Czego dotyczył spór
Inspektorzy transportu drogowego ukarali firmę przewozową karą pieniężną w kwocie 500 zł za to, że jeden z kierowców odjechał z przystanku niezgodnie z rozkładem jazdy.
Inspektorzy przeprowadzili kontrolę pojazdu, którym był wykonywany krajowy regularny transport drogowy osób. Jak ustalono, kierowca wyruszył w trasę niezgodnie z rozkładem jazdy, gdyż odjechał z przystanku o godzinie 9.57, to jest 13 minut przed czasem.
Inspektorzy, nieoznakowanym pojazdem, pojechali za autobusem i na następnym przystanku wylegitymowali kierowcę i sprawdzili dokumenty przewozowe. Kierowca przesłuchany pod rygorem odpowiedzialności karnej nie przyznał się do jazdy niezgodnie z rozkładem jazdy.
Firma przewozowa się odwoływała, ale główny inspektor transportu drogowego utrzymał w mocy decyzję organu pierwszej instancji. Oparł się na protokole przesłuchania jednego z inspektorów w charakterze świadka, który zeznał, że w obecności kierowcy sprawdził godzinę na zegarze w tachografie znajdującym się na wyposażeniu pojazdu i potwierdził zgodność czasu ze swoim zegarkiem. Przebieg wypadków potwierdziło także dwóch innych inspektorów. A zatem stanowisko kierowcy w tej kwestii nie ma znaczenia – ocenił główny inspektor.
Właściciel firmy przewozowej w złożonej skardze do sądu administracyjnego zarzucił, że organy administracji nie podjęły działań, by ustalić stan faktyczny sprawy. Jego zdaniem należało przesłuchać kierowcę, gdyż nie podpisał on protokołu kontroli i nie zgodził się z ustaleniami dokonanymi w jej toku. Należało także przesłuchać właściciela przedsiębiorstwa w sprawie nadzoru i dyscyplinowania pracowników w związku z przestrzeganiem rozkładu jazdy.
Rozstrzygnięcie
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie orzekł, że skarga nie jest zasadna. Sąd ?zauważył na wstępie, że odpowiedzialność przedsiębiorcy za naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym ma rozszerzony zakres, a wobec tego ponosi on konsekwencje zarówno niewłaściwej organizacji przedsiębiorstwa, jak i braku należytego nadzoru nad kierowcami, których zatrudnia. Jest ?to więc odpowiedzialność o charakterze administracyjnym, nie oparta na zasadzie ?winy, a do stwierdzenia jej zaistnienia wystarczające jest co do zasady stwierdzenie naruszenia przepisów o transporcie drogowym, nawet jeżeli doszło do niego w sposób niezawiniony.
Sąd podzielił stanowisko inspektorów transportu drogowego, że istotne do rozstrzygnięcia sprawy fakty zostały wyjaśnione. Naruszenie przez kierowcę warunków określonych w zezwoleniu dotyczącym godzin odjazdu i przyjazdu zostało ustalone podczas kontroli w sposób niebudzący wątpliwości.
Prawidłowo ustalono, że kierowca nie przestrzegał godzin odjazdów zawartych w rozkładzie jazdy i tym samym dopuścił się naruszenia określonego w lp. 2.2.2 załącznika nr 3 do ustawy o transporcie drogowym – orzekł sąd. A zatem przeprowadzenie ponownego przesłuchania kierowcy i właściciela firmy nie mogłoby wpłynąć na odmienne ustalenia faktyczne w sprawie – ocenił WSA.