Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku ?z 20 września 2013 r. (II PK 6/13).
Stan faktyczny
Pracownik był zatrudniony jako kierowca. Pracodawca zarzucił jemu oraz kilku innym szoferom kradzież paliwa. Oświadczył, że jeżeli ten przyzna się do winy, nie będzie wyciągał konsekwencji. Kierowca przyznał się. Kilka miesięcy później odbyła się rozprawa karna, dotycząca też tego pracownika. Podczas niej etatowiec nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. W odpowiedzi szef przestał zlecać mu pracę. Pracownik rozwiązał angaż bez wypowiedzenia. Pracodawca pozwał go o odszkodowanie.
Rozstrzygnięcie
Sąd rejonowy oddalił powództwo uznając, że pracownik zasadnie rozwiązał umowę. Sąd okręgowy podtrzymał wyrok. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
SN uznał, że rozwiązanie przez kierowcę umowy o pracę bez wypowiedzenia było uzasadnione. Pracodawca mógł rozwiązać z nim angaż z powodu kradzieży, ale nie zrobił tego. To, że później pracownik skorzystał z prawa do obrony i nie przyznał się do winy w postępowaniu karnym, nie mogło być podstawą wyciągania konsekwencji wobec niego. Tym bardziej nie uzasadniało niedopuszczania kierowcy do pracy, które to zachowanie nosiło znamiona szykany.
Zdaniem eksperta:
Robert Stępień, prawnik w kancelarii ?Raczkowski i Wspólnicy
Niewątpliwie kradzież paliwa to ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych i uzasadnia rozwiązanie angażu bez wypowiedzenia. Pracodawca mógł skorzystać z tego prawa w ciągu miesiąca od dnia, ?w którym potwierdził informacje o tym, że etatowiec kradł. Oczywiście można zastanawiać się, czy w tych okolicznościach rozwiązanie przez szefa umowy byłoby uzasadnione, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze oświadczenie, że nie będzie wyciągał konsekwencji, jeżeli pracownik przyzna się do winy. Żaden przepis nie zabrania jednak pracodawcy rozwiązania angażu w takiej sytuacji. Teoretycznie zatem mógł zmienić zdanie. Takie zachowanie szefa może być natomiast oceniane z punktu widzenia zgodności z zasadami współżycia społecznego ?(art. 8 k.p.). Ocena ta będzie należała do sądu ?i zależy od okoliczności sprawy, w tym w szczególności od postawy pracownika i pracodawcy. Skoro jednak przełożony nie skorzystał z prawa rozwiązania umowy i upłynął miesięczny termin, nie będzie on już później mógł powoływać się kradzież paliwa jako przyczynę rozstania.
Niedopuszczalne jest natomiast wyciąganie negatywnych konsekwencji wobec pracownika, który nie przyznał się do winy w postępowaniu karnym. ?W takim wypadku korzysta on z przysługującego mu prawa do obrony i nie wolno go za to szykanować. Można wprawdzie rozważać, czy w tej sprawie zachowanie kierowcy (który najpierw przyznaje się do winy, a następnie jej zaprzecza) nie uzasadnia utraty zaufania pracodawcy do niego. To jednak mogłoby co najwyżej być podstawą wypowiedzenia. Nie można przy tym wykluczyć, że i w takim wypadku sąd przyznałby większą wagę prawu pracownika do obrony i uznał wypowiedzenie za nieuzasadnione.
Z pewnością natomiast takie zachowanie kierowcy nie uzasadnia niedopuszczenia go do pracy (chyba że w drodze zwolnienia z obowiązku wykonywania pracy w okresie wypowiedzenia).