Wynika to z obowiązujących od soboty znowelizowanych [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=236773]przepisów o swobodzie działalności gospodarczej[/link]. Wchodzące w życie 7 marca zmiany dotyczą przede wszystkim kontroli w firmach.

– Przedsiębiorca nie będzie wreszcie zdany na dowolne interpretowanie przepisów przez inspektorów – mówi Katarzyna Urbańska, dyrektor Departamentu Prawnego w PKPP Lewiatan. – Gdy uzna, że kontroler działa niezgodnie z przepisami, złoży sprzeciw do organu, który przysłał kontrolę.

Sprzeciw można złożyć tylko przez pierwsze trzy dni kontroli. Ponadto trzeba go uzasadnić, a ustawa ogranicza naruszenia, którym można się będzie sprzeciwić. Przewiduje też okoliczności, które nie pozwolą na sprzeciw – stanie się tak, gdy kontrola ma zabezpieczyć dowody przestępstwa lub wykroczenia albo zapobiec ich popełnieniu.

Niestety, zmiana ustawy nie ogranicza znacząco dni, w których inspektorom wolno przebywać w firmie. Podany maksymalny w roku czas dotyczy bowiem jednej inspekcji, a nie, na co liczyli przedsiębiorcy, wszystkich kontrolerów odwiedzających firmę w danym roku. Do tego czasu nie wlicza się też rekontroli mającej na celu sprawdzenie, czy usunięto nieprawidłowości.

Są i zmiany utrudniające życie przedsiębiorcom. Choćby to, że w poszczególnych zakładach jednej firmy inspektorzy, i to nawet z różnych organów, będą mogli przebywać jednocześnie. Zgodnie z nowymi przepisami kontrola zostaje bowiem ograniczona do zakładu lub „innej wyodrębnionej części przedsiębiorstwa”.

Reklama
Reklama

Inspektorzy zwracają uwagę na wiele niejasności w przepisach, np. dotyczących wchodzenia do zakładu bez zawiadamiania, zwłaszcza gdy mowa o przepisach międzynarodowych. Inspektorzy skarbowi obawiają się, że w razie skutecznego sprzeciwu przepaść mogą ważne dokumenty, których odtworzenie może się okazać niemożliwe.

Wraz z nowelizacją ustawy o kontroli wchodzi także wiele zmian w przepisach dotyczących poszczególnych inspekcji.