Rz: Niepokorny pracownik to udręka dla przełożonego. Jak sobie radzić z osobą, która kwestionuje decyzje pracodawcy?

Katarzyna Dulewicz: Pracownicy mają prawo wypowiadać się na temat tego, jak im się pracuje albo jak jest zorganizowana praca. Gorzej, gdy zaczynają robić personalne komentarze na temat przełożonego albo odmawiają pracy. Najczęściej to właśnie forma zachowania podwładnego jest przyczyną konfliktu z przełożonym, a nie to, co faktycznie mówi.

Z niepokornym najlepiej najpierw porozmawiać w cztery oczy. Szef powinien spokojnie i bez personalnych uwag wyjaśnić, jakie są dopuszczalne formy krytyki w pracy. Jeśli ma zastrzeżenia do używania przez podwładnego obraźliwego języka, też zwraca na to uwagę. Z takiej rozmowy można sporządzić notatkę, aby mieć w przyszłości dowód w sądzie. Gdy to nie odniesie skutku, szef może zwolnić niepokornego z zachowaniem okresu wypowiedzenia. W ekstremalnych wypadkach stanie się to nawet dyscyplinarnie. Inną opcją jest ukaranie upomnieniem lub naganą. Ale zanim pracodawca nałoży karę, musi wysłuchać pracownika i dać mu szansę obrony.

Gdzie jest granica krytyki pracownika, czy może on kwestionować wizję szefa przy innych pracownikach lub kontrahentach?

Niedopuszczalne są obraźliwe słowa. Krytyka musi być zasadna, rzeczowa i adekwatna, dlatego uwagi personalne, złośliwe lub dyskredytujące przełożonego nie wchodzą w rachubę. Z kolei uwagi wygłaszane publicznie przy klientach firmy muszą być wyważone, bo naruszają wizerunek firmy. Nawet jeśli pracownik zachowa kulturalną formę, to krytykując firmę, łamie obowiązek dbania o dobro zakładu pracy i może być zwolniony. Podobnie nagannie zachowa się ten, kto publicznie w obecności akcjonariuszy wypowie się obraźliwie o przełożonym. Pracownik musi przestrzegać zasad panujących w zakładzie i ważne jest, aby interes, którego broni przez krytykę, przeważał nad interesem pracodawcy.

Jakich sankcji użyje szef wobec dezorganizującego pracę nadmierną krytyką, aby nie narazić się na zarzut nierównego traktowania?

Taki zarzut można postawić przełożonemu, gdy np. upomina tylko kobiety albo zatrudnionych na czas określony. Jeśli w odwecie za obraźliwe słowa podwładnemu obniży pensję, ten prawdopodobnie pozwie go do sądu za nierówne traktowanie, bo jest to odgrywanie się. Dlatego lepiej nie zmieniać niesfornym warunków pracy, a raczej dyscyplinować rozmową, karą porządkową, a w ostateczności zwolnić.

Czy można zwolnić za kontestowanie decyzji szefa? Jaki powód rozstania należy wtedy podać w wypowiedzeniu?

Za krytykowanie pracodawcy z przekroczeniem granic można zwolnić. Jako powód wypowiedzenia najlepiej podać naruszanie porządku pracy, brak dbałości o dobro zakładu pracy, utratę zaufania, nienależyte wykonywanie obowiązków, nieprzydatność do pracy na stanowisku i powodowanie konfliktów w pracy. Warto przytoczyć kilka przykładów w wymówieniu, chyba że wcześniej omawiano to z pracownikiem ustnie.

Jakie jest ryzyko, że skonfliktowany z przełożonymi zostanie przywrócony do pracy przez sąd? Co wtedy z nim zrobić?

Jeśli zachodził istotny konflikt, a jego źródłem był pracownik, sąd raczej go nie przywróci. Spór musi być poważny, długotrwały, negatywnie oddziaływać na pozostałych pracowników oraz być zawiniony przez pracownika. To oznacza, że jednorazowa potyczka z szefem nie wyklucza przywrócenia na etat. Powracającego można ponownie zwolnić od razu, jeśli zacznie się konflikt. Ale to muszą być nowe wybryki, a nie powody z poprzedniego wymówienia.

—rozmawiał Mateusz Rzemek