W czasie wczorajszego posiedzenia sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej Radosław Mleczko, wiceminister pracy i polityki społecznej, przedstawił plan rządu dotyczący przeciwdziałania niekorzystnym zjawiskom na rynku pracy. Posłowie dopytywali się o alarmujące dane na temat zastępowania zatrudnienia na etacie kontraktami cywilnoprawnymi i uszczuplanie w ten sposób wpływów do ZUS.
Zwłaszcza w branży ochroniarskiej powszechnym zjawiskiem jest obecnie zawieranie kilku umów-zleceń z jednym pracownikiem, w tym jednej na 48 zł miesięcznie i płacenie od tej kwoty składek na ubezpieczenia. Dzięki temu od pozostałych umów, opiewających na znacznie wyższe kwoty, pracodawca nie musi już płacić składek emerytalno-rentowych.
Pracownik, choć dostaje dzięki temu do kieszeni więcej pieniędzy, nie ma z tytułu ubezpieczenia od 48 zł w praktyce żadnych uprawnień do zasiłku chorobowego w czasie zwolnienia lekarskiego. Nie ma też co liczyć nawet na minimalną emeryturę w przyszłości.
Na takim procederze oszczędzają więc głównie nieuczciwi pracodawcy. Traci także ZUS, do którego nie napływają składki od tych umów.
Firmy stosujące kilka umów zlecenia z jednym pracownikiem mogą mieć kłopoty
– Zwróciliśmy się już do zespołu ds. programowania prac rządu o włączenie zmian w tym zakresie do programu prac Rady Ministrów – poinformował wiceminister Radosław Mleczko.
Chodzi o projekt przepisów uzgodniony na forum komisji trójstronnej, w myśl którego zmienią się zasady opłacania składek na ubezpieczenia społeczne od kilku umów-zleceń zawartych z jednym pracownikiem.
Nowelizacja, która już niebawem może wejść w życie, przewiduje że składki będą potrącane do wysokości minimalnego wynagrodzenia (obecnie 1,6 tys. zł). Dzięki temu zleceniobiorca będzie nabywał prawo do zasiłku dla bezrobotnych po utracie zatrudnienia, a w przyszłości będzie miał prawo do minimalnej emerytury. Dodatkowo, by zwiększyć wpływ do ZUS, nowela przewiduje nałożenie składek na członków rad nadzorczych.
Zdaniem resortu pracy spowoduje to znaczne ograniczenie nadużywania umów cywilnoprawnych.
– Zgadzamy się z tym, że należy uregulować kwestie stosowania kilku umów-zleceń – mówił Marek Kowalski z PKPP Lewiatan. – Obecnie trwają jednak kontrole, po których ZUS nakłada na przedsiębiorców obowiązek zapłaty składek od takich umów zawartych w poprzednich latach. Czy dotychczasowe prawo obowiązywało, czy nie? I po co wprowadzamy nowe zasady oskładkowania umów-zleceń, skoro już teraz ZUS nakłada składki na te umowy? – pytał.
Posłowie zobowiązali wiceministra pracy do podjęcia działań wyjaśniających.
– Obawiam się, że może dojść do takiej sytuacji, jak w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą i jednocześnie chałupników – powiedziała posłanka Anna Bańkowska (SLD). – Gdy uchwaliliśmy przepisy dotyczące zasad ubezpieczenia takich osób, ZUS zaczął nakładać na nich wyższe składki za poprzednie lata.