To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: I CSK 286/13).

Chodzi o tzw. subsydiarną odpowiedzialność członków zarządu spółki z o.o., która polega na tym, że jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają za spłatę jej długów. Mogą się zwolnić z tej odpowiedzialności, jeśli wykażą, że we właściwym czasie zgłosili spółkę do upadłości albo że brak takiego wniosku i postępowania nie przyczyniły się do szkody wierzyciela.

Czy wierzyciel musi dysponować wyrokiem sądowym czy innym tytułem egzekucyjnym, aby skorzystać z tej ścieżki dochodzenia odszkodowania? Kwestia ta wynikła w sprawie z powództwa prezydenta m.st. Warszawy (Skarbu Państwa), przeciwko Janowi M., prezesowi spółki z o.o., od której miasto nie zdołało wyegzekwować 5,3 mln zł nieuiszczonej opłaty za użytkowanie wieczyste.

Miasto uzyskało prawomocny wyrok zasądzający od spółki owe 5,3 mln zł i wszczęta została egzekucja komornicza. Na skutek skargi kasacyjnej spółki SN z powodów czysto formalnych nakazał powtórzenie procesu. W tym czasie jednak spółka przeprowadziła postępowanie likwidacyjne i sprawa została umorzona z powodu braku pozwanego.

W ramach likwidacji spółki miasto uzyskało jedynie 21 tys. zł. W tej sytuacji pozwało jej prezesa, ale sądy niższych instancji oddaliły pozew.

Przed SN kwestią sporną było to, czy nie dysponując wyrokiem (tytułem egzekucyjnym) przeciwko spółce, wierzyciel może skutecznie występować z roszczeniem przeciwko członkowi jej zarządu na podstawie art. 299 kodeksu spółek handlowych.

Pełnomocnik prezesa mec. Małgorzata Szelenbaum-Kręt wskazywała, że tego braku nie da się już usunąć, a miasto mogło sprawniej i wcześniej dochodzić należności. Z kolei pełnomocnik miasta Monika Jung-Miszak, radca Prokuratorii, podnosiła wątpliwości, dlaczego, skoro spółka zalegała miastu z zapłatą, prezes nie zgłosił jej na czas do upadłości. Wspierała się wyrokiem SN, który dopuszcza wyjątkowo uruchomienie tej procedury bez wyroku dla spółki.

Chodzi o wyrok z 13 grudnia 2006 r. (II CSK 300/06), w którym SN powiedział, że w szczególnie uzasadnionych wypadkach dopuszczalne jest odstępstwo od zasady, że wierzyciel powołujący się na bezskuteczność egzekucji przeciwko spółce z o.o. nie może pozwać członka jej zarządu na podstawie art. 299 § 1 k.s.h. bez uprzedniego uzyskania tytułu egzekucyjnego.

– Poza tym nie ma wątpliwości, że spółka zalegała miastu z zapłatą, a prezes nie zgłosił jej na czas do upadłości – mówiła radca PG. Nie przekonała jednak SN:

– Wskazany wyrok dotyczył innego przypadku, postępowania upadłościowego, w którym powód skutecznie zgłosił należność na listę wierzytelności. Lista, choć formalnie nie jest wyrokiem, przypomina go – powiedział w uzasadnieniu sędzia SN Kazimierz Zawada. – Tytuł egzekucyjny przeciwko spółce jest konieczną przesłanką pociągnięcia członka zarządu do odpowiedzialności za długi spółki.

Sędzia dodał, że prezesa można było pociągnąć do odpowiedzialności na podstawie ogólnych przepisów deliktowych (art. 415 k.c.).