Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej chce rozszerzyć tzw. pełne prawo koalicji, czyli prawo tworzenia oraz wstępowania do związków zawodowych, na osoby wykonujące pracę nakładczą (tzw. chałupników).

Jak wynika z uzasadnienia projektu nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, ma ona na celu m.in. dostosowanie polskiego prawa związkowego do zobowiązań międzynarodowych. Biorąc pod uwagę zakres regulacji zaproponowanej w projekcie, zasługuje on na krytyczną ocenę.

Nasz kraj zobowiązany jest do przestrzegania standardów międzynarodowych określonych nie tylko w art. 5 Europejskiej Karty Społecznej (prawo do organizowania się), ale także w ratyfikowanych przez Polskę konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy. W wydanej w ubiegłym roku, na wniosek NSZZ „Solidarność", rekomendacji nr 2888 Komitet Praw i Wolności Związkowych MOP stwierdził, że Polska nie realizuje zobowiązań wynikających z tych konwencji. Ogranicza prawo osób świadczących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy (zwłaszcza samozatrudnionych oraz pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych) do tworzenia i przystępowania do związków zawodowych.

Niezgodne z prawem międzynarodowym jest też pozbawienie chałupników prawa tworzenia związków zawodowych i przyznanie im jedynie prawa przystępowania do organizacji już utworzonych oraz niezapewnienie skutecznej ochrony przed dyskryminacją ze względu na działalność związkową osobom niebędącym pracownikami.

Komitet zwrócił się do władz Polski, aby zmieniły przepisy prawa pracy. W projekcie nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, będącym obecnie w toku konsultacji społecznych, proponuje się jedynie rozwiązanie jednego z tych problemów. Szkoda, że resort pracy nie dostrzega potrzeby uwzględnienia pozostałych, jakże istotnych z punktu widzenia praktyki funkcjonowania ruchu związkowego w Polsce zastrzeżeń MOP.

Autor jest profesorem Uniwersytetu Gdańskiego, ekspertem NSZZ „Solidarność"