Sąd Najwyższy w wyroku z 24 listopada 2011 r. (I PK 62/11)
stwierdził, że outsourcing działalności bankowej w zakresie pośrednictwa czynności bankowych i faktycznych związanych z działalnością bankową jest dopuszczalny tylko w formie umowy agencyjnej.
Zgodnie z art. 6a ust. 1 pkt 1 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (tekst jedn. DzU z 2002 r. nr 72, poz. 665 ze zm.) bank może powierzyć przedsiębiorcy wykonywanie wyłącznie w imieniu i na rzecz banku pośrednictwa w zakresie czynności „bankowych na podstawie umowy agencyjnej". Przepis ten wyraźnie wskazuje na formę, w jakiej bank może współpracować z osobami mającymi pośredniczyć między nim a potencjalnymi klientami.
Bez alternatywy
Jeśli zatem dwie strony umowy decydują się na podpisanie właśnie umowy agencyjnej, a jedna z nich dodatkowo podejmuje specjalnie w tym celu prowadzenie działalności gospodarczej, nie ma mowy o tym, by uznać, że pod pozorną umową agencyjną kryje się w rzeczywistości stosunek pracy. Umowa agencyjna jest bowiem kontraktem zawieranym pomiędzy przedsiębiorcami. Jeśli zewnętrzny przedsiębiorca ma wykonywać na rzecz banku określone w ustawie czynności, może to robić wyłącznie na podstawie umowy agencyjnej.
Umowę agencyjną definiuje kodeks cywilny. Zgodnie z nim przez taką umowę przyjmujący zlecenie (agent) zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, do stałego pośredniczenia za wynagrodzeniem przy zawieraniu z klientami umów na rzecz dającego zlecenie przedsiębiorcy albo do zawierania ich w jego imieniu.
Ma on obowiązek w szczególności przekazywać wszelkie informacje mające znaczenie dla dającego zlecenie oraz przestrzegać jego wskazówek uzasadnionych w danych okolicznościach. Musi też podejmować, w zakresie prowadzonych spraw, czynności potrzebne do ochrony praw dającego zlecenie. Każda ze stron ma obowiązek zachowania lojalności wobec drugiej.
To nie pozory
Sąd Najwyższy podkreślił w tym wyroku, że choć umowa o pracę i umowa agencyjna mają wiele cech wspólnych, to na ich podstawie nie da się dowodzić, że agent w rzeczywistości był pracownikiem.
Podstawowym elementem, który odróżnia oba kontrakty, jest to, że agent w przeciwieństwie do pracownika nie działa w ścisłym podporządkowaniu. Dostaje on od dającego zlecenie jedynie wskazówki uzasadnione w danych okolicznościach.
Co do podobieństw SN wylicza, że umowa agencyjna tak jak stosunek pracy jest umową starannego działania. Ponadto agent nie działa na rachunek własny, lecz na rzecz dającego zlecenie. Zapłata wynagrodzenia za jego pracę należy natomiast do cech przedmiotowo istotnych agencji. Pośrednik zobowiązuje się przy tym do świadczenia ciągłego, to jest do dokonywania nieokreślonej liczby czynności lub transakcji, co wiąże go z dającym zlecenie w sposób trwały, na czas oznaczony w umowie lub nieoznaczony.
Kodeks cywilny nie zastrzega osobistego charakteru działalności agencyjnej. Jednak przyjmuje się, że ze względu na konieczny w umowie element zaufania obowiązki stricte agencyjne agent powinien co do zasady wykonywać osobiście, bez powierzania ich osobie trzeciej.
Charakterystyczną cechą faktyczną agencji, upodobniającą ją do typowego stosunku pracy, jest ekonomiczna i organizacyjna nierównowaga stron. Jeśli wymienione cechy dają się zaobserwować, nie ma podstaw do dochodzenia przed sądem, że strony łączyła umowa o pracę. Umowa agencyjna również może się nimi charakteryzować. Dodatkowo podpisanie jej z bankiem przez osobę będącą przedsiębiorcą jest całkowicie normalną sprawą mającą podstawę w prawie bankowym.
Przykład
Pani Maria prowadzi działalność gospodarczą. Podpisała z bankiem umowę agencyjną. Do jej obowiązków należało pośredniczenie w zawieraniu umów pomiędzy bankiem a znalezionymi przez nią klientami. Pani Maria miała wydzielony pokój w siedzibie banku, a także dysponowała dostępem do systemu bankowego. Dyrektor regionu egzekwował od niej wykonanie planów sprzedaży.
Choć wszystkie elementy odpowiadają angażowi pracowniczemu, to okoliczności te nie spowodują, że sąd uzna umowę łączącą strony za umowę o pracę. Zgodnie bowiem z prawem bankowym zewnętrzny pośrednik może działać wyłącznie na podstawie umowy agencyjnej.
Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego