Oznacza to, że w przypadku, gdy egzekucja wierzytelności z majątku spółki okaże się bezskuteczna, do odpowiedzialności mogą zostać pociągnięci wspólnicy, którzy będą odpowiadać za długi spółki majątkiem osobistym, bez ograniczeń kwotowych.
Wierzyciel może jednak wystąpić z powództwem przeciwko wspólnikom, zanim jeszcze egzekucja z majątku spółki okaże się bezskuteczna. Możliwość taką przewiduje wprost art. 31 § 2 kodeksu spółek handlowych. Warunek uprzedniej bezskuteczności egzekucji z majątku spółki ma jedynie ten skutek, że sąd opatrzy wyrok przeciwko dłużnikowi klauzulą wykonalności dopiero wtedy, gdy majątek spółki okaże się niewystarczający do pokrycia długów.
Co więcej, solidarny charakter odpowiedzialności wiąże się z tym, iż wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia od wszystkich lub niektórych wspólników, a nawet tylko od jednego z nich, przy czym spełnienie świadczenia przez któregokolwiek ze wspólników zwalnia pozostałych. Wszyscy wspólnicy pozostają jednak odpowiedzialni aż do zupełnego zaspokojenia wierzyciela.
To, do kogo wierzyciel skieruje żądanie, pozostaje więc zależne wyłącznie od jego uznania.
Wysokie koszty porażki
Pozwany wspólnik powinien liczyć się w przypadku porażki z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów związanych z postępowaniem sądowym. Dowodzenie swoich racji przed sądem nie jest bowiem zadaniem łatwym, szczególnie jeśli nie korzystamy z pomocy prawnika.
Nietrudno zatem o błędy skutkujące przegraniem sprawy, co w konsekwencji może nas zmusić do zapłaty na rzecz wierzyciela nie tylko dochodzonej należności wraz z odsetkami, ale również kosztów procesu, w tym wynagrodzenia wynajętego przez niego prawnika (choć tylko do wysokości określonej ustawowo). Dodać należy, że koszty procesu, jakie trzeba będzie zwrócić przeciwnikowi, mogą być znaczne, szczególnie jeśli wartość przedmiotu sporu jest wysoka, a sprawa skomplikowana.
Składają się wszyscy
Na mocy art. 376 kodeksu cywilnego wspólnik, który spełnił świadczenie, może żądać zwrotu odpowiedniej części tego świadczenia od pozostałych wspólników, chyba że w umowie spółki wspólnicy inaczej ustalili zasady odpowiedzialności (tzw. roszczenie regresowe). W orzecznictwie oraz doktrynie zgodnie przyjmuje się, że roszczenie regresowe obejmuje także należności uboczne związane ze świadczeniem głównym, np. odsetki.
Bez jednoznacznej odpowiedzi pozostawała natomiast kwestia możliwości żądania od pozostałych wspólników zwrotu odpowiedniej części kosztów procesu zasądzonych od pozwanego wspólnika na rzecz wierzyciela spółki.
Wadliwe prowadzenie
W omawianej wyżej uchwale Sąd Najwyższy potwierdził taką możliwość. Zwrócił jednak uwagę, że żądanie przez wspólnika spełniającego świadczenie zwrotu odpowiedniej części tego świadczenia wraz z kosztami procesu nie ma charakteru bezwarunkowego. Może ono bowiem być bezskuteczne w przypadku, gdy wspólnicy zobowiązani do zwrotu podniosą względem niego zasadny zarzut wadliwego prowadzenia procesu.
Wspólnik wezwany do zwrotu części spełnionego świadczenia wraz z kosztami procesu będzie mógł uwolnić się od tego obowiązku, podnosząc względem dłużnika przegrywającego proces zarzut wadliwego prowadzenia procesu.
Wadliwość prowadzenia procesu może wynikać z różnych okoliczności, takich jak bierność w zakresie przedstawiania dowodów, niedochowanie terminów do dokonania odpowiednich czynności prawnych, niepodniesienie zarzutów, które przysługiwały wspólnikowi albo spółce, skutkujące przegraniem sprawy etc.
W doktrynie przyjmuje się, że skuteczne podniesienie zarzutu wadliwego prowadzenia procesu co do zasady uzależnione jest od wykazania, iż pomiędzy wadliwym rozstrzygnięciem sprawy a działaniem strony zachodzi związek przyczynowy. Oznacza to, że zarzut taki będzie bezskuteczny w przypadku, gdy zapadły wyrok jest słuszny i odpowiada rzeczywistości.
Jak się przed zarzutem zabezpieczyć
Celem uniknięcia zarzutu wadliwego prowadzenia procesu, a tym samym skutecznego dochodzenia od pozostałych wspólników odpowiedniej części spełnionego świadczenia wraz z kosztami procesu, wspólnik, przeciwko któremu wierzyciel wytacza powództwo, powinien przede wszystkim zawiadomić pozostałych wspólników o toczącym się procesie i wezwać ich do wzięcia w nim udziału. Służy do tego instytucja przypozwania określona w art. 84 kodeksu postępowania cywilnego.
W przypadku, gdy wezwani wspólnicy przystąpią do udziału w postępowaniu (tzw. interwencja uboczna), w myśl art. 82 k.p.c. nie będą mogli oni podnieść w stosunku do pozwanego wierzyciela zarzutu wadliwego prowadzenia procesu. Wyjątek od tej reguły będzie stanowiła sytuacja, gdy stan sprawy w chwili przystąpienia innych wspólników uniemożliwi im korzystanie ze środków obrony albo że wspólnik pozwany umyślnie lub przez niedbalstwo nie skorzystał ze środków, które nie były pozostałym wspólnikom znane (np. zarzuty osobiste pozwanego wspólnika przeciwko powodowi).
Co więcej, również w przypadku odmowy wzięcia udziału w procesie ze strony wezwanych wspólników zarzut wadliwego prowadzenia procesu nie będzie im przysługiwał. Stanowi o tym art. 85 k.p.c., zgodnie z którym skutki określone w przytoczonym art. 82 będą miały zastosowanie w stosunku do wezwanego, który nie zgłosił przystąpienia z chwilą, w której przystąpienie było możliwe.
Sporne pozostaje natomiast, czy w przypadku gdy pomimo braku wezwania pozostali wspólnicy wiedzieli o toczącym się procesie oraz mieli świadomość, że proces ten prowadzony jest wadliwie, a mimo to nie przystąpili do niego, będzie przysługiwał im zarzut wadliwego prowadzenia procesu. Orzecznictwo oraz doktryna pozostawiają na razie tę kwestię bez odpowiedzi.
„RZECZPOSPOLITA" RADZI
Celem uniknięcia zarzutu wadliwego prowadzenia procesu, a tym samym skutecznego dochodzenia od pozostałych wspólników odpowiedniej części spełnionego świadczenia wraz z kosztami procesu, wspólnik, przeciwko któremu wierzyciel wytacza powództwo, powinien przede wszystkim zawiadomić pozostałych wspólników o toczącym się procesie i wezwać ich do wzięcia w nim udziału. Służy do tego instytucja przypozwania określona w art. 84 kodeksu postępowania cywilnego.