Postępowanie przeciwko spółce z Gdańska zostało wszczęte w wyniku ogólnopolskich kontroli dotyczących reklam i opłat stosowanych przez nieobjętych nadzorem przedsiębiorców z branży finansowej. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ustalił m.in., że przedsiębiorca wprowadzał konsumentów ?w błąd co do całkowitego kosztu pożyczki, nie wliczając do niego opłaty za obsługę ?w miejscu zamieszkania konsumenta i ubezpieczenia spłaty pożyczki. Prawidłowo wyliczony całkowity koszt kredytu bywał nawet ponad trzykrotnie wyższy niż suma podawana przez przedsiębiorcę. Wprowadzanie konsumentów w błąd jest uznawane za niezgodną z prawem nieuczciwą praktykę rynkową.
Otwarty katalog
Zgodnie z art. 5 pkt 6 ustawy ?o kredycie konsumenckim (DzU z 2011 r. nr 126, poz. 715 ze zm.) do całkowitego kosztu kredytu należy wliczyć wszelkie koszty, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt, a w szczególności:
- ?odsetki, opłaty, prowizje, podatki i marże, jeżeli są znane kredytodawcy,
- ?koszty usług dodatkowych, ?w wypadku gdy ich poniesienie jest niezbędne do uzyskania kredytu, z wyjątkiem kosztów opłat notarialnych ponoszonych przez konsumenta.
Jak widać, wskazane wyliczenia należności wchodzące ?w skład całkowitego kosztu kredytu mają charakter przykładowy. Ustawodawca zdecydował się na podzielenie tych kosztów na dwie kategorie, ?w których pierwsza dotyczy różnego rodzaju opłat nierozerwalnie złączonych z kredytem udzielanym konsumentowi, ?a druga zawiera w sobie koszty wszystkich opłat dodatkowych związanych z udzielanym kredytem, które są niezbędne do jego uzyskania. Bardzo istotne jest tu słowo „niezbędne". ?W oparciu o nie przedsiębiorca uważał, że nie miał obowiązku podania klientom całkowitych kosztów pożyczki z uwzględnieniem kosztów dodatkowych usług jako fakultatywnych i nie niezbędnych do zawarcia umowy. O tym, dlaczego UOKiK nie zgodzi się z takim stanowiskiem poniżej. Wcześniej warto jeszcze wskazać, że wymieniona ustawa nie definiuje „usługi dodatkowej", nie wyznacza również zamkniętego katalogu takich usług. Mogą to być zarówno różnego rodzaju ubezpieczenia dołączane do umowy, jak i usługi odbioru należności oraz doręczenia pieniędzy do domu kredytobiorcy.
Unijna dyrektywa
Przechodząc do meritum, konieczność zawarcia wartości takiej usługi (np. obsługi ?w domu) w całkowitym koszcie kredytu będzie zależała od tego, czy była ona niezbędna do jego uzyskania. Analizując pojęcie „niezbędności", warto odnieść się do zapisów dyrektywy 2008/48/WE. W art. 3 lit. g wskazuje ona, że całkowity koszt kredytu ponoszony przez konsumenta oznacza wszystkie koszty łącznie z odsetkami, prowizjami, podatkami oraz wszelkimi innymi opłatami, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku ?z umową o kredyt, a które to koszty znane są kredytodawcy, z wyjątkiem kosztów notarialnych. Uwzględniane są tu także koszty usług dodatkowych związanych z umową o kredyt, w szczególności składki z tytułu ubezpieczenia, jeżeli zawarcie umowy dotyczącej usługi jest niezbędne do uzyskania kredytu lub do uzyskania go na oferowanych warunkach >patrz ramka. Wynika z tego, że wartość umów dodatkowych należy ująć w całkowitym koszcie kredytu, jeśli skorzystanie ?z nich jest niezbędne do jego uzyskania lub też uzyskania go na oferowanych przez przedsiębiorcę warunkach. Istotne tutaj jest to, że nie chodzi jedynie o teoretyczną możliwość uzyskania kredytu przez konsumenta u danego przedsiębiorcy, lecz o uzyskanie go ?w sposób rzeczywisty na warunkach określonych przez pożyczkodawcę w konkretnej umowie, która ma zostać zawarta.
Teoria i praktyka
I właśnie na tym polu rozegrał się spór pomiędzy firmą ?a urzędem antymonopolowym. Przedsiębiorca uznał, że obsługa w domu jest dodatkową, fakultatywną opcją. Konsument może, ale w żadnym wypadku nie musi z niej korzystać. Ma wybór. Jednak urząd nie podzielił tego stanowiska. Uznał, że tak naprawdę konsument ma ograniczony wybór, ?a oferta pożyczki z obsługą ?w domu i bez takiej opcji, to dwie różne propozycje przedsiębiorcy. Dlaczego? Ponieważ we wniosku o udzielenie pożyczki przedsiębiorca zamieścił postanowienie, zgodnie ?z którym przy wyborze umowy bez opcji obsługi w miejscu zamieszkania konsument zobowiązuje się do przesłania firmie raportu z Biura Informacji Kredytowej. Dokładne brzmienie postanowienia było następujące: „Oświadczam, że w przypadku wyboru umowy bez opcji obsługi pożyczki ?w miejscu zamieszkania zobowiązuję się do przesłania raportu konsumenckiego z Biura Informacji Kredytowej na adres (firmy)". I właśnie takie przedstawienie warunków udzielania pożyczki, w ocenie urzędu antymonopolowego, nie gwarantuje konsumentowi swobody w wyborze teoretycznie fakultatywnych opcji dodatkowych (podobne obciążenia w postaci przedstawienia poręczeń były wymagane, gdy konsument chciał wybrać opcję bez ubezpieczenia). ?W przypadku braku wyboru obsługi pożyczki w domu konsument był obciążony dodatkową formą „zabezpieczenia" mającą na celu zweryfikowanie jego zdolności kredytowej. A przecież trzeba pamiętać, że uzyskanie raportu z BIK wiąże się z oczekiwaniem na jego sporządzenie oraz przesłanie, po wystąpieniu ?z wcześniejszym wnioskiem przez konsumenta. Ponadto jego uzyskanie może się wiązać z dodatkowymi kosztami, ponieważ uzyskanie bezpłatnego raportu (na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych) możliwe jest jedynie raz na sześć miesięcy. Co więcej, jak wskazuje UOKiK, negatywna historia kredytowa ujawniona w raporcie mogła stanowić przeszkodę w uzyskaniu pożyczki na zasadach wskazanych w umowie stosowanej przez przedsiębiorcę.
W praktyce obowiązek
I właśnie dlatego UOKiK doszedł do wniosku, że usługa dodatkowa w postaci obsługi pożyczki w miejscu zamieszkania konsumenta jest funkcjonalnie związana z określoną ofertą kredytową przedsiębiorcy na wskazanych w umowie warunkach. Nie było możliwe uzyskanie pożyczki bez konieczności doręczenia raportu BIK do przedsiębiorcy przy jednoczesnym uruchomieniu pożyczki za pomocą przelewu środków na wskazane przez konsumenta konto. Dlatego też – jeszcze raz należy podkreślić, że w ocenie UOKiK spółka może nie uznać decyzji i odwołać się do sądu ?– usługa dodatkowa w postaci obsługi pożyczki w domu była niezbędna do jej uzyskania na określonych warunkach, tj. bez dodatkowego „zabezpieczenia" w postaci raportu BIK, a przez to koszt wynikający z tej dodatkowej usługi powinien być wliczony do całkowitego kosztu kredytu. Inaczej wyglądałaby sytuacja, w której to konsument posiadałby rzeczywistą, niczym nieskrępowaną możliwość decyzyjną w zakresie wyboru opcji „dodatkowych". Głównym motywem wyboru obsługi pożyczki w domu konsumenta powinna być przede wszystkim wygoda oraz komfort spowodowany brakiem konieczności osobistej wizyty w placówce przedsiębiorcy czy wysyłaniu przelewów na jego konto. ?W opisywanym przypadku sprowadzało się to jednak do tego, że konsument decydował się na wybór opisywanej opcji ?z przymusu, gdyż albo nie miałby możliwości uzyskania pożyczki ze względu na negatywną historię kredytową ujawnioną w raporcie BIK, albo uzyskiwałby ją znacznie później ze względu na procedurę samodzielnego uzyskiwania raportu z BIK.
Jeszcze raz unijna dyrektywa
Zgodnie z motywem 22 preambuły dyrektywy 2008/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki ci powinni być informowani przed zawarciem umowy o kredyt o wszelkich dodatkowych usługach, które są niezbędne do uzyskania kredytu lub do uzyskania go na oferowanych warunkach. Koszty takich usług dodatkowych powinny być ujmowane w całkowitym koszcie kredytu (...)".
Przykład z życia
Jak fundamentalne dla przedsiębiorców i konsumentów może być to, czy dana usługa dodatkowa jest rzeczywiście fakultatywna, dobrowolna, a tym samym nie musi być zgodnie z prawem podawana w całkowitych kosztach, czy też w praktyce jest niezbędna do udzielenia kredytu i powinna być w tych kosztach ujęta, ilustruje przykład, który UOKiK podał w swojej decyzji (decyzja nr RBG – 10/2014). Zgodnie z warunkami umowy całkowity koszt pożyczki, wskazany przez przedsiębiorcę, wynosił 786,42 zł, na co składały się odsetki oraz opłata wstępna. W tym parametrze brakowało jednak wskazania wartości opłaty za obsługę w domu (1240,58 zł) oraz opłaty z tytułu objęcia umowy ochroną ubezpieczeniową (663 zł). Prawidłowo wyliczony całkowity koszt kredytu, gdyby uznać, że dodatkowe usługi były tak naprawdę niezbędne do zaciągnięcia pożyczki na warunkach zaprezentowanych przez przedsiębiorcę, powinien wynieść 2690 zł. Poprzez takie działanie konsumenci zostają wprowadzeni w błąd w zakresie faktycznej wartości kosztów udzielonej pożyczki, a przez to mogą przypuszczać, że jest ona bardziej korzystna, niżby to wynikało z jej realnych warunków.