W stosunkach gospodarczych firma – konsument ta druga strona uważana jest za słabszą. Istnieje domniemanie, że po jednej stronie jest profesjonalista, znający rynek i dyktujący pewne warunki, po drugiej osoba, która może nie mieć pełnego rozeznania co do warunków zawieranej transakcji. Dlatego właśnie ustawodawca tworząc wiele przepisów, układa je w sposób mający chronić konsumenta.
Przykładowo dotyczy to takich kwestii, jak: przystępowanie do umów opartych na gotowych wzorcach lub regulaminach, prawo do odstąpienia od umowy bez podawania przyczyn, gdy została ona zawarta poza lokalem firmy lub na odległość (np. przez Internet).
Specjalna ochrona przejawia się przy sprzedaży towarów lub usług konsumentom, gdy przedmiot umowy nie będzie spełniał warunków (niezgodność towaru z umową), dając konsumentowi uprawnienie do żądania dokonania naprawy, obniżenia ceny, a nawet w pewnych wypadkach odstąpienia od kontraktu.
Wszystkie te uprawnienia dotyczą jednak specyficznej sytuacji. Mianowicie wiążą się z umowami, gdzie po jednej stronie występuje firma (profesjonalista), a po drugiej konsument. Zdarza się, że ten ostatni, być może nieświadomie, pozbawia się tej ochrony. Kiedy może tak się stać?
Na firmę czy nie
Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Ojciec chce kupić swojej córce na urodziny aparat fotograficzny. Jednak, aby dodatkowo „zyskać” na tej transakcji, zakupu dokonuje na rachunek prowadzonej przez siebie jednoosobowej działalności gospodarczej. W ten sposób od sprzedawcy otrzymuje fakturę VAT wystawioną na swoją firmę.
Załóżmy, że działalność ta nie ma nic wspólnego z fotografią i technologiami z tego zakresu. Kupujący nie jest profesjonalistą, nie zna się na aparatach lub mówiąc inaczej jest w tych kwestiach laikiem. Czy w razie gdy okaże się, że aparat nie spełnia jego oczekiwań, będzie mógł wykorzystać przepisy o ochronie konsumentów? Odpowiedź brzmi nie.
Sam fakt sprzedaży urządzenia na firmę powoduje, że jest to umowa zawarta między przedsiębiorcami. Zupełnie inaczej będzie więc wyglądała procedura ewentualnej reklamacji takiego produktu.
Załóżmy teraz, że zakup został dokonany przez Internet. W takim wypadku konsument zgodnie z prawem ma prawo odstąpić od umowy w ciągu dziesięciu dni. Co istotne, nie musi się z takiej decyzji tłumaczyć. Inaczej mówiąc nie ma nawet obowiązku wyjaśnić sprzedawcy, dlaczego chce zwrócić produkt.
Należy mu się zwrot pieniędzy, i tyle. I znów w opisanym przypadku prawo to przestaje obowiązywać, gdy zakup został dokonany przez osobę fizyczną, ale na rachunek prowadzonej przez nią działalności gospodarczej. Przepisy chronią bowiem wyłącznie konsumenta. Kim zatem jest konsument?
W kodeksie cywilnym
W pierwszej kolejności należy sięgnąć do przepisów kodeksu cywilnego. Jest to podstawowy akt regulujący stosunki cywilnoprawne między osobami fizycznymi i osobami prawnymi, w tym m.in. stosunki prawne wynikające z zobowiązań (umów). Definicja pojęcia „konsument” znajduje się w art. 221. Zgodnie z nią za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.
Zdaniem Stanisława Dmowskiego treść art. 221 i zamieszczenie go jako definicji normatywnej w części ogólnej kodeksu cywilnego wśród przepisów odnoszących się do osób fizycznych (tytuł II, dział I księgi pierwszej) wskazuje jednoznacznie, że w obecnym stanie prawnym za konsumenta uważa się tylko osobę fizyczną (z wyłączeniem zarówno osób prawnych, jak i tzw. ułomnych osób prawnych), dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej (tj. osoby fizycznej) działalnością gospodarczą lub zawodową (LexPolonica, „Komentarz do k.c.”).
Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.)
podobnie jak
ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. nr 171, poz. 1206)
odsyłają do definicji zawartej w
.
Z kolei ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.), zgodnie z art. 1, stosuje się do dokonywanej w zakresie działalności przedsiębiorstwa sprzedaży rzeczy ruchomej osobie fizycznej, która nabywa tę rzecz w celu niezwiązanym z działalnością zawodową lub gospodarczą (towar konsumpcyjny).
Ustawa o kredycie konsumenckim (DzU z 2001 r. nr 100, poz. 1081 ze zm.)
zawiera własną definicję, ale zbieżną z kodeksem cywilnym. W myśl jej art. 2 ust. 4 konsumentem jest osoba fizyczna, która zawiera umowę z przedsiębiorcą w celu bezpośrednio niezwiązanym z działalnością gospodarczą.
Natomiast ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (DzU z 2000 r. nr 22, poz. 271 ze zm.) ani nie zawiera takiej definicji, ani nie odwołuje się bezpośrednio do kodeksu cywilnego.
Z oczywistych względów zastosowanie znajdzie tu więc artykuł kodeksu odwołujący się do pojęcia osoby fizycznej i braku związku dokonywanej przez nią czynności prawnej z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.
Znaczące różnice
Wróćmy do naszego przykładu zakupu aparatu fotograficznego. Gdyby został on zakupiony na rachunek osoby fizycznej (konsumenta), w grę wchodziłoby zastosowanie przepisów ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego. Zgodnie z jej art. 1 ust. 4 do sprzedaży konsumenckiej nie stosuje się przepisów art. 556 – 581 kodeksu cywilnego (rękojmia za wady i gwarancja jakości). Nie wnikając we wszystkie różnice, można zwrócić uwagę na niektóre.
Załóżmy, że kupujący odkryje wady w produkcie. W przypadku sprzedaży konsumenckiej (art. 8) jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy.
Jeżeli naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów albo narażałyby konsumenta na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy. Nie wolno jednak odstąpić od umowy, jeżeli niezgodność towaru z umową jest nieistotna.
Kupujący ma obowiązek poinformować o wykrytej niezgodności towaru z umową przed upływem dwóch miesięcy od wykrycia. W przeciwnym razie traci uprawnienie. Generalnie odpowiedzialność sprzedawcy w tym zakresie wygasa po dwóch latach od wydania towaru kupującemu.
Przepisy kodeksu cywilnego także chronią kupującego. Jednak są tu różnice. Przede wszystkim w myśl art. 556 § 1 sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym.
Jednak już w myśl art. 568 uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne wygasają po upływie roku (konsument jest chroniony przez dwa lata). Z kolei art. 558 mówi o tym, że strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Te ostatnie sytuacje nie mogą mieć miejsca przy sprzedaży konsumenckiej. Zgodnie z kodeksem cywilnym (art. 563 § 1) kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia (sprzedaż konsumencka przewiduje dwa miesiące).
Dodatkowo przy sprzedaży pomiędzy osobami prowadzącymi działalność gospodarczą utrata uprawnień z tytułu rękojmi następuje, jeżeli kupujący nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o dostrzeżonej wadzie, a w przypadku gdy wada wyszła na jaw dopiero później, jeżeli nie zawiadomił sprzedawcy niezwłocznie po jej wykryciu.
Jak widać, na kupującym (przedsiębiorcy) ciąży tu obowiązek sprawdzenia nabytej rzeczy. W przeciwnym razie może utracić uprawnienia wynikające z przepisów o rękojmi. W sprzedaży konsumenckiej takie restrykcje nie występują. Podsumujmy jeszcze raz te różnice.
Przykład
Wróćmy do umowy sprzedaży aparatu, który jest objęty dwuletnią gwarancją producenta.
W pierwszym przypadku kupuje go osoba fizyczna, w drugim ta sama, ale na rachunek prowadzonej działalności gospodarczej. Załóżmy, że po upływie 14 miesięcy w aparacie ujawnia się wada.
W takiej sytuacji konsument będzie miał prawo wyboru, czy skorzystać z gwarancji, czy zwrócić się bezpośrednio do sprzedawcy z żądaniem naprawy lub wymiany na nowy. Przy tym sprzedawca nie ma prawa odmówić przyjęcia towaru, powołując się np. na istnienie gwarancji.
To decyzja konsumenta, z jakiej formy dochodzenia swoich praw skorzystać. Przy zakupie na firmę takiego prawa już nie ma. Rękojmia bowiem wygasła.
Pozostaje dochodzenie naprawy od producenta na podstawie udzielonej przez niego gwarancji.
Przez Internet
Podobnie zupełnie odmienne regulacje będą obowiązywały przy sprzedaży poza lokalem firmy lub na odległość. Przepisy te chronią wyłącznie konsumenta. Dokonanie zatem zakupu teoretycznie w celach prywatnych, ale w praktyce na rachunek własnej działalności powoduje, że osoba dokonująca takiego zakupu nie będzie traktowana jako konsument.
Tym samym utraci prawo np. do odstąpienia od takiej umowy w terminie dziesięciu dni bez podawania przyczyn.
Będziemy mieli do czynienia po prostu z umową zawartą między dwoma przedsiębiorcami ze wszystkim konsekwencjami.
Przede wszystkim z założeniem równości stron, a tym samym ich równą ochroną. Wszelkie relacje między nimi będzie regulować umowa, a w zakresie nieujętym w niej bądź w zakresie norm bezwzględnie obowiązujących – przepisy kodeksu cywilnego.
Specyficzne transakcje
Istnieją także sytuacje, w których pomimo dokonania transakcji przez konsumenta nie będzie on mógł korzystać z ochrony szczególnych przepisów.
Przykładowo w myśl ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów taka szczególna ochrona występuje przy umowach zawieranych na odległość, czyli np. przez Internet.
Przejawia się ona m.in. we wspominanym już prawie do odstąpienia od umowy w terminie dziesięciu dni. Jednak w myśl art. 16 tej ustawy jej przepisów nie stosuje się do umów sprzedaży z licytacji.
Tym samym jeżeli na jakimś portalu aukcyjnym konsument skorzysta z opcji „kup teraz”, czyli nie bierze udziału w licytacji i od razu deklaruje zakup za określoną cenę, przepisy będą go chronić. Jeżeli jednak tę samą rzecz kupi, podbijając cenę w trakcie toczonej z innymi uczestnikami licytacji, zapisy ustawy o sprzedaży na odległość nie znajdą zastosowania.
Trzeba również pamiętać, że w każdym przypadku sprzedającym musi być przedsiębiorca. Jeżeli jest nim, podobnie jak kupujący, osoba fizyczna, także nie będziemy stosować przepisów o ochronie konsumentów.
Innymi słowy jeżeli na portalu internetowym jakąś rzecz wystawia na sprzedaż inna osoba, która nie prowadzi w tym zakresie działalności gospodarczej, przepisy o sprzedaży na odległość nie znajdą zastosowania.
Zobacz serwis: