rację pracownikowi. Stwierdził, że wyrok nakazujący dopuszczenie go do pracy nie chroniłby w pełni jego interesów. Jeśli nie sporządzono uzasadnienia takiego orzeczenia, z samej sentencji może nie wynikać przyczyna prawna, dla której sąd nakazał dopuszczenie do pracy. Co więcej, taki wyrok może nie wskazywać, czy nakazano dopuszczenie do wykonywania pracy na podstawie umowy na czas określony czy nieokreślony. W tej sytuacji wyrok ustalający lepiej chroni interes pracownika.

Łukasz Chruściel, radca prawny, ?kieruje biurem kancelarii ?Raczkowski i Wspólnicy sp.k. ?w Katowicach

Sąd Najwyższy w wydanym wyroku stosunkowo szeroko ujął interes prawny pracownika. Podobny pogląd wyraził w wyroku z 4 kwietnia 2014 r. (I PK 234/13). Już wtedy zauważył, że sąd nie może decydować za stronę, ponieważ to ona w pierwszej kolejności ocenia, czy jej interes prawny realizuje się w samym ustaleniu stosunku prawnego lub prawa czy też w dochodzeniu świadczenia. Oba wyroki stanowią istotne novum – dotychczas uznawano, że powództwo o ustalenie nie przysługuje, jeżeli powód może wytoczyć powództwo o świadczenie.

Według SN samo ustalenie istnienia stosunku pracy może dawać pracownikowi większą ochronę niż np. powództwo o nakazanie dopuszczenia go do pracy lub ?o wynagrodzenie. Rzeczywiście, sentencje wyroków wydawanych w takich sprawach mogą nie wskazywać na ustalenia sądu dotyczące rodzaju umowy ?o pracę, a strony nie muszą przecież wnosić o uzasadnienie orzeczenia. W tej sytuacji w innych postępowaniach sądowych może powstać wątpliwość dotycząca przyczyn dopuszczenia do pracy. Wyrok, który wskazuje w sentencji, że powód jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę ze wskazaniem jej rodzaju, może tę wątpliwość usunąć i posłużyć w relacjach z osobami trzecimi, np. z ZUS.

Nie zawsze jednak wyrok ustalający istnienie stosunku pracy lepiej chroni interes pracownika niż zasądzenie konkretnego świadczenia. Przede wszystkim uzyskanie wyroku ustalającego fakt zatrudnienia na czas nieokreślony nie daje pracownikowi żadnych konkretnych korzyści (być może poza satysfakcją). Takie orzeczenie nie wystarczy, aby wyegzekwować od pracodawcy dalsze roszczenia, np. dopuszczenie do pracy czy wynagrodzenie. Jeżeli odmówi, konieczne jest kolejne powództwo. W tym kontekście korzystniej jest od razu wystąpić z powództwem ?o świadczenie, np. o wynagrodzenie, tym bardziej że pracownik nie ponosi  kosztów tych powództw. W powództwie o świadczenie sąd – jeżeli będzie to sporne – najpierw ustali, czy stosunek pracy istnieje, a następnie rozstrzygnie ?np. o wynagrodzeniu.

SN wskazał, że pracownik po uzyskaniu wyroku ustalającego zadecyduje, w jaki sposób go wykorzystać. Nie wziął jednak pod uwagę, że postępowanie o ustalenie stosunku pracy może trwać nawet kilka lat. Nawet jeśli pracownik uzyska prawomocny wyrok ustalający istnienie stosunku pracy, może się okazać, że nie będzie mógł już dochodzić roszczeń wynikających z tego stosunku z uwagi na upływ trzyletniego okresu przedawnienia. W konsekwencji korzyści z wyroku ustalającego mogą okazać się iluzoryczne.

SN dopuszcza powództwo ustalające na zasadzie wyjątku, tj. gdy zapewni ono większą ochronę praw pracownika niż powództwo zasądzające. Wbrew pozorom może się to okazać niekorzystne dla pracowników. Jeżeli bowiem sąd powszechny po kilkuletnim procesie oddali powództwo o ustalenie, uznając, że nie da ono większej ochrony, to pracownik ze względu na przedawnienie może nie zdążyć już z powództwem o świadczenie. Przy poprzedniej wykładni SN sąd powszechny już na początku oddaliłby powództwo o ustalenie, uznając, że przysługuje powództwo o świadczenie, a pracownik miałby czas na wytoczenie sprawy.