Karę za udział w porozumieniu antymonopolowym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałoży nie tylko na przedsiębiorstwo, ale i na osoby z zarządu lub kierownictwa firmy. Menedżerowie zapłacą nawet 2 mln zł kary, gdy do porozumienia przyłożą rękę albo nic nie zrobią, podczas gdy pozostali członkowie zarządu np. dogadają się z konkurencją co do cen, w jakich będą sprzedawać podobne produkty. Zmianę tę przewiduje przyjęty wczoraj przez rząd projekt nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.

Celem zmiany jest skuteczniejsze przeciwdziałanie niedozwolonym porozumieniom na rynku. Dziś w przypadku zmów cenowych czy porozumień dotyczących podziału rynku między dwie lub trzy firmy kary nakładane są na te przedsiębiorstwa. Natomiast osoby, które decydowały o przyłączeniu się do takiego sojuszu, nie są karane.

Jak tłumaczy Małgorzata Cieloch z UOKiK, osoby fizyczne podlegające odpowiedzialności na podstawie wprowadzanych przepisów będą mogły ubiegać się o odstąpienie od nałożenia kary lub o jej obniżkę w ramach programu leniency.

Członek zarządu zapłaci do 2 mln zł kary za zgodę na udział firmy w kartelu

– Przyczyni się to niewątpliwie do większej skuteczności tego programu i, co się z tym wiąże, do efektywniejszego wykrywania niedozwolonych porozumień – zaznacza.

Od decyzji o nałożeniu kary menedżer będzie mógł odwołać się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zdaniem Bartosza Wyżykowskiego z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan przy tak wysokich karach procedury powinny być jak w postępowaniu karnym, a nie cywilnym. Wówczas ciężar udowodnienia winy przed sądem byłby po stronie UOKiK, w przeciwnym razie ukarany będzie musiał udowadniać, że został pokrzywdzony.

Opinia publiczna dowie się też, że dana firma może łamać prawo, zanim UOKiK zakończy przeciw niej postępowanie. Tak się stanie, gdy zebrane dowody będą na to wskazywały.

– Nie wiadomo, w jakim trybie taka informacja zostanie udostępniona. Przedsiębiorca nie będzie miał możliwości zaskarżenia jej do sądu – mówi Bartosz Wyżykowski. Dodaje, że projekt nie przewiduje szczególnego trybu naprawienia ewentualnej szkody przez prezesa UOKiK, gdy informacje o łamaniu prawa się nie potwierdzą.

etap legislacyjny: trafi do Sejmu