O produkcie finansowym często łatwiej opowiedzieć niż napisać – czasem komunikat udostępniany klientom w formie pisemnej jasno mówi tylko to, że jest to produkt „znacznie bardziej bezpieczny i zyskowny” niż inne. Reszta zapisów nie jest już tak jednoznaczna. W ustnych wyjaśnieniach oferującego zwykle pada wiele informacji, które trudno odnaleźć w przekazanych klientowi do podpisu dokumentach.
Nie bazujmy tylko na otrzymywanych folderach informacyjno-reklamowych czy ustnych wyjaśnieniach. Oczekujmy przedstawienia regulaminów i wzorów umów oraz wyjaśnień, a także wskazania w dokumentach wszystkich warunków, o których przekazano informacje ustnie. Komentarz do regulaminu typu „proszę się nie przejmować, ten zapis nie jest w praktyce stosowany” to żółte światło.
Dlaczego zatem się tam taki zapis znalazł? Albo oferty nie rozumie osoba ją przedstawiająca albo instytucja nie potrafi dostosować dokumentacji do tego co oferuje, albo wreszcie… ktoś chce, aby klient podpisał mało korzystny dla siebie dokument, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
E-mailowe aneksy
Tak samo jest z „e-mail’owymi aneksami” do umów i regulaminów. „Wyjaśnienia” pracownika firmy w takiej formie mogą okazać się niewiążące. Osoba ich udzielająca może nie być uprawniona do zmiany umowy zgodnej z faktycznie podpisanym przez klienta wzorcem. Za kilka miesięcy ta osoba może już nie pracować w firmie a klientowi zostanie tylko dokument, który podpisał.
On określa jego prawa i obowiązki. Dowieść, że faktyczne ustalenia stron czy nasze zrozumienie istoty umowy było inne jest zdecydowanie trudniej w przypadku odmiennych zapisów podpisanego przez nas dokumentu. Wątpliwości co do postanowień kontraktu najlepiej skonsultować z niezależnym specjalistą, na przykład z lokalnym rzecznikiem praw konsumentów (dane na stronach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów).
Pamiętajmy o klauzulach niedozwolonych
Oferujący usługi dla konsumentów są szczególnie zobowiązani do formułowania umów i regulaminów w sposób przejrzysty i jednoznaczny.
Nie mogą stosować postanowień istotnie niekorzystnych dla konsumenta, które mogłyby zachwiać równowagą w prawach stron umowy. UOKiK kontroluje wzorce umowne stosowane przez przedsiębiorców w obrocie z udziałem konsumentów i prowadzi rejestr klauzul niedozwolonych (dostępne na stronach internetowych urzędu), których stosowanie uznane jest za niezgodne z prawem jako naruszające interesy konsumentów.
Klauzule takie nie wiążą konsumenta – nie można ich egzekwować. Należą do nich na przykład postanowienia zakazujące konsumentom przedterminowego rozwiązania umowy lub nakładające na niego z tego tytułu rażąco wygórowane opłaty (warto sprawdzić poszczególne zakazane klauzule z listy, wiele zależy od rodzaju zawartej umowy).
Niedopuszczalne są także zapisy nieprecyzujące jednoznacznie przesłanek zmiany regulaminu lub wysokości opłat i prowizji. Czasem podawane są przyczyny, których zaistnienia lub ich realnego wpływu na zmianę regulaminu lub kosztów usługi nie sposób zweryfikować (np. zmiana cen energii, usług pocztowych; zmiana poziomu inflacji jako podstawa zmiany regulaminu.
Po polsku
Najważniejsze jest, by nie podpisywać czegoś, czego nie można spokojnie przeczytać i przeanalizować. Nie kwitujmy otrzymania dokumentów, których jeszcze nam nie wręczono. Często na końcu podpisywanej umowy zawarte jest postanowienie, zgodnie z którym klient potwierdza, że otrzymał i zgadza się stosować postanowienia regulaminów, tabeli opłat i prowizji oraz innych wymienionych w liście załączników dokumentów. Tymczasem, dostajemy je dużo później lub nigdy.
Sprawdźmy czy warunki umowy poddane są prawu polskiemu i jurysdykcji sądów polskich. Nie zawsze umowa czy regulamin zawiera takie zapisy wprost – przyjmuje się wówczas, że mają w tym zakresie zastosowanie przepisy ogólne, a więc można będzie dowodzić zawarcia umowy opartej na prawie polskim i poddania jej jurysdykcji właściwego sądu powszechnego w Polsce.
W przypadku umów podpisywanych w dwóch lub więcej wersjach językowych powinniśmy otrzymać także wersję polską. Dla naszego bezpieczeństwa polska wersja powinna być wersją wiążącą w przypadku ewentualnych rozbieżności pomiędzy wersjami językowymi.
W przeciwnym razie w ewentualnym sporze będziemy musieli opierać się na wersji w innym języku, a w zasadzie na jej tłumaczeniu. Na rynku oferują usługi podmioty zagraniczne, obecne w Polsce jedynie przez swoje przedstawicielstwo. Zgodnie z prawem przedstawicielstwo nie prowadzi działalności gospodarczej, nie ma prawa do bezpośredniej sprzedaży usług (zawierania umów); zajmuje się jedynie promocją instytucji i jej oferty produktowej.
Faktycznie usługa może być wówczas wykonywana przez podmiot zagranicą. Wówczas, w przypadku ewentualnego sporu z taką instytucją, musimy liczyć się z koniecznością prowadzenia sprawy sądowej w innym kraju czy wreszcie poszukiwaniem majątku naszego dłużnika poza Polską.
Jak się wycofać
Kolejna kwestia to sprawdzenie możliwości wycofania się z umowy – na jakich warunkach można to zrobić? Kiedy? Jak długo trzeba czekać na zwrot pieniędzy? Ile się straci w przypadku przedterminowej rezygnacji (kary umowne, opłaty i prowizje). Zawierając umowę potwierdźmy uprawnienia osób podpisujących za drugą stronę.
Sprawdźmy czy mają pełnomocnictwo lub widnieją w KRS spółki jako uprawnieni do jej reprezentowania.