Jeden z przedsiębiorców chciał kupić działkę, na której planował postawienie magazynu i pomieszczeń biurowych. Podpisał umowę przedwstępną, wpłacił zaliczkę i udał się po kredyt do banku. Niestety, bankowcy odmówili sfinansowania inwestycji, dlatego firma wycofała się z transakcji. Poprosiła też o zwrot zaliczki.

Przy jej wpłacie nie obowiązują tak duże rygory jak przy uiszczeniu zadatku i przepisy ułatwiają jej odzyskanie. Jednak kontrahent odmówił oddania pieniędzy. Tłumaczył, że nic go nie obchodzi, że przedsiębiorca nie dostał kredytu.

Przez kilka miesięcy nic się w tej sprawie nie działo – przynajmniej tak zdawało się firmie, która zatrzymała sobie zaliczkę. Potem nagle dostała list od komornika, że – wykonując postanowienie sądu – zajął on środki pieniężne na jej rachunku bankowym.

[srodtytul]Najpierw wniosek do sądu[/srodtytul]

Pozwalają na to przepisy o zabezpieczeniu roszczeń i egzekucji zawarte w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=906021C3C4F8A71B08066CD633B6506B?id=70930]kodeksie postępowania cywilnego[/link].

W każdej sprawie cywilnej podlegającej rozpoznaniu przez sąd można żądać udzielenia zabezpieczenia.

Ma do tego prawo każdy, kto uprawdopodobni, że ma roszczenie wobec innego podmiotu i interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia (czyli, że jego brak uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie wyroku zasądzającego należność).

To wygodny instrument prawny dla wierzyciela, który boi się, że w razie wytoczenia sprawy sądowej klienci bądź kontrahenci ukryją swój majątek. Wniosek o zabezpieczenie składa się do sądu, który rozpatrywałby sprawę w pierwszej instancji.

Zgodnie z art. 736 § 3 k.p.c. wskazana suma zabezpieczenia nie może być wyższa od dochodzonego roszczenia (liczonego wraz z odsetkami, a także kosztami wykonania zabezpieczenia i przewidywanymi kosztami postępowania).

Choć z przepisów wynika, że wniosek o udzielenie zabezpieczenia powinien być rozpatrzony bardzo szybko (nie później niż w ciągu tygodnia od wpływu do sądu), to w praktyce bywa z tym różnie, czasem trwa to nawet kilka miesięcy.

[srodtytul]Pozew w dwa tygodnie[/srodtytul]

Z tej możliwości skorzystała też firma starająca się o odzyskanie zaliczki. Skierowała odpowiedni wniosek do sądu, który postanowił zabezpieczyć jej roszczenie wobec zaliczkobiorcy na dwa sposoby: zajęcie wierzytelności z rachunku bankowego, a także ustanowienie hipoteki przymusowej na działce, która miała być przedmiotem transakcji.

Jednocześnie sąd wyznaczył firmie dwutygodniowy termin na wytoczenie powództwa przeciwko zaliczkobiorcy o zapłatę pod rygorem upadku zabezpieczenia. Powołał się tu na art. 733 k.p.c., z którego wynika obowiązek wyznaczenia stronie takiego terminu, z tym, że dwa tygodnie to maksymalny czas, jaki można dostać od sądu.

Z art. 740 k.p.c. wynika, że aby nie płoszyć nierzetelnego dłużnika – nie doręcza się mu postanowienia o zabezpieczeniu roszczenia. Otrzymuje je tylko wierzyciel, który o nie wnioskował.

Dłużnik dowiaduje się o wszystkim dopiero wtedy, gdy komornik przystępuje do wykonania postanowienia sądu. Dzięki temu nie może szybko wypłacić pieniędzy z rachunku bankowego albo ukryć cennych przedmiotów.

[srodtytul]Komornik zajmuje konto[/srodtytul]

Postanowienie sądu otrzymało po kilkunastu dniach klauzulę wykonalności i dzięki temu komornik mógł przystąpić do działania. Bank otrzymał pismo o zajęciu rachunku z ostrzeżeniem, aby nie dokonywał z niego wypłat bez zgody komornika.

Zawiadomienie o wszczęciu postępowania w celu wykonania zabezpieczenia dostał też wtedy dłużnik. Ma on możliwość wniesienia zażalenia na postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności w terminie tygodnia. Może też w ciągu tygodnia wnieść skargę na czynności komornika.

[srodtytul]Łagodniejsze traktowanie[/srodtytul]

Zajęcie rachunku bankowego może poważnie utrudnić albo nawet sparaliżować działalność firmy. Dlatego przepisy (art. 752[sup]2[/sup] k.p.c.) przewidują, że sąd na wniosek zainteresowanego przedsiębiorcy może złagodzić wydane postanowienie.

Trzeba wtedy w ciągu tygodnia od otrzymania postanowienia o zabezpieczeniu wystąpić z wnioskiem do sądu o to, aby dokładnie określił, jakie kwoty można pobierać na bieżące wypłaty wynagrodzeń za pracę (wraz z podatkami i innymi ustawowymi ciężarami), a także na koszty bieżącej działalności gospodarczej. Podobnie jest, gdy dojdzie do zajęcia rachunku bankowego właściciela gospodarstwa rolnego.

We wniosku trzeba dokładnie wskazać postulowane kwoty, choć sąd w tej mierze nie jest związany treścią wniosku.

Zabezpieczenia upadają w razie prawomocnego zwrotu pozwu, jego odrzucenia, oddalenia powództwa albo umorzenia. Tak wynika z art. 744 k.p.c.

Do umorzenia postępowania egzekucyjnego dojdzie jednak dopiero po wniosku zainteresowanego w tej sprawie.

[ramka][b]Gdy rachunek jest wspólny[/b]

Nierzadko zdarza się, że nasz dłużnik ma wspólny rachunek z małżonkiem albo osobą trzecią. Wtedy też możliwe jest zabezpieczenie naszego roszczenia na takim wspólnym rachunku, niemniej jednak rzadko kiedy uda się to zrobić na całości zgromadzonych tam środków.

Przesądzają o tym art. 891[sup]1[/sup] i 891[sup]2[/sup] k.p.c. Na podstawie tytułu wykonawczego wystawionego przeciwko dłużnikowi można wejść na rachunek wspólny prowadzony przez dłużnika i osobę trzecią.

Jednak dalsze czynności egzekucyjne prowadzone będą wtedy do wysokości przypadającego dłużnikowi udziału w rachunku wspólnym.

Wszystko zależy tutaj od umowy regulującej prowadzenie rachunku. Umowę taką dłużnik powinien – we własnym interesie – przedstawić komornikowi w terminie tygodnia od daty zajęcia rachunku.

Jeśli tego nie zrobi, przyjmuje się domniemanie, że udziały wszystkich osób w rachunku są równe.

Gdy dłużnik ma małżonka i pozostają oni we wspólności majątkowej (a tak jest najczęściej), to można też zająć ich rachunek wspólny lub prowadzić z niego egzekucję.

Nie oznacza to, że takie małżeństwo jest bezbronne.

Małżonek dłużnika może wystąpić o zwolnienie z egzekucji, jeśli na takim wspólnym rachunku są środki, które nie wchodzą w skład majątku osobistego dłużnika. [/ramka]