Takich przepisów trzeba szukać w wielu ustawach, m.in. w tej o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 nr 171, poz. 1206; dalej ustawa). Wymienia ona wprost chwyty uznane za nieuczciwe, choć w praktyce wciąż jeszcze stosowane.

Często szczegółowe informacje o tym, jak nie wolno się reklamować, podawane są w ustawach branżowych, np. ustawie o bezpieczeństwie żywności i żywienia.

Taką zakazaną praktyką może być stosowanie reklamy wprowadzającej w błąd. Zgodnie z prawem reklama wprowadza w błąd, gdy na jej podstawie konsument uzyskuje fałszywe wyobrażenie o towarze lub usłudze.

Nie ma przy tym znaczenia, czy zdecyduje się na skorzystanie z danej oferty. Wymieniona w art. 7 ustawy lista nieuczciwych praktyk rynkowych liczy ponad 20 pozycji.

Między innymi nie wolno posługiwać się certyfikatem, znakiem jakości lub podobnym oznaczeniem, nie mając do tego uprawnień, a także podawać informacji o przestrzeganiu kodeksu dobrych praktyk, jeżeli jest to niezgodne z prawdą.

Nie można też twierdzić, że kodeks dobrych praktyk został zatwierdzony zarówno przez instytucję publiczną, jak i prywatną, jeżeli tak nie jest. Nie wolno też wskazywać, że przedsiębiorca uzyskał stosowne uprawnienia, skoro nie miało to miejsca. Nie można przekonywać, że produkt leczy choroby, zaburzenia lub wady rozwojowe, jeżeli to nieprawda.

Gazetki reklamowe

Wielu uchybień przedsiębiorcy dopuszczają się w ulotkach i gazetkach reklamowych. Zdarza się, że nierzetelnie informują o przeprowadzanych akcjach promocyjnych. Jeśli artykuł dostępny jest po obniżonej cenie, konsument powinien poznać zarówno jej wysokość przed obniżką, jak i aktualną.

Tymczasem jako stare ceny podawane są takie, które nigdy nie obowiązywały. Zdarza się też, że firmy podają obniżki procentowe i też wprowadzają w błąd, np. że wynosi ona 30 proc., choć w rzeczywistości jest to 15 proc.

Nie wolno prezentować produktu jako „gratis”, „darmowy” czy „bezpłatny”, jeżeli konsument musi uiścić za niego jakąkolwiek należność, z wyjątkiem bezpośrednich kosztów związanych np. z odbiorem lub dostarczeniem produktu. W tym wypadku do wielu nieprawidłowości dochodzi przy dodawaniu produktu do innego.

Przykład

Producent herbaty sprzedaje pudełko ze 100 szt. herbaty po 12 zł. W serii „promocyjnej” dodaje do takich samych 100 szt. filiżankę „gratis”.

Zestaw jest jednak droższy o 2 zł. Jest to nieuczciwa praktyka, bowiem za gratis nie można pobierać dodatkowej należności.

Przynęta zakazana

Także z art. 7 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym wynika zakaz stosowania różnych form reklam, przynęt. Polegają one na propozycji nabycia produktu po określonej, zazwyczaj bardzo atrakcyjnej cenie.

Przedsiębiorca nie ujawnia przy tym, że nie jest w stanie dostarczyć po tej cenie odpowiedniej do potencjalnego zainteresowania liczby produktów.

Odmianą przynęty jest też złożenie konsumentowi propozycji nabycia produktu po niskiej cenie a później odmowa przyjęcia zamówienia. Nie wolno też prezentować wadliwie działającej próbki jakiegoś towaru po to, by zachęcić do kupna droższego i „lepszego”.

Podobnie zakazane jest twierdzenie, że produkt będzie dostępny jedynie przez bardzo ograniczony czas albo że na określonych warunkach przez krótki czas, jeżeli ma to tylko nakłonić konsumenta do podjęcia natychmiastowej decyzji o zakupie i pozbawić go możliwości świadomego wyboru produktu.

Przykład

Sprzedawca paneli podłogowych zachęcał do ich kupna tylko do końca dnia po bardzo atrakcyjnej cenie 15 zł za mkw. Jednak następnego dnia wcale tej ceny nie podniósł. Osoba, która w tym dnu kupiła panele, może zarzucić mu popełnienie czynu nieuczciwej konkurencji.

Bez wisienki na wiśniowym budyniu

Duża grupa zakazów i nakazów dotyczy artykułów spożywczych. Prawdziwe muszą być informacje dotyczące charakterystyki środka spożywczego (nazwy, rodzaju, właściwości, składu, ilości, trwałości, źródła lub miejsca pochodzenia, metod wytwarzania lub produkcji).

Trzeba przy tym pamiętać, że oznakowanie obejmuje zarówno informacje pisemne, jak i rysunkowe, w tym znaki towarowe, nazwy handlowe, elementy graficzne i symbole, niezależnie od tego czy są umieszczone na opakowaniu, etykiecie, obwolucie, ulotce, przywieszce oraz w dokumentach, które są dołączone do środka spożywczego lub odnoszą się do niego.

Nie wolno natomiast takim produktom przypisywać działania lub właściwości, jakich nie mają. Nieprawidłowe będzie więc oznaczenie „nasz olej nie zawiera cholesterolu” (bowiem żaden olej roślinny go nie ma) albo „włoszczyzna pochodzi z terenów ekologicznych”, nieznane są bowiem ani kryteria, na podstawie których uznano teren za ekologiczny, ani nie wiadomo, o jaki obszar chodzi.

Nie można też sugerować, że produkt ma szczególne właściwości, jeżeli podobne środki spożywcze także je mają. Niedopuszczalne jest też przypisywanie artykułowi żywnościowemu właściwości zapobiegania chorobom lub ich leczenia a nawet odwoływanie się do takich właściwości (są nieliczne wyjątki, np. żywność przeznaczona do specjalnych diet czy naturalne wody mineralne).

Przygotowując takie oznakowanie, przedsiębiorcy muszą pilnować, żeby używać właściwych zwrotów i wystrzegać się tych, które mogą zostać uznane za nieuprawnione.

Uwaga!

Przepisy dotyczące nieuczciwych praktyk rynkowych trzeba stosować nie tylko w stosunku do reklam i prezentacji środków spożywczych, ale także w zakresie oceniania rysunków czy fotografii na ich opakowaniach.

Zdarza się, że trudno jest odróżnić masło od tzw. miksów czy soki owocowe od napojów. Jabłko na opakowaniu sugeruje bowiem, że jest to sok owocowy, a nie napój. Błędem jest również umieszczenie rysunku wisienki na budyniu, skoro zawiera on wyłącznie chemiczne aromaty i barwniki. Natomiast na butelce soku wiśniowego otrzymanego z tych owoców ich rysunek będzie uprawniony.

Omawiane przepisy dotyczą też sprzedawców. Artykuły spożywcze należy umieszczać na półkach w ten sposób, aby kupujący nie miał wątpliwości, jaki produkt nabywa. Nie wolno np. umieścić napoju owocowego czy nektaru pomiędzy sokami.

Zagrożenia ważniejsze od zachęty

Szczególne przepisy wynikają z ustawy o substancjach chemicznych i ich mieszaninach (DzU z 2011 r. nr 63, poz. 322) oraz z obowiązującego wprost unijnego rozporządzenia CLP dotyczącego znakowania chemikaliów.

Na żadnych etykietach i opakowaniach substancji czy mieszaniny nie mogą być zamieszczane zwroty takie jak „nietoksyczny”, „nieszkodliwy”, „niezanieczyszczający”, „ekologiczny” ani inne wskazujące, że dana substancja lub mieszanina nie stwarzają zagrożenia. Nie wolno też używać jakichkolwiek zwrotów niezgodnych z klasyfikacją dotyczącą chemikaliów.

Na opakowaniach chemikaliów niebezpiecznych zakazuje się też umieszczania oznaczeń wskazujących, że nie są niebezpieczne. Jeżeli przeznaczone są do sprzedaży dla konsumentów, nie mogą mieć

- kształtu lub dekoracji graficznej, które mogą przyciągać uwagę i ciekawość dzieci lub wprowadzać konsumentów w błąd, ani

- wyglądu lub oznaczenia stosowanego dla środków spożywczych lub pasz, leków lub kosmetyków.

Oczywiście na opakowaniu takiego produktu muszą się znaleźć wszystkie informacje, do których zobowiązują przepisy ustawy (zarówno znaki jak i napisy). Także nie obejdzie się bez umieszczenia nazwy umożliwiającej jednoznaczną identyfikację niebezpiecznego środka.

Ponadto przepisy zakazują reklamy substancji niebezpiecznej bez wymienienia kategorii, do której została zaklasyfikowana.

Każda reklama mieszaniny niebezpiecznej lub takiej, dla której jest wymagane odpowiednie oznakowanie, a która umożliwia nabycie takiego towaru konsumentom bez uprzedniego obejrzenia oznakowania opakowania (np. przez Internet), musi zawierać informację o rodzaju lub rodzajach zagrożeń.

Ostrożnie z dziką przyrodą

Moda na wszystko co ekologiczne powoduje, że do zachwalania całej masy towarów i usług stosuje się różnego rodzaju ekochwyty. Niewielu przedsiębiorców zdaje sobie sprawę, że zakazuje tego prawo ochrony środowiska.

Art. 80 tej ustawy mówi, że reklama lub inny rodzaj promocji towaru (usługi) nie powinny zawierać treści propagujących model konsumpcji sprzeczny z zasadami ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju, a w szczególności wykorzystywać obrazu dzikiej przyrody do promowania produktów i usług negatywnie wpływających na środowisko przyrodnicze.

Z roszczeniem o zaprzestanie takiej praktyki mogą występować do sądu m.in. organizacje ekologiczne.

Ponieważ przepis nie jest precyzyjny, nie jest łatwo określić, przy promowaniu jakich towarów czy usług należałoby wykluczyć posługiwanie się obrazami dzikiej przyrody.

Nierzetelna informacja

Przedsiębiorcy muszą pamiętać, że do grupy surowo zakazanych praktyk reklamowych należą też te, które dotyczą niepełnych, niejasnych czy mijających się z prawdą informacji. Nie mogą więc oni:

Komentuje Agnieszka Majchrzak, starsza specjalistka z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów:

Na przedsiębiorcę stosującego niewłaściwą reklamę prezes UOKiK może nałożyć karę sięgającą 10 proc. jego przychodów w poprzednim roku. Ma również prawo nakazać publikację na stronie internetowej firmy całości decyzji o naruszeniu przepisów o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

Ponadto może nakazać opublikowanie sentencji decyzji w prasie, tak by informacja o nieuczciwej reklamie dotarła do wielu odbiorców. Przedsiębiorca musi też pamiętać, że nie tylko UOKiK może go ukarać za nieuczciwe praktyki rynkowe, w tym reklamę.

Na przykład producenci żywności muszą się liczyć z karami nakładanymi przez Inspekcję Handlową czy Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Najwięcej zastrzeżeń dotyczy spółek telekomunikacyjnych. Chodzi zarówno o brak jasnych i rzetelnych informacji o usługach, jak i o plagę konkursów esemesowych,

które wprowadzają w błąd ich uczestników. Wiele nieprawidłowości stwierdzamy też przy ofertach bankowych i przy informacjach dotyczących artykułów spożywczych. Od lat problemem jest np. określanie nazwą „masło” lub rysunkiem krowy produktu, w którym zawartość masła jest zbyt mała.

Czytaj też:

 

Zobacz:

» Firma » Konkurencja » Reklama, informacja, promocja

» Firma » Firma - klient