Inspektorzy pracujący w terenie w pojedynkę są narażeni na korupcyjne zachowania i propozycje. W ubiegłym roku inspekcja odnotowała trzy zarzuty korupcji. Żaden z nich nie znalazł potwierdzenia.

- Jednostkowość zarzutów, które nie znajdują na ogół potwierdzenia w postępowaniu wyjaśniającym i sądowym, wskazuje, że PIP jest dobrze przygotowana do przeciwdziałania tym negatywnym zjawiskom wpływającym na ocenę działania urzędu - mówi Marian Liwo, zastępca głównego inspektora pracy.

W połowie października CBA wydało podręcznik antykorupcyjny dla urzędników. Biuro prowadzi także szkolenia i spotkania dla zainteresowanych instytucji.

- Takie spotkania są elementem prewencji antykorupcyjnej. Publikacja ta ma uświadomić urzędnikom, czym jest korupcja, jakie konsekwencje można ponieść, przyjmując łapówkę, a przede wszystkim, jak należy się zachować w sytuacjach korupcyjnych. Szkolenia nie są obowiązkowe, ale kilka resortów i urzędów już poprosiło o ich zorganizowanie - mówi rzecznik prasowy CBA Jacek Dobrzyński.

Nie tylko PIP zabezpiecza się przed korupcją. Po kontroli i raporcie NIK z 2004 r. inspekcja sanitarna rozpoczęła eliminowanie zagrożeń korupcyjnych. Zostały wprowadzone jednolite procedury kontroli, ustandaryzowano parametry oceny, by ograniczyć uznaniowość przy podejmowaniu decyzji. Inspektorzy nie prowadzą kontroli w pojedynkę, lecz w zespołach.

- Ograniczyliśmy możliwość dodatkowej pracy inspektorów, np. przy ocenie projektów budowlanych. Inspektorzy mogą pracować poza terenem, który jest im przypisany pracownicy powiatowych inspekcji na terenie swojego powiatu, zatrudnieni w inspekcji wojewódzkiej na terenie całego województwa. W ciągu ostatnich trzech lat był jeden przypadek postępowania prokuratorskiego dotyczącego korupcji - mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS.