W benzynie będzie mogło być do 10 proc. biokompomentów. Przewiduje to projekt nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Wczoraj w sejmowej Komisji Gospodarki odbyło się jego pierwsze czytanie.

Za benzynę silnikową będą uznawane także paliwa, w których składzie znajdzie się do 22 proc. eteru etylo-tert-butylowego lub eteru etylo-tert-amylowego.

Projekt noweli określa, że kierowcy mają być odpowiednio informowani o tym, jakie paliwo tankują. I jeżeli na stacji będzie benzyna, która ma od 5 do ?10 proc. bioetanolu, to przedsiębiorca ma na dystrybutorze zamieścić informację o ilości takich biododatków. Tak samo ma postąpić,  gdy w paliwie znajdzie się od 15 do 22 proc. eteru etylo-tert-butylowego lub eteru etylo-tert-amylowego.

Jeżeli przedsiębiorca na swojej stacji będzie miał paliwa z taką ilością biokomponentów, to będzie też musiał mieć w ofercie benzynę, w której będzie do 5 proc. bioetanolu i do 15 proc. eterów. Nie każdy samochód może bowiem być zasilany paliwami z dużą ilością biokomponentów.

Kierowcy oprócz tego, że na dystrybutorze zobaczą, że paliwo ma np. powyżej 5 proc. bioetanolu, mają też zostać poinformowani o konieczności upewnienia się, czy taka benzyna może  być stosowana w ich pojazdach.

Za brak takich informacji właścicielowi stacji grozi kara w wysokości 5 tys. zł.

Etap legislacyjny: po pierwszym czytaniu w Sejmie