NSA orzekł tak w sprawie ujawnienia przez spółkę zajmującą się sprzedażą wierzytelności, danych osobowych zadłużonego przedsiębiorcy, na jednej ze stron internetowych.
Właściciel firmy, oburzony przetwarzaniem danych należących tylko i wyłącznie do jego przedsiębiorstwa, poskarżył się do Generalnego Inspektora Danych Osobowych. Stwierdził, że pewna spółka nabywając wcześniej i wystawiając następnie na sprzedaż jego nieistniejącą, od lat przedawnioną wierzytelność z tytułu umowy telekomunikacyjnej, bezprawnie zamieściła min. informacje zawierające imię i nazwisko, numer identyfikacji podatkowej, wysokość i podstawę zadłużenia. Ponadto znajdowały się tam dane dotyczące miasta, nazwy ulicy oraz kodu pocztowego.
Zdaniem przedsiębiorcy takie działania naruszały jego prawa i wolności zagwarantowane przepisami.
Inspektor odmówił uwzględnienia wniosku. Stwierdził, że nie jest właściwy do zbadania istnienia wierzytelności, w tym do stwierdzenia czy przedawnienie zobowiązania skutkuje jego wygaśnięciem. Podkreślił natomiast, że można przekazywać firmom windykacyjnym dane dłużników bez ich zgody, jednakże trzeba wyważać między ochroną ich praw i wolności obywatelskich oraz prywatnością, a interesami wierzycieli. Dodał, że za prawnie usprawiedliwiony cel zbierania danych uważa się w szczególności dochodzenie roszczeń z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej.
Natomiast odnosząc się do udostępnienia danych osobowych na stronie internetowej, GIODO wskazał, że było ono prawnie uzasadnione, gdyż oświadczenie woli zawarcia umowy sprzedaży stanowi ofertę, jeżeli określa istotne postanowienia tej umowy, a przypadku sprzedaży wierzytelności musi być ona skonkretyzowana.
Inspektor wywodził dalej, iż spółka oferując do sprzedaży wierzytelności wraz z informacjami identyfikacyjnymi wskazała jednocześnie, że pełne dane adresowe i finansowe dłużnika zostaną udostępnione dopiero w momencie zakupu wierzytelności. Zatem Spółka na stronie internetowej ujawniła tylko część danych osobowych skarżącego, niezbędnych do skonkretyzowania wierzytelności w celu jej sprzedaży.
GIODO na koniec wyraził pogląd, że przedsiębiorca, jako dłużnik musi liczyć się z tym, że popadając w zwłokę w spełnieniu zobowiązania jego prawo do prywatności może zostać ograniczone ze względu na dochodzenie przez wierzyciela należnych kwot.
Inspektor do podobnych wniosków doszedł również przy okazji ponownego rozpatrzenia sprawy. Dodał, iż nieistnienie zobowiązań finansowych może stwierdzić jedynie sąd powszechny, a dokonanie przez niego oceny tej kwestii, stanowiłoby nieuprawnioną ingerencję w jurysdykcję sądu. Ponadto inspektor wskazał, że nie jest również uprawniony do oceny zgodności z prawem umowy, na podstawie której spółka ta nabyła wcześniej jego zobowiązanie, gdyż GIODO nie dokonuje oceny umów cywilnoprawnych, nie bada zasadności roszczeń, ani wymagalności wierzytelności.
Urzędnik na koniec wyraził pogląd, że nie może dochodzić do sytuacji w dłużnik po wykreśleniu swojej działalności z ewidencji działalności gospodarczej, powołując się na prawo do ochrony danych osobowych, skutecznie uchyliłby się od spoczywającego na nim obowiązku spełnienia świadczenia, gdyż to ograniczałaby prawo wierzyciela do uzyskania należnej mu zapłaty.
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Dłużnik w skardze wyjaśnił, że dane osobowe jego oraz nazwę jego nieistniejącej od lat firmy umieszczono na stronie internetowej bezprawnie. Natomiast sama transakcja przelewu wierzytelności była nielegalna, gdyż odbyła się wbrew jego woli i bez jego zgody. Mężczyzna dodał na koniec, że windykacją w Polsce zajmują się komornicy sądowi, natomiast zasądzanie długów należy do sądów powszechnych.
WSA oddalił jego skargę. Sąd orzekł, iż przelew wierzytelności nierozerwalnie związany jest z przekazaniem danych osobowych dłużnika. Nabywca wierzytelności, poprzez dokonaną czynność cywilnoprawną, staje się samoistnym posiadaczem danych osobowych dłużnika, a tym samym administratorem danych osobowych i przetwarza je na własny rachunek i ryzyko. WSA dodał, iż nabywca korzysta przy tym z takich samych praw i obowiązków w zakresie przetwarzania danych osobowych, jakie przysługiwały poprzedniemu administratorowi danych.
Sąd podkreślił na koniec, że udostępnienie danych było prawnie uzasadnione, gdyż spółka dochodząc roszczeń z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, zamieszczając ofertę sprzedaży ujawniła tylko te dane, które były do tego celu niezbędne.
Podobnie orzekł 21 lutego 2014 roku Naczelny Sąd Administracyjny. NSA wyraził pogląd, iż skarżący jako dłużnik musi liczyć się z tym, że jeśli popadnie w zwłokę w spełnieniu zobowiązania, jego prawo do prywatności może zostać ograniczone ze względu na roszczenia dochodzone przez wierzyciela, a jego dane zostaną sprzedane (I OSK 2463/12).
Wyrok jest prawomocny.