Jednym z podstawowych obowiązków zatrudnionego jest pozostawanie do dyspozycji pracodawcy i świadczenie pracy. Wymóg ten narusza nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy. To wystarczający powód wymówienia, gdyż jest to zwykły sposób rozwiązania umowy o pracę.
Wbrew wymogom
Jeśli szef uzna nieusprawiedliwioną nieobecność za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków, może też rozwiązać angaż bez wypowiedzenia. Zezwala mu na to art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Na dopuszczalność uznania nieusprawiedliwionej absencji za naruszenie podstawowych obowiązków wskazywał także Sąd Najwyższy w wyroku z 14 grudnia 2000 (I PKN 150/00).
Nieusprawiedliwienie nieobecności w pracy stanowi ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych mimo uprzedniego zawiadomienia szefa o absencji i jej przyczynie. Bez znaczenia jest zatem to, że pracownik uprzedził, że nie będzie go w firmie, jeśli następnie nie usprawiedliwi nieobecności.
Nawet jednorazowe bezpodstawne wagary podwładnego – w zależności od okoliczności – mogą ciężko naruszać obowiązki i uzasadniać rozwiązanie angażu (wyrok SN z 28 września 1981, I PRN 57/81).
Przykład 1
Pan Artur telefonicznie zawiadomił w piątek przełożonego, że w przyszłym tygodniu nie przyjdzie do pracy, bo choruje. Nie pojawił się w firmie przez tydzień. Po powrocie przedstawił zwolnienie lekarskie tylko na dwa dni. Szef uznał jego nieobecność przez trzy dni za nieusprawiedliwioną i z tego powodu rozwiązał z nim angaż bez wypowiedzenia.
Samowola zabroniona
Zatrudniony nie może samodzielnie decydować o dacie swojej nieobecności w pracy i np. w danym dniu odebrać wolne w zamian za pracę w godzinach nadliczbowych. Kompetencje do udzielania dnia wolnego za czas przepracowany ponad ustaloną normę przysługują tylko pracodawcy.
Zwracał na to uwagę SN wyroku z 14 grudnia 2000 (I PKN 150/00). Wskazał, że zgłoszenie wniosku o czas wolny w zamian za pracę w dodatkowe dni wolne od zajęć nie uprawnia pracownika do jego wykorzystania bez udzielenia zwolnienia przez pracodawcę.
Podwładny powinien wykorzystać czas wolny po uzgodnieniu z przełożonym. Jeżeli bez takiego porozumienia nie stawi się w firmie, jego nieobecność ma charakter nieusprawiedliwionej.
Podobnie zatrudniony nie może sam decydować o rozpoczęciu korzystania z zaległego urlopu wypoczynkowego, a samowolne udanie się na niego nie usprawiedliwia nieobecności.
Tak uznał się SN 3 kwietnia 2001 (I PKN 587/00). Absencja podwładnego po zawiadomieniu pracodawcy, że będzie korzystał z urlopu wypoczynkowego, bez oczekiwania na decyzję o udzieleniu mu wolnego, jest nieobecnością nieusprawiedliwioną, która może uzasadniać rozwiązanie stosunku pracy na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.
Podobnie wskazał
SN 16 września 2008 (II PK 26/08)
. Stwierdził, że również rozpoczęcie urlopu na żądanie (art. 167
2
k.p.) przed udzieleniem go przez szefa może być uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność, będącą ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych w rozumieniu art. 52 § 1 pkt 1 k.p.
Przykład 2
Pani Ewa zostawiła w sekretariacie prezesa pismo, z którego wynikało, że od 5 lutego 2011 chce wybrać 12 dni zaległego urlopu wypoczynkowego za lata 2009 – 2010. Po złożeniu wniosku, nie rozmawiając z nikim o urlopie, wyszła z firmy i była w niej nieobecna do 18 lutego 2011.
Po bezskutecznej próbie skontaktowania się prezes przesłał jej pismo o rozwiązaniu angażu bez wymówienia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. z powodu nieusprawiedliwionej absencji. Gdy pani Ewa otrzymała je, złożyła pozew do sądu z żądaniem przywrócenia do pracy.
Sąd uznał jednak, że nieobecność była nieusprawiedliwiona, co ciężko narusza podstawowe obowiązki pracownicze i uzasadnia rozwiązanie angażu bez wymówienia.
Ryszard Sadlik sędzia Sądu Okręgowego w Kielcach
Czytaj również:
Więcej w serwisach:
Rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia » Zwolnienie dyscyplinarne
Kadry i płace » Zwolnienia z pracy » Porzucenie pracy