Chodzi o to, że stanąć w kolejce do 100 mln zł na refundację dodatkowych kosztów wynikających z zatrudnienia niepełnosprawnych mogą jedynie te zakłady pracy chronionej, w których co najmniej połowa pracowników ma orzeczenie o niepełnosprawności.
Okazuje się jednak, że tylko część tych zakładów spełnia tak ostre unijne wymogi (PFRON szacuje, że ok. 2 tys. firm). Większość zatrudnia niewiele ponad 40 proc. niepełnosprawnych (muszą przekroczyć ten próg, by uzyskać status zakładu pracy chronionej i preferencje). [b]
Teraz, by poprawić wskaźniki i dostać refundacje z PFRON, jedni szukają nowych pracowników niepełnosprawnych, inni niestety chcą zatrudnić ich na miejsce pełnosprawnych. By nie stracić jednocześnie prawa do dofinansowania wynagrodzeń niepełnosprawnych, nie mogą wręczać wypowiedzeń. Muszą rozstać się z nimi za porozumieniem stron lub w wyniku dyscyplinarki.[/b] Może się więc w takich firmach zacząć polowanie na zbędnych pełnosprawnych pracowników.
Bez wątpienia zyskają na tym niepełnosprawni, a przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy od 8 maja mogą ubiegać się o refundacje na nowych zasadach. Podstawę do tego daje [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CC86826E1AF7E036F4E612043D6C3BF6?id=310460]rozporządzenie w sprawie pomocy finansowej udzielanej pracodawcom prowadzącym zakłady pracy chronionej ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (DzU nr 70, poz. 603)[/link].
Na początku tygodnia dyrektorzy oddziałów PFRON otrzymali wytyczne dotyczące wypłat. Chodzi o to, które koszty mogą zakwalifikować do refundacji, a których nie. Ogólna zasada jest prosta. [b]Zwraca się wyłącznie dodatkowe koszty, które zakłady pracy chronionej ponoszą w wyniku zatrudnienia osób niepełnosprawnych, a których nie poniosłyby, gdyby zatrudniały pełnosprawnych.[/b]
Z wytycznych wynika jednak, że nie wszystkie takie koszty będą podlegały refundacji. Informacje, do których udało się nam dotrzeć, wskazują bowiem, że [b]wytyczne centrali zmierzają do ograniczenia wysokości refundacji. Najwięcej będzie ich w wypadku kosztów administracyjnych.[/b] Fundusz deklaruje, że w ten sposób ZPC może odzyskać wyłącznie koszty związane z wypłatą wynagrodzeń osobom zajmującym się w firmie obsługą systemu dofinansowań oraz zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych.
W zakładach tych jednak pracowników zatrudnionych wyłącznie do obsługi osób niepełnosprawnych jest znacznie więcej. Przedsiębiorcy wskazują przede wszystkim na wynikający z ustawy obowiązek zapewnienia w ZPC stałej opieki medycznej nad pracownikami niepełnosprawnymi.
Koszty zatrudnienia pielęgniarki w takiej firmie są znaczne, fundusz jednak nie godzi się na to, by można było je wpisać do kwoty refundacji.
Podobnie jest z kosztami zatrudnienia kierowcy do transportowania niepełnosprawnych do pracy i z powrotem do domu. Bez tych kosztów okazuje się, że kwota refundacji może zmaleć z kilkunastu tysięcy do kilkuset złotych.