Najczęściej spotykane uchybienia pracowników to te popełnione z winy nieumyślnej. W takiej sytuacji ich odpowiedzialność jest ograniczona do wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.
Trudne przesłanki
Jeśli pracodawca zażąda pełnej rekompensaty, musi wykazać, że podwładny działał umyślnie. Z reguły nie jest to łatwe. Ponadto trzeba udowodnić przesłanki odpowiedzialności zgodnie z zasadami prawa cywilnego (art. 300 kodeksu pracy w zw. z art. 415 kodeksu cywilnego). Chodzi o wykazanie działania lub zaniechania, szkody oraz adekwatnego (normalnego) związku przyczynowo-skutkowego między zachowaniem a szkodą. Szkodę należy też wykazać co do wysokości.
Przykład
Pani Marta pracuje w dziale księgowości. Dostała polecenie wpłacenia wadium do 12 października 2012 r. Wykonała przelew, ale jak się później okazało, pomyliła się i pieniądze trafiły do innego podmiotu. Skutkiem błędu było wykluczenie firmy z przetargu.
Pracodawca oszacował szkodę na 100 tys. zł. Będzie mógł obciążyć pracownicę wyłącznie do wysokości trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia i to pod warunkiem, że potrafi wykazać, że poniósł szkodę. Musiałby udowodnić, że firma wygrałaby przetarg, a ponadto że zysk zakładu z tego tytułu przekraczałby trzy pensje pani Marty.
Niewykluczone jednak, że pracownik odpowie za pełną szkodę wyrządzoną pracodawcy. Stanie się tak wtedy, gdy szef przedstawi przed sądem dowody umyślnego działania podwładnego. Może nim być np. wydruk z korespondencji mejlowej, z której będzie wynikało, że pracownik celowo dokonał nieprawidłowego przelewu środków, gdyż chodziło mu o to, aby przetarg wygrała inna firma. W takiej sytuacji pani Marta z przykładu musiałaby zapłacić pracodawcy pełne odszkodowanie.
Sam fakt, że pracownik zaczął pracować u konkurencji, to jeszcze za mało, aby domagać się pełnego odszkodowania. Konieczne są dowody, które nie pozostawią wątpliwości co do charakteru postępowania zatrudnionego.
Wyrok to za mało
Teoretycznie najłatwiej uzyskać rekompensatę za wyrządzoną szkodę, kiedy pracownik popełnia przestępstwo, co potwierdza wyrok karny. Ale samo orzeczenie sądowe nie gwarantuje jeszcze odszkodowania w pełnej wysokości.
Po pierwsze, praktycznie każde przestępstwo można zarówno popełnić umyślnie, jak i nieumyślnie.
Po drugie, nawet jeśli wyrok karny stwierdzi umyślność działania pracownika, to w dalszym ciągu nie jest pewne, czy szkoda zostanie naprawiona w całości.
Sąd cywilny, który o tym orzeka, w przeciwieństwie do sądu karnego będzie badał, czy poszkodowany przyczynił się do powstania uszczerbku. Wynika to wprost z art. 117 § 1 k.p. Zgodnie z nim pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczynili się do jej powstania lub zwiększenia.
Przykład
Prowadząc pojazd służbowy pod wpływem alkoholu, pan Karol spowodował wypadek. W postępowaniu ustalono, że auto miało niesprawne hamulce.
Niewykluczone więc, że odpowiedzialność pana Karola wobec pracodawcy będzie ograniczona. Decydujące będzie ustalenie stopnia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody i jej zwiększenia.
Nie chcę, ale się godzę
W zdecydowanej większości przypadków alkohol świadczy o umyślności, która wyraża się wprowadzeniem w stan nietrzeźwości. W tej sytuacji mamy do czynienia z zamiarem ewentualnym, tj. pracownik przewiduje możliwość powstania szkody i godzi się z możliwością jej wyrządzenia, choć tego nie chce. Podwładny nie posłuży się też argumentem o braku właściwego nadzoru ze strony pracodawcy.
Zatrudnieni muszą zdawać sobie sprawę, że nawet z pozoru prosta czynność może wyrządzić pracodawcy znaczną szkodę.
Przykład
Pani Monika jest sekretarką i do jej zadań należy przyjmowanie korespondencji. 5 października 2012 r. przyszło zawiadomienie o cesji wierzytelności na 400 tys. zł. Z dniem jego otrzymania zapłata powinna trafić do rąk nabywcy wierzytelności. Pani Monika zwlekała kilka dni z przekazaniem listu właściwemu pracownikowi.
Inny poszkodowany lub...
Działając umyślnie, pracownik może wyrządzić szkodę osobie trzeciej, a nie tylko pracodawcy.
W pierwszej kolejności za uszczerbek będzie tu odpowiadać pracodawca. Gdy ureguluje odszkodowanie, ma roszczenie regresowe wobec pracownika, który zapłaci za szkodę w całości.
...kilku winnych
Niewykluczone też, że szkodę umyślnie wyrządzi kilka osób. Wtedy ich odpowiedzialność wobec pracodawcy jest solidarna. Oznacza to, że jeśli jeden z zatrudnionych naprawi szkodę, zwalnia pozostałych wobec szefa z obowiązku zapłaty, ale ten, który uiścił należność, będzie mógł domagać się odpowiedniego rozliczenia uszczerbku od współsprawców.
Polisa nie wybawi
Przy szkodzie wyrządzonej umyślnie podwładnemu niewiele pomoże ubezpieczenie, jeśli takie ma. Wykonywanie niektórych zawodów wiąże się z koniecznością posiadania polisy od odpowiedzialności cywilnej.
Jednak większość takich umów gwarancyjnych zawiera zastrzeżenie, że ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody wyrządzone umyślnie.
Zatem ochrona ubezpieczeniowa nie zadziała w przypadkach określonych w art. 122 k.p. Z zasady obejmuje ona zachowanie nieumyślne, a niekiedy również rażące niedbalstwo.
Autor jest adwokatem, współpracuje z Kancelarią Prawniczą C.L. Jezierski sp.j. w Warszawie