Długość norm czasu pracy osób niepełnosprawnych ulega zmianom w ostatnich latach i to ciągle nie koniec, gdyż czekają nas kolejne. Pytanie tylko, czy historia znów zatoczy koło i osoby z umiarkowanym lub znacznym stopniem niepełnosprawności ponownie będą miały 7-godzinne normy dobowe z automatu, bez uzyskiwania zaświadczeń lekarskich.
Trybunał Konstytucyjny wy- rokiem z 13 czerwca 2013 r. (K 17/11; DzU z 9 lipca 2013 r., poz. 791)
stwierdził niekonstytucyjność art. 15 ust. 2 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (tekst jedn. DzU z 2011 r. nr 127, poz. 721 ze zm.) w zakresie, w jakim uzależnia zastosowanie skróconego czasu pracy do osoby niepełnosprawnej zaliczonej do znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności od uzyskania zaświadczenia lekarskiego o takiej konieczności.
TK nie uchylił jednak przepisu od razu, lecz stwierdził, że utraci on moc obowiązującą z upływem 12 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw. Wszystko po to, żeby nie spowodować niepożądanego skutku, czyli wydłużenia norm czasu pracy niepełnosprawnych. Uchylenie zaskarżonego przepisu spowodowałoby bowiem, że wszystkich niepełnosprawnych obowiązywałby jeden wymiar norm – 8 godzin na dobę i 40 tygodniowo. W porównaniu z k.p. różnica byłaby więc niewielka, gdyż dotyczyłaby tylko sztywności normy tygodniowej, która dla ogółu zatrudnionych ma przeciętny charakter.
Do lipca 2014 r. (rok od publikacji wyroku TK) niepełnosprawni będą pracować zgodnie z dotychczasowymi zasadami. W przypadku osób mających znaczny lub umiarkowany stopień niepełnosprawności normy czasu pracy mogą więc wynosić 7 lub 8 godzin na dobę i 35 lub 40 na tydzień. Ostatnie słowo w tym zakresie mają lekarze, którzy oceniają zasadność skrócenia tych norm.
Po stronie niepełnosprawnych pracowników leży więc inicjatywa, jeśli chcieliby pracować krócej. To oni muszą bowiem wystąpić z wnioskiem o skierowanie ich do lekarza w celu oceny długości normy czasu pracy. Pracodawca kieruje na takie badania, pokrywa ich koszt, ale nie musi w tym zakresie wykazywać inicjatywy. W praktyce oznacza to, że w firmach mogą być ciągle dwie kategorie niepełnosprawnych – pracujący krócej i normalnie po 8 godzin dziennie.
Ten stan ulegnie zmianie w wakacje 2014 r. I tu są dwa scenariusze. Pierwszym i pożądanym jest zmiana przepisów ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Pytanie tylko, na czym miałaby ona polegać? Czy będzie to powrót do poprzedniego stanu prawnego, czyli 7-godzinnych norm dobowych i 35-godzinnych tygodniowych dla wszystkich niepełnosprawnych ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności? Czy też ustawodawca znajdzie jakieś inne rozwiązanie? Co ważne, brak zmiany przepisów i tak będzie zmianą w praktyce, gdyż wtedy nastąpi to, czego obawiał się TK – czyli wydłużenie do 8 godzin na dobę i 40 tygodniowo norm czasu pracy dla wszystkich osób niepełnosprawnych, bez względu na stopień tej niepełnosprawności.