Kara nałożona na spółkę wyniosła prawie 200 tys. zł. Jednak na razie nie jest ona ostateczna. Przedsiębiorca odwołał się do sądu. Ta poznańska spółka sprzedaje m.in. naczynia, kołdry, przyrządy do masażu na specjalnych pokazach, czyli poza lokalem przedsiębiorstwa. Kupując w ten sposób, konsumenci zyskują więcej praw. Przede wszystkim mogą zrezygnować z zakupu w ciągu 10 dni bez ponoszenia kosztów. Na sprzedającym ciążą też szczególne obowiązki – powinien poinformować klientów o tej możliwości i wręczyć wzór oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Ponieważ do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaczęły trafiać liczne skargi od klientów spółki oraz rzeczników konsumentów dotyczące utrudniania prawa odstąpienia od umowy, urząd antymonopolowy przeprowadził kontrolę. I w jej wyniku stwierdził, że doszło do naruszenia przepisów.
Niestety, chociaż szczególne przepisy o sprzedaży poza lokalem firmy lub sprzedaży na odległość (np. przez Internet) obowiązują już od wielu lat, przedsiębiorcom wciąż zdarza się popełniać te same błędy.
Wzór oświadczenia
Przykładem może być brak realizacji obowiązku wydawania klientom wzoru oświadczenia o odstąpieniu od umowy. I chociaż przedsiębiorca przewiduje w umowie lub regulaminie sprzedaży taką możliwość i wskazuje na jej podstawę prawną, to brak wręczenia wzoru powoduje, że realizacja obowiązków po jego stronie w dalszym ciągu jest niepełna. Tym samym firma naraża się na zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. A udowodnienie takiego działania może być bardzo kosztowne. Urząd antymonopolowy ma bowiem prawo nałożyć karę w wysokości 10 proc. przychodów osiąganych przez przedsiębiorcę. Należy więc jeszcze raz podkreślić, że zgodnie z ustawą o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny przedsiębiorca nie tylko ma obowiązek poinformować konsumenta o prawie do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni, ale dodatkowo musi wręczyć mu przygotowany przez siebie wzór takiego oświadczenia. Przepisy wskazują, co w takim worze powinno być zawarte.
I bez opłaty
Jeszcze gorzej, jeżeli przedsiębiorca zastrzega obowiązek wniesienia opłaty za skorzystanie z prawa do zwrotu towaru. A tak było w przypadku opisywanej firmy, gdzie w umowach zawarta była klauzula „Kupujący, który odstępuje od umowy (...) zapłaci sprzedawcy opłatę zryczałtowaną 500 złotych". Zgodnie z art. 2 ust. 2 wymienionej ustawy, nie jest dopuszczalne zastrzeżenie, że konsumentowi wolno odstąpić od umowy za zapłatą oznaczonej sumy (odstępne). Należy przy tym podkreślić, że prawo do odstąpienia od umowy jest szczególnym prawem przysługującym konsumentowi, które stanowi równocześnie wyjątek od zasady pacta sunt servanda (umów należy dotrzymywać) obowiązującej na gruncie prawa zobowiązań. W przypadku zawarcia umowy poza lokalem przedsiębiorstwa, zgodnie z brzmieniem art. 2 ust. 1 ustawy, konsument ma prawo do odstąpienia od umowy, bez podania przyczyn, w terminie 10 dni od dnia jej zawarcia. Jeżeli konsument wykona uprawnienie do odstąpienia od umowy, taką umowę uważa się za niezawartą. Błędne jest także zobowiązywanie klienta do tego, aby osobiście oddał towar w siedzibie przedsiębiorcy. Zgodnie z prawem równie skuteczne jest odesłanie produktu pocztą lub poprzez firmę kurierską.
Właściwy sąd
Innym często powtarzanym błędem, dotyczącym już wszystkich umów z konsumentami, a nie tylko tymi zawieranymi poza lokalem firmy, jest nieprawidłowe wskazywanie sądu właściwego do rozstrzygania ewentualnych sporów. W przypadku opisywanej firmy w stosowanych przez nią umowach znalazł się zapis: „Sądem właściwym i miejscem rozstrzygania wszelkich sporów prawnych, które mogą zaistnieć w związku z umową, jest sąd siedziby sprzedawcy". Takie postanowienie jest tożsame z postanowieniami wpisanym do rejestru niedozwolonych postanowień umownych pod pozycjami 3506 i 3613. I tak, wyrokiem z dnia 28 maja 2012 r. (XVII AmC 1291/11) Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedozwolone postanowienie umowne o następującej treści: „Sądem właściwym dla rozpatrywania sporów wynikających z umowy jest sąd właściwy dla miejsca siedziby sprzedawcy". Z kolei wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2012 r. (XVII AmC 1937/11) SOKiK uznał za niedozwolone postanowienie wpis o treści: „Sądem właściwym dla rozstrzygania sporów między sprzedawcą a kupującym jest sąd właściwy dla siedziby sprzedawcy". Tymczasem, zgodnie z art. 27 kodeksu postępowania cywilnego powództwo wytacza się przed sąd I instancji, w którego okręgu pozwany ma miejsce zamieszkania. Z kolei zgodnie z art. 34 kpc powództwo o ustalenie istnienia umowy, o jej wykonanie, rozwiązanie lub unieważnienie, jak też o odszkodowanie z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, wytoczyć można przed sąd miejsca jej wykonania.
Natomiast zacytowany fragment umowy narzuca rozpoznanie sprawy przez sąd, który w świetle przepisów kpc nie jest właściwy miejscowo do rozpoznania ewentualnego sporu, a tym samym stanowi niedozwolone postanowienia umowne, o których mowa w art. 3853 pkt 23 kc. Za niezgodne z tym przepisem uznaje się postanowienia, które nie tylko wyłączają właściwość sądu wyznaczonego według przepisów kpc w ogóle, ale także te, które ograniczają zakres możliwości przewidzianych w tej ustawie, w wyniku czego sytuacja konsumentów ulega pogorszeniu.