Firmy produkujące części i aparaturę do montażu telewizorów, odbiorników radiowych i rzutników zwiększyły wartość swojej sprzedaży do krajów Unii w styczniu o 90 proc. Tak wynika z danych Ministerstwa Gospodarki i GUS o wartości eksportu 20 towarów – liderów, których udział w eksporcie jest najbardziej znaczący. Wartość ich eksportu w styczniu to 66 mln euro, a rok temu niewiele mniej niż 35 mln euro.
– Pierwszy kwartał dla producentów aparatury RTV i IT nie jest zły – przyznaje Tomasz Partyka ze Związku Importerów i Producentów RTV i IT. Ma nadzieję, że polskim firmom, jednym z głównych europejskich dostawców paneli CD, uda się w tym roku znacząco poprawić sprzedaż na eksport. – Europejski rynek sprzętu RTV wciąż jest chłonny – dodaje. W tym roku w Europie ma zostać sprzedanych ok. 43 mln sztuk telewizorów LCD i plazmowych, co oznacza 9 – 10-proc. wzrost w porównaniu z 2009 r.
Wartościowym liderem polskiego eksportu w styczniu była aparatura odbiorcza dla telewizji, monitory i rzutniki. Polskie firmy sprzedały sprzęt wart ponad 370 mln euro, o ponad 70 mln euro więcej niż rok temu. Ich udział w całym eksporcie to ponad 6 proc. O ponad 70 procent wzrosła też sprzedaż pralek i silników spalinowych. Ma to szczególne znaczenie dla producentów sprzętu AGD, dla których końcówka ubiegłego roku była fatalna. Sprzedaż była niższa w grudniu o kilkanaście procent w skali roku. Z danych MG i GUS wynika, że w styczniu firmy wyeksportowały do UE pralki warte ok. 40 mln euro, podczas gdy wartość transakcji w styczniu 2009 r. to ok. 22,3 mln euro.
– Nie widzimy jeszcze tak wyraźnej poprawy w branży. Zamówienia w marcu były lepsze niż w lutym, ale wciąż nie są to wysokie zwyżki – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska zrzeszającego producentów AGD. Przyznaje, że znacznie wyraźniejsze są zeszłoroczne spadki liczone w ilości sprzętu niż jego wartości. Firmom udaje się sprzedawać droższy asortyment.
Leszek Targosz z Alt – Consultex, zajmujący się sprzedażą agregatów prądotwórczych, tłumaczy, że wzrost wartości eksportu silników spalinowych wynika z powolnego odbudowywania zapasów w europejskich firmach przemysłowych. Styczeń tego roku był też lepszy niż początek zeszłego roku dla eksporterów części samochodowych i opon.
Ale jak mówi Rafał Orłowski z firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, przełom 2008 i 2009 roku to był najgorszy czas dla eksporterów branży motoryzacyjnej. Uzyskanie więc teraz lepszych wyników nie jest trudne. Przypomina, że w ostatnim kwartale zeszłego roku eksport przemysłu motoryzacyjnego z Polski był wyższy od osiągniętego rok wcześniej.