Wymaga tego [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=117127156DD59796AFB52BEC99BEDBE2?id=166837]ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną[/link] (dalej: ustawa). Jej art. 20 zabrania przesyłania niezamówionej informacji handlowej. Każda reklama, oferta czy chociażby notka na temat nowego produktu jest bez wątpienia informacją handlową.

Co więcej, nawet krótka wiadomość o tym, że firma zdobyła nagrodę na targach, jest również taką informacją, gdyż służy promowaniu przedsiębiorcy.

[srodtytul]Zgoda nie może być domniemana [/srodtytul]

Zanim przedsiębiorca wyśle e-mail z reklamą, musi uzyskać zgodę odbiorcy. Przy czym nie może to być zgoda domniemana.

[ramka][b]Przykład[/b]

Firma wysyła e-maile reklamowe. Nie pyta o zgodę, a jedynie na dole listu zamieszcza dopisek: „Jeśli nie jesteś zainteresowany otrzymywaniem podobnych listów, kliknij na poniższy link”. To zdecydowanie za mało. Firma łamie prawo.[/ramka]

Przepisy wymagają uzyskania jednoznacznego oświadczenia od konsumenta, z którego będzie wynikać, że godzi się on na otrzymywanie informacji handlowej.

Przedsiębiorca musi pamiętać, że to on będzie ostatecznie udowadniał, że rzeczywiście otrzymał zgodę na przesyłanie e-korespondencji. Dlatego powinien przechowywać dowody potwierdzające otrzymanie zgody. Najczęściej oczywiście w postaci elektronicznej.

[srodtytul]Wystarczy dodatek [/srodtytul]

Jak uzyskać zgodę na przesyłanie informacji handlowej? Zdecydowanie najpopularniejszym sposobem stosowanym przez e-sklepy jest dołączenie stosownej deklaracji do formularza, za pomocą którego klienci składają zamówienie. Wypełniając go, kupujący mogą zdecydować, czy chcą w przyszłości otrzymywać informacje na temat działalności przedsiębiorcy, nowych produktów, promocji itd.

Wystarczy, że zaznaczą odpowiednie pole wyboru, przy którym będzie widniała treść potwierdzająca zgodę. Możną ją sformułować np. tak: „Wyrażam zgodę na otrzymywanie na wskazany adres poczty elektronicznej informacji handlowej na temat działalności sklepu internetowego ABCDE.pl z siedzibą w Markach przy ul. Piotrówka 48”.

[b]Uwaga![/b] Zgody nie można wymuszać. Klient zawsze musi mieć możliwość nie zgodzić się na otrzymywanie informacji.

[ramka][b]Przykład [/b]

Formularz zamówienia został tak skonstruowany,że nie pozwala nie zaznaczyć opcji zgody na otrzymywanie e-maili. Klient albo kupuje towar i automatycznie godzi się na spam, albo nie ma możliwości złożenia zamówienia.

To złamanie prawa. Zgoda musi bowiem być świadomą decyzją klienta, a nie wymuszeniem.[/ramka]

[srodtytul]Potwierdź zgodę[/srodtytul]

Jeśli zgoda na przesyłanie informacji była elementem formularza zamówienia, to w zasadzie nie trzeba żadnych dodatkowych zabiegów – można zacząć przesyłać informacje. Jeśli jednak wynika z odrębnego formularza (np. „Zapisz się na listę wysyłkową”), to trzeba jeszcze potwierdzić adres e-mail.

Ktoś przez przypadek lub złośliwość może bowiem wpisać niewłaściwy. Dlatego też należy koniecznie sprawdzić, czy rzeczywiście osoba, której adres pozyskaliśmy, chce otrzymywać od nas informacje o produktach. Warto więc wysłać do niej e-mail z prośbą o potwierdzenie wyrażenia zgody.

[srodtytul]Prośba przed ofertą[/srodtytul]

Co jednak, gdy chcemy dotrzeć z reklamą nie tylko do tych klientów, których już mamy?

Niektórzy decydują się wówczas na kupienie bazy danych z adresami e-mailowymi potencjalnych odbiorców. Muszą jednak pamiętać, aby przed skorzystaniem z niej upewnić się, że właściciele adresów godzą się na otrzymywanie informacji handlowej.

Jak to sprawdzić? Wystarczy wysłać e-mail z prośbą o wyrażenie zgody (np. poprzez kliknięcie na odpowiedni link).

[b]Uwaga![/b] W pierwszym e-mailu nie wolno niczego reklamować.

[ramka][b]Przykład [/b]

Firma wysyła list z prośbą o wyrażenie zgody na otrzymywanie korespondencji. Na dole zaś, aby zachęcić potencjalnych klientów, zamieszcza listę produktów, które mogą kupić po promocyjnej cenie w jej sklepie.

Taki list należy uznać za niezamówioną informację handlową.[/ramka]

[srodtytul]Szanuj swoją markę[/srodtytul]

Co grozi za złamanie przepisów? Po pierwsze, grzywna w wysokości do 5 tys. zł.

Dużo bardziej dotkliwe mogą być kary nałożone przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przesyłanie niezamawianej informacji handlowej jest bowiem nie tylko wykroczeniem, lecz także czynem nieuczciwej konkurencji.

Jednak najpoważniejsze nie są wcale konsekwencje prawne. Dużo gorsza może być utrata renomy wśród klientów.