Ograniczenia czasowe będą dotyczyć tylko jednej inspekcji.
W artykule „[link=http://www.rp.pl/artykul/264082.html]Inspektor w mikrofirmie nie dłużej niż przez 12 dni” (DF z 17.02 2009 r.)[/link] zbyt optymistycznie podeszłam do przepisów o ograniczeniu liczby kontroli. Niestety, zmiana ustawy o swobodzie działalności gospodarczej nie ogranicza znacząco ich liczby. Podany w ustawie maksymalny w roku czas sprawdzania dotyczy bowiem jednej inspekcji, a nie – jak nieprawidłowo napisałam – ograniczenia dla wszystkich kontrolerów odwiedzających firmę w danym roku.
Zgodnie z nowelizacją kontrola jednej inspekcji u przedsiębiorcy w jednym roku kalendarzowym nie będzie mogła więc przekroczyć:
- 12 dni roboczych u mikroprzedsiębiorców,
- 18 dni roboczych u małych przedsiębiorców,
- 24 dni roboczych u średnich przedsiębiorców,
- 48 dni roboczych u pozostałych przedsiębiorców.
Wprawdzie początek ustępu 1 w art. 83 dotyczący czasu trwania kontroli nie jest zbyt precyzyjny, brzmi bowiem: „czas trwania wszystkich kontroli organu kontroli u przedsiębiorcy w jednym roku kalendarzowym nie może przekraczać (...)”. Jednak uzasadnione wydaje się tłumaczenie, że chodzi o kontrolę pojedynczego organu kontroli. Poza tym dokładnie tak zaczynał się ten artykuł przed nowelizacją.
Nie ma natomiast przeszkód prawnych, by np. po kontroli skarbowej trwającej w mikrofirmie 12 dni weszła do niej inspekcja sanitarna na następne 12 dni, a po jej wyjściu w tym samym roku zapowiedziała swoją wizytę straż pożarna. Wszystkie te kontrole mogą być planowymi, a nie prowadzonymi w wyjątkowych sytuacjach. Tak więc firma tak jak i dziś nie ustrzeże się kilku kontroli w ciągu roku.
Więcej na ten temat pisaliśmy we wczorajszej „Rzeczpospolitej”.