Sąd Najwyższy zajął się wczoraj sprawą mieszkanki Krakowa, która zatrudniła się na etacie jeszcze w 2003 r. (sygnatura akt: I UK 324/12).

Dość szybko okazało się, że jest w ciąży, i to zagrożonej, zaczęła więc korzystać ze zwolnień lekarskich.

ZUS zakwestionował jej umowę o pracę jako zawartą, jego zdaniem, dla pozoru, tylko po to, by wyłudzić świadczenia z ubezpieczenia społecznego.

Długi proces

Przez następne pięć lat kobieta walczyła w sądzie o uznanie jej zatrudnienia za faktycznie wykonywane. Zgodnie z wyrokami Sądu Najwyższego pracownik, który faktycznie wykonywał swoje obowiązki, ma prawo do wszystkich świadczeń z ubezpieczeń społecznych już po 30 dniach od zatrudnienia. Z orzecznictwa SN wynika bowiem, że ZUS może zakwestionować tylko umowy zawarte na papierze, które nigdy nie doszły do skutku. Czyli takie, których rzeczywistym celem było wyłudzenie świadczeń.

Gdy zainteresowanej udało się w 2008 r. w końcu wygrać proces z ZUS i podważyć decyzję odmawiającą jej prawa do podlegania ubezpieczeniom społecznym, złożyła kolejny wniosek o przyznanie jej zasiłku macierzyńskiego z tytułu urodzenia dziecka w 2003 r.

Przedawnienie roszczenia o zasiłek jest powiązane z datą urodzenia dziecka

Także tym razem ZUS odmówił. Powołał się na art. 67 ust. 3 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, w myśl którego roszczenie o wypłatę zasiłku macierzyńskiego przedawnia się po upływie pół roku od ostatniego dnia okresu, za który zasiłek przysługuje.

Pracownica przed sądem dowodziła, że zgodnie z art. 67 ust. 3 ustawy zasiłkowej, półroczny okres przedawnienia liczy się dopiero od momentu ustania przeszkody uniemożliwiającej zgłoszenie roszczenia. Czyli od uprawomocnienia się wyroku sądu podważającego decyzję, w której ZUS odmówił jej prawa do ubezpieczenia. Zgodnie zaś z art. 67 ust. 4, jeśli do wstrzymania zasiłku, doszło przez błąd ZUS, przedawnienie wynosi trzy lata.

Przedawniony zasiłek

W wyroku z 6 grudnia 2012 r. sędziowie SN odmówili uwzględnienia skargi kasacyjnej pracownicy, co oznacza, że utrzymał się wyrok sądu apelacyjnego odmawiający jej prawa do zasiłku macierzyńskiego.

– Jeżeli ZUS nie uzna ubezpieczenia pracownicy, nie wstrzymuje to biegu przedawnienia roszczenia o zasiłek macierzyński, nawet jeśli doszło do tego w wyniku błędu – stwierdził Zbigniew Korzeniowski, sędzia SN. –  Bieg przedawnienia jest bowiem związany z datą urodzenia dziecka.

– Przepisy tworzą paradoksalną sytuację, w której pracownica wygrała proces o istnienie ubezpieczenia, ale straciła możliwość dochodzenia tego, o co walczyła, czyli zasiłku macierzyńskiego – mówi Piotr Wojciechowski, z kancelarii Gujski, Zdebiak. – Uważam więc, że przepisy powinny zmienić się tak, by w czasie takiego procesu bieg przedawnienia roszczenia o zasiłek macierzyński ulegał zawieszeniu.